|

Były senator PiS kontra nadzór budowlany. Samowola wciąż stoi, mur nierozebrany, za to drzewa ścięte

Pensjonat Rejtanówka Waldemara Bonkowskiego, listopad 2023
Pensjonat Rejtanówka Waldemara Bonkowskiego, listopad 2023
Źródło: TVN24

Waldemar Bonkowski, były senator Prawa i Sprawiedliwości, wybudował pensjonat nad jeziorem. Gdy wyszło na jaw, że zrobił to niezgodnie z pozwoleniem na budowę i miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, próbował doprowadzić do zmiany planu. Minął ponad rok, a budynek jak stał, tak stoi. I co teraz?

Artykuł dostępny w subskrypcji

W listopadzie zeszłego roku ujawniliśmy, że były senator Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Bonkowski najpierw w niejasnych okolicznościach otrzymał grunt od państwowej instytucji Wody Polskie, potem zaś wybudował pensjonat - niezgodnie z pozwoleniem na budowę i miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Budynek i zagospodarowanie niewielkiej działki znajdującej się w miejscowości Wdzydze Kiszewskie na Kaszubach, jak się okazało, można uznać za tak zwaną samowolę budowlaną. Po naszym tekście sprawą zajął się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) w Kościerzynie.

0911N369XR PIS DNZ ZALEWSKI
Kontrowersje wokół inwestycji byłego senatora PiS
Źródło: TVN24

PINB wszczął wówczas tak zwane postępowanie naprawcze "w sprawie dokonania istotnych odstępstw od zatwierdzonego projektu budowlanego".

Po roku od publikacji sprawdziliśmy, co w tej sprawie uczyniono - wobec ewidentnych i stwierdzonych oficjalnie nieprawidłowości. Jak zareagowały organy samorządu, by wyegzekwować przestrzeganie obowiązującego prawa wobec byłego polityka Prawa i Sprawiedliwości?

Najpierw pojechaliśmy na miejsce.

Spójrzmy na poniższe zdjęcia. Tak pensjonat Rejtanówka wyglądał we wrześniu 2022 roku...

Aktualnie czytasz: Były senator PiS kontra nadzór budowlany. Samowola wciąż stoi, mur nierozebrany, za to drzewa ścięte
Źródło: TVN24

...a tak w listopadzie 2023 roku.

Aktualnie czytasz: Były senator PiS kontra nadzór budowlany. Samowola wciąż stoi, mur nierozebrany, za to drzewa ścięte
Źródło: TVN24

Jak widać, ani budynek, ani zagospodarowanie działki w zasadzie nie zmieniło się.

Czy to oznacza, że od byłego senatora PiS nie udało się wyegzekwować przestrzegania przepisów prawa budowlanego?

Lista nieprawidłowości

Przypomnijmy: w przypadku tej nieruchomości istotne są dwie kwestie. Pierwsza dotyczy budynku, w którym znajduje się pensjonat Rejtanówka. Druga wiąże się z zagospodarowaniem działki, na której stoi pensjonat.

Budynek jest zbyt wysoki, na poddaszu znajduje się balkon, którego nie ma w projekcie, natomiast taras jest zbyt szeroki i nie powinien być podparty stalowymi filarami. Piwnica zaś pełni funkcję dodatkowej kondygnacji z wejściem od strony ogrodu, której także nie ma w projekcie. To istotne, bo pozwolenie na budowę wydaje się dla konkretnego projektu - odstępstwa od niego są w istocie odstępstwami od wydanego pozwolenia.

A działka? Stwierdzono szereg nieprawidłowości przy jej zagospodarowaniu: mur oporowy jest wybudowany bez stosownego pozwolenia, budynek jest zlokalizowany zbyt blisko granicy działki, brakuje miejsc parkingowych, zaś przy samej linii brzegowej jeziora - w strefie, która ma być wolna od zabudowy - stoi drugi, mniejszy budynek. To - wedle słów Waldemara Bonkowskiego - ma być tylko "zaplecze budowy", co oznaczałoby, że może stać do momentu, w którym Bonkowski będzie chciał zakończyć budowę. Wówczas, żeby uzyskać pozwolenie na użytkowanie obiektu, mniejszy z budynków będzie musiał zostać zlikwidowany. To "zaplecze budowy" wydaje się zaskakująco komfortowe. Wygląda na domek letniskowy służący do rekreacji, tuż przy tafli jeziora, a nie pomieszczenie do trzymania w nim betoniarki i cegieł.

Były senator w rozmowie z nami przyznał wprost, że to, co formalnie jest zapleczem budowy (jak wynika z dokumentacji kontrolnej PINB i z naszej korespondencji z inspektorami), w istocie jest domkiem letniskowym. Twierdzi jednak, że obiekt stoi w tym miejscu od pięćdziesięciu lat i w związku z tym może stać dalej. Zapytaliśmy o to sąsiadów Waldemara Bonkowskiego. Twierdzą, że owszem, niegdyś na działce stał niewielki drewniany budynek, ale w zupełnie innym miejscu - tam, gdzie dzisiaj znajduje się pensjonat Rejtanówka.

Kryte dachówką, pokryte drewnianą elewacją i wyposażone w taras "zaplecze budowy", z tyłu Rejtanówka w stanie surowym
Kryte dachówką, pokryte drewnianą elewacją i wyposażone w taras "zaplecze budowy", z tyłu Rejtanówka w stanie surowym
Źródło: PINB Kościerzyna

Oprócz tego w listopadzie zeszłego roku na działce byłego senatora stał płot sięgający samej wody jeziora, podczas gdy zgodnie z przepisami granica płotu powinna sięgać półtora metra od granicy wody, tak żeby umożliwić przejście brzegiem zbiornika.

Ogół nieprawidłowości stwierdzonych jesienią ubiegłego roku prezentuje poniższa grafika.

Co się nie zgadza z projektem (2022 rok)
Co się nie zgadza z projektem (2022 rok)
Źródło: TVN24

Jak widać na filmie poniżej - jeśli chodzi o budynek i zagospodarowanie działki, to w zasadzie nic się tu od roku nie zmieniło.

slomczynski
Wdzydze Kiszewskie, pensjonat "Rejtanówka" Waldemara Bonkowskiego, listopad 2023

Radni mówią "nie"

W listopadzie ubiegłego roku pisaliśmy, że po stwierdzeniu wspomnianych "odstępstw od projektu budowalnego" Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie zwrócił się do projektanta o przedstawienie "rysunków zamiennych". To standardowa procedura w takiej sytuacji - projektant, działający na zlecenie inwestora, musi przedstawić nowy projekt i zaproponować w nim nowe rozwiązania techniczne i budowlane, które będą zgodne z przepisami. Taka dokumentacja trafia na biurko inspektorów PINB, którzy oceniają, czy zatwierdzić owe "rysunki zamienne", czy nie. Jeśli zatwierdzą - czyli uznają, że rysunki przedstawiają inwestycję w kształcie zgodnym z przepisami, inwestor musi dokonać zmian - czyli przebudować to, co wcześniej powstało niezgodnie z przepisami.

Jak było w tym przypadku?

23 marca 2023 roku, a więc cztery miesiące po naszej publikacji, Waldemar Bonkowski (a precyzyjnie: działający na jego zlecenie projektant) złożył w PINB w Kościerzynie dokumentację budowlaną. Inspektorzy sprawdzili, czy nowe rozwiązania są zgodne z obowiązującymi przepisami. Stwierdzili, że nie są.

- To była w zasadzie inwentaryzacja stanu istniejącego - informuje Mariusz Myszka, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie.

Wygląd pensjonatu Rejtanówka - według projektu i stan istniejący (sierpień 2022)
Wygląd pensjonatu Rejtanówka - według projektu i stan istniejący (sierpień 2022)

Wówczas Waldemar Bonkowski - przy pomocy wynajętej kancelarii adwokackiej - wykonał dwa ruchy: z jednej strony złożył wniosek o zawieszenie postępowania w PINB, z drugiej zaś - złożył wniosek do Rady Gminy Kościerzyna o zmianę miejscowego planu zagospodarowania (MPZP) dla jego działki. Chodziło o to, żeby w MPZP podwyższyć dopuszczalną wysokość budynków.

Czy były senator PiS postąpił w myśl zasady: "skoro mój pensjonat nie odpowiada przepisom, to należy zmienić przepisy"?

Jeżeli Waldemar Bonkowski liczył na przychylność urzędników i radnych, to się przeliczył. PINB odmówił zawieszenia postępowania, zaś Rada Gminy Kościerzyna w październiku 2023 roku odmówiła przystąpienia do zmiany planu zagospodarowania działki.

Sprawa wróciła więc do punktu wyjścia. Jedyne, co zyskał Waldemar Bonkowski, to czas. Minęło kolejne lato, kolejny sezon turystyczny.

Jesienią - po tym, jak okazało się, że żadnej zmiany miejscowego planu w tym przypadku nie będzie - PINB nakazał Waldemarowi Bonkowskiemu przedłożenie nowej dokumentacji ("rysunków zamiennych" - po raz drugi) do dnia 29 grudnia tego roku.

Jak dotąd inwestor tego nakazu nie spełnił, ale ma jeszcze ponad dwa tygodnie do upływu wskazanego terminu. W rozmowie z nami stwierdził, że być może zdąży dotrzymać terminu, a być może poprosi o jego przesunięcie o dwa miesiące, bo potrzebuje jeszcze trochę czasu.

Mur oporu

W przypadku wybudowanego niezgodnie z przepisami muru oporowego sprawa wydawała się prosta: PINB w Kościerzynie wydał Waldemarowi Bonkowskiemu nakaz jego rozbiórki - to był 14 października 2022 roku. Jednak myli się ten, kto myśli, że tego typu sprawy toczą się szybko i sprawnie.

Od tej decyzji polityk odwołał się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gdańsku. Również w tym przypadku Bonkowskiemu nie udało się nic wskórać - 17 lutego 2023 roku WINB utrzymał w mocy decyzję inspektora z Kościerzyny: "mur należy rozebrać".

Jednak, jak widać na zdjęciu zrobionym 14 listopada, mur oporowy dalej stoi na działce Waldemara Bonkowskiego.

I co dalej?

"W przypadku niewykonania nakazów orzeczonych decyzją PINB w Kościerzynie zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne, które przewiduje nałożenie kar administracyjnych w celu przymuszenia wykonania decyzji" - napisał do nas w listopadzie Mariusz Myszka, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie. Dodał, że oficjalna kontrola na terenie inwestycji Waldemara Bonkowskiego odbędzie się w dniu 29 listopada 2023 roku.

Tego dnia, choć inwestor został powiadomiony o terminie kontroli, inspektorzy PINB nikogo na miejscu nie zastali. Nie mogli więc wejść na teren działki i do budynku.

Jednak, jak czytamy w mailu, który otrzymaliśmy już po kontroli: "dokonano oględzin przedmiotu postępowania (muru oporowego) od strony jeziora bez udziału strony postępowania i stwierdzono, że mur oporowy nie został rozebrany".

Co dalej wydarzy się w tej sprawie?

Waldemarowi Bonkowskiemu grozi teraz "kara administracyjna".

Jeszcze niedawno za samowolę budowlaną można było w Polsce trafić na dwa lata do więzienia. Przepis ten jednak złagodzono w 2019 roku. Dzisiaj za samowolę grozi od 20 do 10 tysięcy złotych grzywny.

- Czy zostało już wszczęte postępowanie egzekucyjne w tej sprawie? - pytamy Mariusza Myszkę.

- Jeszcze nie, ale w najbliższym czasie zostanie wydany tak zwany "tytuł wykonawczy i wszczęte postępowanie egzekucyjne" - tłumaczy szef nadzoru budowlanego w powiecie kościerskim. - Czyli, mówiąc wprost, zostanie nałożona grzywna.

- W jakiej wysokości? - dopytuję.

- Myślę, że będzie to pięć tysięcy złotych - informuje inspektor Mariusz Myszka.

Zapytaliśmy Waldemara Bonkowskiego, dlaczego dotychczas nie zastosował się do nakazów nadzoru budowlanego. Odpowiedział, że muru oporowego nie rozebrał "z różnych przyczyn", dodał także, że rozbiórka jest w trakcie i że częściowo już został rozebrany, a do wiosny ma go już nie być.

Jednak inspektorzy z PINB są odmiennego zdania i zamierzają nałożyć w tym przypadku karę grzywny. Bonkowski zaprzeczył twierdząc, że otrzymał "odroczenie" obowiązku wykonania rozbiórki - na dwa miesiące. Stwierdził ponadto, że do tego czasu mur zostanie rozebrany.

Jednak o żadnym "odroczeniu" Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego w rozmowie z nami nie wspominał.

Wdzydze. Baner reklamujący Rejtanówkę, zdjęcie z 2022 roku
Wdzydze. Baner reklamujący Rejtanówkę, zdjęcie z 2022 roku
Źródło: Tomasz Słomczyński

Niebezpieczne drzewa

Jest jeszcze jeden szczegół na zdjęciu z listopada tego roku. Widać na nim ścięte drzewa. Dlaczego Waldemar Bonkowski je ściął i czy miał na to pozwolenie?

Sprawdziliśmy również i tę kwestię.

Okazało się, że w dniu 10 października 2023 roku Urząd Gminy Kościerzyna wydał decyzję zezwalającą na usunięcie dwóch drzew (gatunku olcha czarna) rosnących na działce Waldemara Bonkowskiego.

Z jakiego powodu? Poza tym oczywistym, że zasłaniały widok na jezioro z okna pensjonatu.

Waldemar Bonkowski zwraca uwagę na bezpieczeństwo, twierdzi, że drzewa były uschnięte, spróchniałe i pochylone. Wskazuje na fakt, że podczas wichury ułamał się konar i uszkodził dach budynku ("zaplecza budowy" czyli domku letniskowego, który stał tuż przy ściętych olchach).

Jak czytamy w korespondencji z urzędem gminy, w maju 2023 roku jego pracownicy dokonali oględzin drzew i także stwierdzili, że "są schorowane, pochylone, posiadają ubytki w korze, poprzycinane konary". Ponadto jedno z nich posiadało "dziurę w pniu". W mailu czytamy także: "Drzewa mogą stanowić zagrożenie bezpieczeństwa".

Z wydaniem pozwolenia na ścięcie drzew był jednak problem natury przyrodniczej. Co prawda ptasich gniazd na nich nie stwierdzono, ale jak się okazało, na dwóch olchach stwierdzono obecność gatunków chronionych porostów: wabnicy kielichowatej oraz odnożycy jesionowej.

Takich drzew wycinać co do zasady nie wolno - ze względu na ochronę porostów. Chyba że uzyska się specjalną zgodę na tak zwane "odstępstwo" (od zakazu). W związku z tym Waldemar Bonkowski musiał uzyskać zezwolenie na ich ścięcie od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku. 15 września 2023 roku RDOŚ taką zgodę wydał i zobowiązał "wnioskodawcę" (czyli Waldemara Bonkowskiego) do wykonania nasadzeń zastępczych czterech sztuk drzew.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy w 2023 roku wydawano inne zezwolenia na ścinanie drzew w miejscowości Wdzydze Kiszewskie, czy też przypadek Waldemara Bonkowskiego jest tu wyjątkowy. Otrzymaliśmy informację z urzędu gminy, że od stycznia 2023 roku do wspomnianego urzędu wpłynęły dwa podania dotyczące wydania zezwolenia na usunięcie drzew (w tym jedno zgłoszenie dotyczyło działki Waldemara Bonkowskiego) oraz sześć zgłoszeń zamiaru usunięcia drzew (czasem potrzebne jest zezwolenie, czasem wystarczy zgłoszenie, to zależy między innymi od grubości pnia drzewa). Wszystkie podania i zgłoszenia zostały rozpatrzone pozytywnie (w przypadku zgłoszeń wystarczył brak sprzeciwu ze strony urzędników). Pracownicy urzędu gminy zapewniają, że za każdym razem dokonują oględzin na miejscu i na tej podstawie wydają zgody na usuwanie drzew.

Pensjonat Rejtanówka, listopad 2023
Pensjonat Rejtanówka, listopad 2023
Źródło: Tomasz Słomczyński

***

Tydzień temu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się powtórny proces odwoławczy przeciwko Waldemarowi Bonkowskiemu oskarżonemu o znęcanie się nad psem. Sprawa sięga marca 2021 roku, kiedy do sieci trafił filmik, na którym były już wtedy członek Prawa i Sprawiedliwości (wcześniej został wyrzucony z tej partii za antysemickie wypowiedzi) ciągnie psa za samochodem. Czworonóg tego nie przeżył, zaś sam Bonkowski w kwietniu 2022 roku usłyszał nieprawomocny wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Prokuratura domagała się dwóch lat więzienia bez zawieszenia, zaś obrońca - uniewinnienia.

pies 1
Gdański Sąd Okręgowy uchylił i skierował do ponownego rozpoznania sprawę byłego senatora PiS Waldemara Bonkowskiego
Źródło: TVN24

W naszym reportażu z listopada ubiegłego roku Waldemar Bonkowski mówił o tamtym zdarzeniu i o nieprawomocnym skazaniu w ten sposób: - U mnie psy mają lepiej jak niektórzy ludzie. (…) A to był nieszczęśliwy wypadek. Zaraz poszła nagonka, bo pani prokurator, chyba jakaś lewaczka (…) puściła informację, że Bonkowskiemu uciekł pies. (…) I Bonkowski chciał psa ukarać, uwiązał go na podwórzu i wyjechał na ulicę, i jeździł w tę i we w tę - i pies nie wytrzymał tempa, i padł. (…) I zaczął się hejt, tysiącami, a przebieg był zupełnie inny. I ja to w sądzie wykazałem, ale niestety, sądy jakie mamy, to mamy.

Czytaj także: