Grzegorz W., szef PZU Życie w latach 1998-2001, znów stanie przed sądem. Tym razem W. odpowie za "zlecenie działań, które miały doprowadzić do wszczęcia śledztwa przeciwko innej osobie". Prokuratura zarzuca byłemu prezesowi, że w 2004 roku zlecił podrzucenie tej osobie narkotyków. W. odpiera zarzuty i twierdzi, że to prowokacja.
Były prezes PZU Życie wielokrotnie stawał już przed sądem - między innymi za działanie na szkodę tej firmy. Ale pomimo wielu lat procesów do dziś w jego sprawie nie zapadły żadne rozstrzygnięcia. Teraz W. odpowie na kolejny zarzut. Do sądu w Warszawie właśnie wpłynął akt oskarżenia wobec niego.
Oprócz Grzegorza W. aktem objęto trzy inne osoby. - Wszystkie nie przyznają się do zarzutów - poinformował Krzysztof Wojdakowski, szef białostockiego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. W tej samej sprawie oskarżono też cztery inne osoby, które chcą dobrowolnie poddać się karze. Ten akt oskarżenia będzie wysłany w poniedziałek do sądu w Pruszkowie.
Zarzuty
Śledczy zarzucają W., że w 2004 roku zlecił podrzucenie narkotyków osobie po to, by wszczęte zostało przeciwko niej śledztwo. Były szef PZU Życie został w tej sprawie zatrzymany 17 stycznia 2008 roku i osadzony w areszcie. Sąd uchylił go po kilku tygodniach. Sam W. mówił wtedy, że jego zatrzymanie miało na celu zabranie dokumentów dotyczących prywatyzacji PZU.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa