Warszawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec byłego posła PiS Tomasza Markowskiego. Odpowie za wyłudzenie od Sejmu 138 tys. zł. na refundację kosztów pobytu w stolicy. Parlamentarzysta wydawał publiczne pieniądze na wynajmem, mimo że miał mieszkanie w stolicy. Markowski nie przyznał się do winy.
Śledztwo wszczęto w listopadzie 2007 r. Kilka miesięcy później - 3 marca 2008 r. Tomaszowi Markowskiemu postawiono zarzuty.
Pierwszy dotyczy "wyłudzenia w okresie od 25 stycznia 2002 r. do 12 lipca 2007 r. pieniędzy w łącznej kwocie 138 tys. zł z tytułu refundacji kosztów wynajmu mieszkania stolicy należnej zamiejscowym posłom. Drugi dotyczy poświadczenia nieprawdy. Byłemu parlamentarzyście grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Jak poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska, Markowski nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, których treść będzie przedmiotem dalszej analizy procesowej. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór policji i poręczenie majątkowe.
"Jestem niewinny"
Sam Markowski po otrzymaniu zarzutów powiedział, że będzie cierpliwie czekał do końca tej sprawy, bo wierzy, że będzie to dobry dla niego koniec. - Nie poczuwam się do żadnej winy, niczego nie ukrywałem przed urzędnikami czy prezydium Sejmu i postępowałem zgodnie z otrzymanymi stamtąd wskazówkami. W prokuraturze przedstawiłem listę osób, których wiedza powinna rozwiać wszelkie wątpliwości na moją korzyść i nie tracę nadziei, że tak się w końcu stanie - powiedział Markowski.
O sprawie zawiadomił prokuraturę dawny poseł SLD i SDPL Bogdan Lewandowski z Torunia - wkrótce po ujawnieniu całej sprawy przez media.
We wrześniu 2007 r. bydgoskie media ujawniły, że ówczesny lider PiS w Bydgoszczy i wiceszef klubu parlamentarnego PiS od sześciu lat pobiera z kasy Sejmu comiesięczny dodatek 2 tys. zł na pokrycie kosztów pobytu w Warszawie podczas prac w parlamencie. Jednocześnie poseł jest jednak formalnie właścicielem mieszkania w stolicy, a pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy nie mieszka.
Wkrótce potem szef PiS, premier Jarosław Kaczyński zdecydował o skreśleniu Markowskiego z listy wyborczej do Sejmu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24