Były wiceszef BOR krytycznie ocenia pracę ochrony polskiego prezydenta podczas wizyty na Ukrainie. Bronisław Komorowski po wystąpieniu w łuckiej katedrze, został uderzony jajkiem. - To był atak, udany atak. Na nasze szczęście było to tylko jajko - powiedział na antenie TVN24 dr Jarosław Kaczyński. Wtóruje mu były premier Józef Oleksy. - To jest niedopuszczalne niedopatrzenie ochrony - powiedział były premier w "Faktach po Faktach".
Do incydentu doszło po wyjściu prezydenta z katedry, w której wziął on udział we mszy świętej ku czci ofiar UPA. W trakcie przywitania z Bronisławem Komorowskim 21-letni mężczyzna nagle wyciągnął drugą rękę i rozbił jajko na ramieniu prezydenta.
To tylko jajko
Były funkcjonariusz BOR Jarosław Kaczyński zauważa, że Bronisław Komorowski miał sporo szczęścia. - Prezydent został uderzony jajkiem w klatkę piersiową. Na nasze szczęście było to tylko jajko. Ale możemy sobie wyobrazić, że mogła to być wydmuszka ze żrącą substancją w środku. W tym wypadku obrażenia byłyby zupełnie inne - wyjaśnił Kaczyński. - Pomijam już inne narzędzia: nóż czy pistolet. Skończyłoby to się inaczej - podkreśla były funkcjonariusz BOR.
Brak należytej ochrony
Dr Jarosław Kaczyński zwraca uwagę na niezwykła łatwość, z jaką zaatakowano prezydenta . - Funkcjonariusz ochrony pozostawił napastnika całkowicie bez nadzoru. Osoba chroniąca Bronisława Komorowskiego powinna tak ustawić szyk, aby kontrolować każdą osobę, która podchodzi do prezydenta. Chodzi o to by potencjalnemu napastnikowi uniemożliwić wykonanie niebezpiecznego gestu - tłumaczy były funkcjonariusz BOR.
Były funkcjonariusz BOR zwraca uwagę na jeszcze jedno zaniedbanie prezydenckiej ochrony. - Wiedzieliśmy, że jest to wizyta kontrowersyjna i to również zostało zlekceważone, niestety - ubolewał Kaczyński.
Przypomniał, że podczas wizyty zagranicznej za bezpieczeństwo polskiego polityka odpowiada Biuro Ochrony Rządu. - Tak stanowi ustawa. Oczywiście Ukraina jako gospodarz też ponosi odpowiedzialność, ale nie powoduje to, że BOR jest zwolnione z ochrony - wyjaśnia Kaczyński.
"To nie jest w porządku"
- Myślę, że tu będą oceny służbowe - uważa Józef Oleksy. Były premier w programie "Fakty o Faktach" krytycznie odniósł się do pracy prezydenckiej ochrony.- To nie jest w porządku, że ktoś zdołał mając coś w ręce, podejść i dotknąć prezydenta - uważa polityk. - To jest sprawa do wyjaśnienia przez szefostwo BOR - dodaje Oleksy.
Uroczystości, w których uczestniczył prezydent wiążą się z 70. rocznicą kulminacji zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1943-1945 pochłonęła ok. 100 tys. polskich ofiar: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci.
Autor: adsz//gak/zp / Źródło: tvn24