Byli szefowie CBA chcą ukarania sędziego Tulei za "zbrodnicze metody"

Kamiński uważa, że krytyka sędziego Tulei była bezzasadna.
Kamiński uważa, że krytyka sędziego Tulei była bezzasadna.
Źródło: tvn24
Jeszcze w piątek były szef CBA Mariusz Kamiński i byli wiceszefowie Biura złożą wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Igora Tulei. Ich zdaniem, Tuleya złamał zasady etyki sędziowskiej, stawiając m.in. CBA zarzuty o stosowanie "metod zbrodniczych".

Mariusz Kamiński (wiceprezes PiS), Maciej Wąsik (warszawski radny PiS) i Ernest Bejda (prawnik) przedstawili wniosek podczas konferencji prasowej w Sejmie (kilka dni wcześniej Kamiński mówił o nim w programie TVN24 "Jeden na jeden").

Ich wątpliwości budzi ustne uzasadnienie wyroku w sprawie kardiochirurga Mirosława G, w którym sędzia Tuleya krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury, wskazując, że metody Biura - w szczególności nocne, wielogodzinne przesłuchania - kojarzą się z czasami stalinizmu w latach 40. i 50. - Funkcjonariusze organów ścigania, CBA, prokuratury zostali oskarżeni przez sędziego Tuleyę o stosowanie metod z najcięższych czasów stalinowskich, metod zbrodniczych - ocenił Kamiński. Jednocześnie zaznaczył, że byłe kierownictwo CBA nie kwestionuje prawa sędziego do krytyki postępowania organów ścigania, ale w tym przypadku - jak stwierdził były szef CBA - możemy mówić o całkowitej nieadekwatności, nieprawdziwości stawianych zarzutów. Kamiński zapewnił, że działania Biura i prokuratury w tamtym czasie "były działaniami legalnymi". Jego zdaniem sędzia, mówiąc o metodach zbrodniczych, złamał zasady etyki sędziowskiej.

Wniosek do rzecznika Wniosek w sprawie Tulei, jak zapowiedział Kamiński, trafi w piątek do odpowiedniego rzecznika dyscyplinarnego odpowiedzialnego za postępowania dyscyplinarne sędziów w sądzie okręgowych w Warszawie. Zostanie też przekazany do wiadomości Krajowej Radzie Sądownictwa, ministrowi sprawiedliwości oraz prezesowi sądu okręgowego w Warszawie.W środę Solidarna Polska złożyła analogiczny wniosek. SP twierdzi m.in., że Tuleya dopuścił się przewinień służbowych i uchybił godności sprawowanego urzędu, decydując się na polityczną publicystykę.W czwartek trafiło podpisane przez Tuleyę zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez pięciu świadków w sprawie kardiochirurga dr. Mirosława G.Sąd w ubiegły piątek skazał dr. Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów, uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie. "Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie" - mówił Tuleya. "Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu" - dodał sędzia.

Autor: MAC / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: