Trwa "wygaszanie" najmłodszej służby z uprawnieniami do inwigilacji, czyli Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej - wynika z informacji tvn24.pl. W działającej od nieco ponad roku formacji trwają zwolnienia funkcjonariuszy.
Powstanie Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej było efektem zabiegów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i jego zastępcy Michała Wosia, nadzorującego więziennictwo. - To miecz do wypalania gorącym żelazem nieprawidłowości za murami - tak wiceminister Woś reklamował nową służbę, gdy rozpoczynała swoją działalność.
Kuszenie zarobkami
Ówczesna parlamentarna większość Zjednoczonej Prawicy przegłosowała pomysły duetu ministrów w lipcu 2022 roku. Ustawę co prawda odrzucił Senat, ale to nie przeszkodziło w jej przyjęciu. Pół roku później IWSW zaczął funkcjonować. Funkcjonariuszy różnych innych formacji mundurowych - od policji przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego po Krajową Administrację Skarbową - kusiły niezwykle wysokie zarobki.
- Jest absurdem, że lepiej się zarabia w tej komórce Służby Więziennej niż w Centralnym Biurze Śledczym Policji czy w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - mówili wtedy dziennikarzom tvn24.pl szefowie pozostałych służb.
W ten sposób do powstającej formacji przeszło wielu utalentowanych funkcjonariuszy, których skusiła podwyżka dotychczasowego uposażenia o 20 procent, a w niektórych przypadkach nawet o 40 procent.
- Teraz jestem na lodzie. Jest za późno, bym wycofał mój raport o odejście z policji - mówi tvn24.pl jeden z funkcjonariuszy. - Na razie nie mam pojęcia, co ze mną będzie.
"Służba, której nikt nie ufa"
Inspektorat zyskał także niezależność od Służby Więziennej, podlegając na mocy ustawy bezpośrednio pod ministra sprawiedliwości.
Co to oznacza w praktyce? W przypadku "kontroli operacyjnej" zlecanej na pięć dni dzieje się to na wniosek podległego ministrowi sprawiedliwości szefa IWSW. Wniosek trafia do prokuratora generalnego, czyli do ministra sprawiedliwości. Szef inspektoratu ma też obowiązek relacjonować na bieżąco przebieg inwigilacji ministrowi sprawiedliwości, który następnie na tej podstawie może wszcząć śledztwo.
- W ten sposób została powołana do życia prywatna służba specjalna ministra sprawiedliwości - skomentował w rozmowie z tvn24.pl Marek Biernacki (PSL-Trzecia Droga), szef sejmowej speckomisji i były minister sprawiedliwości.
Pod koniec grudnia do tvn24.pl trafiły pierwsze sygnały, że Inspektorat Wewnętrzny Służby Więziennej będzie zlikwidowany.
- Taką decyzję podjęło kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości. To służba, której nikt nie ufa. Nikt jeszcze nikogo nie złapał za rękę, ale w Służbie Więziennej jest przekonanie, że zadaniem IWSW było podsłuchiwanie mecenasów odwiedzających w aresztach i więzieniach klientów - usłyszeliśmy wtedy od kilku urzędników resortu, zastrzegających swoją anonimowość.
O przyszłość IWSW zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości. Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z pytaniami zwróciliśmy się też do wiceministry Marii Ejchart, ale nie odpowiedziała na wiadomość i nie odbierała telefonu.
Ciche zwolnienia
Z redakcją kontakt24.pl skontaktowali się funkcjonariusze, którzy w minionym roku zdecydowali się przejść do Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej. Potwierdzają, że trwa "cicha" likwidacja tej służby.
- Na wewnętrznych spotkaniach usłyszeliśmy, że nasza służba od początku budziła wiele kontrowersji. Nie podobała się na przykład związkom zawodowym w samej Służbie Więziennej. Dlatego podjęto decyzję, że jednostka zostanie postawiona w stan faktycznej likwidacji - przekazał nam jeden z funkcjonariuszy.
W praktyce wygląda to w ten sposób, że zwalniani są ci funkcjonariusze (około 80 osób), którzy mają już pełne prawa emerytalne. Pozostali mogą jeszcze pozostać w służbie, ale zmieni się zakres ich obowiązków, a służba i tak ma zostać definitywnie rozwiązana. Potrzebne do tego są jednak zmiany w ustawie.
- Najprawdopodobniej minister Adam Bodnar ma świadomość, że takiej ustawy nie poprze prezydent Andrzej Duda. Tak czy inaczej my tracimy pracę, bo nowi rządzący nie chcą kontynuować działań jednostki stworzonej przez poprzedniego ministra, choć przecież Służba Więziennictwa powinna być niezależna od polityki - komentuje jeden z funkcjonariuszy.
Zaufany pułkownik ministra Ziobry
Pierwszym szefem IWSW - a wcześniej pełnomocnikiem ministra do utworzenia służby - był wywodzący się z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pułkownik Zbyszko Nowak.
Należał do grona zaufanych funkcjonariuszy Zbigniewa Ziobry i jego brata Witolda Kornickiego. Świadczy o tym przebieg jego kariery zawodowej. Gdy środowisko polityczne ministra przejęło kontrolę nad bankiem Pekao SA, brat ministra został doradcą zarządu do spraw cyberbezpieczeństwa. W kierownictwie pionu bezpieczeństwa dyrektorską posadę objął wówczas Zbyszko Nowak.
Gdy trzy lata później w gabinecie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podjęto decyzję o usunięciu ze spółek Skarbu Państwa "ludzi Ziobry", z Banku Pekao S.A. w ślad za bratem ministra odszedł pułkownik Nowak. Dziennikarz tvn24.pl znalazł jego nazwisko w aktach rejestrowych Stowarzyszenia Instytutu Kościuszki, które kontroluje właśnie Witold Kornicki. Stowarzyszenie organizuje tak duże wydarzenia jak Forum Ekonomiczne w Krynicy czy konferencja Cybersec. Z lektury akt sądowych wynika, że Nowak był jednocześnie członkiem jednej z komisji w stowarzyszeniu i pełnił już funkcję pełnomocnika ministra sprawiedliwości do tworzenia Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej.
Zbyszko Nowak kierował IWSW przez rok. Został zdymisjonowany w grudniu 2023 roku, o czym informowaliśmy w tvn24.pl.
Jego następcą został Paweł Makarowski. Obecnie funkcję szefa pełni Bogusław Witecki.