Uznaję te słowa za motywowane chęcią obrony wizerunku i zbicia kapitału politycznego kosztem ofiar nawałnicy - napisała w emocjonalnym liście do TVN24 burmistrz Czerska Jolanta Fierek. W ten sposób odniosła się do wypowiedzi premier Beaty Szydło oraz rzecznika rządu, w których zarzucono niedostateczną reakcję samorządów na ubiegłotygodniową nawałnicę.
"Jestem burmistrzem Czerska, gminy, na terenie której leży Rytel i która w zeszłotygodniowej nawałnicy ucierpiała najbardziej, i z tego powodu czuję się zobowiązana wystąpić w obronie nie tylko moich działań, ale także działań samorządów terytorialnych w ogóle" - napisała na wstępie listu wysłanego w poniedziałek do redakcji TVN24.
"Próba upolitycznienia tragedii"
"Zdecydowałam się na ten krok po emisji sobotniego wydania 'Faktów po Faktach' w TVN24, w którym z ust rzecznika rządu Rafała Bochenka padły nieprawdziwe słowa o reakcji samorządów na zeszłotygodniową nawałnicę na północy kraju. Słowa, które padły zarówno z ust rzecznika Bochenka, a także premier Beaty Szydło (...) uznaję za motywowane chęcią obrony wizerunku i zbicia kapitału politycznego kosztem ofiar nawałnicy" - oceniła burmistrz.
Przedstawiciele rządu faktycznie zarzucali samorządowcom zaniedbania.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek w sobotę w "Faktach po Faktach" TVN24 podsumował, że "sytuacja na Pomorzu jest pokłosiem braku właściwej komunikacji pomiędzy poszczególnymi poziomami instytucji publicznych - gminami, powiatem a wojewodą". Rzecznik rządu zastrzegł, że nie generalizuje, ale w niektórych przypadkach, z powodu tego, że nie powstały lokalne samorządowe sztaby kryzysowe, informacje o problemach nie docierały do wojewody, a wojewoda i rząd nie mogli dlatego "wystarczająco wcześnie podjąć odpowiednich działań zaradczych".
W podobnym tonie tego samego dnia wypowiadała się premier Beata Szydło. Również zastrzegała, że nie chce gremialnie obarczać samorządów odpowiedzialnością, ale wytknęła samorządowcom, że w jej opinii nieskutecznie przekazywali informacje o sytuacji na miejscu, przez co wojewoda, zdaniem premier, nie miał odpowiednio wcześnie wystarczającej wiedzy, aby wezwać wojsko na pomoc.
- Wojsko wzywane jest na wniosek wojewody, który powinien był być poinformowany przede wszystkim przez władze samorządowe. Pani burmistrz powinna była zaapelować o to do wojewody - podkreśliła premier w sobotnim wywiadzie dla telewizji państwowa.
"Jest nieprawdą, jakobym nie żądała od wojewody interwencji wojska (uczyniłam to już w niedzielę, dzień po nawałnicy), jak i nieprawdą są słowa rzecznika i premier, że podczas wtorkowego spotkania w sztabie kryzysowym w Rytlu nie zgłosiłam żadnych postulatów. Było wręcz przeciwnie – są na to świadkowie" - odpiera zarzuty burmistrz Czerska.
Jak podkreśliła Jolanta Fierek, nie zgadza się ona "na próbę upolitycznienia tragedii, która wydarzyła się w mojej gminie w ubiegłym tygodniu". "Nie akceptuję praktyki przerzucania się winą i oczyszczania wizerunku rządu kosztem ciężkiej pracy samorządów i mieszkańców, którzy okazali w ostatnich dniach tyle dobrej woli i gotowości do działania" - napisała.
Spotkanie z premier Szydło
Burmistrz Czerska w rozmowie z reporterem TVN24 opowiedziała o spotkaniu z premier Beatą Szydło, do którego doszło we wtorek 15 sierpnia. Na tym spotkaniu Fierek przedstawiła szefowej rządu postulaty dotyczące działań, które - jej zdaniem - należało podjąć tuż po przejściu nawałnicy, tak, by jak najszybciej usunąć jej skutki.
- Chciałabym odnieść się do słów wypowiedzianych przez panią premier Szydło - że burmistrz Czerska podczas tego spotkania nie zgłaszała żadnych postulatów. To jest nieprawda, żeby nie powiedzieć wprost: kłamstwo - oświadczyła Fierek.
Burmistrz Czerska zrelacjonowała, jakie kwestie poruszyła w rozmowie z premier Szydło. Między innymi brak pomocy dla gospodarstw rolnych i problem wiatrołomów u właścicieli lasów prywatnych.
- Ja też apelowałam do pani premier, żeby poprzez Komisję Nadzoru Finansowego naciskać na towarzystwa ubezpieczeniowe, żeby reagowały na telefony i prośby osób ubezpieczonych i pojawiały się tutaj, na miejscu - dodała burmistrz.
- O tym pani premier nie zechciała powiedzieć, ani jej rzecznik - podkreśliła.
Nawałnice nad Polską
W nocy z 11 na 12 sierpnia - nad Polską przeszły nawałnice, które spowodowały liczne zniszczenia. Bilans ofiar śmiertelnych wynosi sześć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Poszkodowanych zostało 54 osób, w tym 15 strażaków. W największym stopniu klęska dotknęła między innymi gminę Czersk i położony na jej terenie Rytel.
Autor: mm/azb/sk / Źródło: TVN24, PAP