- Dzisiaj, podobnie jak pół roku temu czy rok temu, nie widzę realnej możliwości znalezienia kompromisu pomiędzy państwami członkowskimi w sprawie tak zwanej przymusowej relokacji. Wydaje się to tak samo odległe jak na początku tej dyskusji - mówił w piątek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w rozmowie z reporterem TVN24 BiS.
Tusk pytany był o swoją środową wypowiedź, że "nie widzi przyszłości dla projektu relokacji uchodźców". W czwartek komentował ją szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski, który stwierdził, że być może Donald Tusk w końcu dostrzega, że trzeba zacząć "działać na rzecz własnego kraju".
"Tylko działając razem, możemy uzyskać efekty"
- Problem polega na tym, że ministrowi Waszczykowskiemu i innym politykom obozu rządzącego trzeba nieustannie, od początku tłumaczyć, na czym polega prawidłowe działanie w tej kwestii. Ono polega na tym, żeby z jednej strony uchronić Europę, w tym także Polskę, od zalewu nielegalnej migracji i równocześnie, o czym zapominają moi oponenci w Polsce, uniknąć tego bardzo brutalnego podziału wewnątrz Europy - stwierdził Tusk.
Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej "tylko razem działając", "możemy uzyskać te dwa efekty, czyli utrzymać Europę zjednoczoną, w tym Polskę jakby w centrum Europy i równocześnie skutecznie chronić granice zewnętrzne Unii Europejskiej".
- Dzisiaj, podobnie jak pół roku temu czy rok temu, nie widzę realnej możliwości znalezienia kompromisu pomiędzy państwami członkowskimi w sprawie tak zwanej przymusowej relokacji. Wydaje się to tak samo odległe jak na początku tej dyskusji - mówił.
"Powinniśmy szukać wspólnie rozwiązań"
- Możemy i powinniśmy szukać wspólnie rozwiązań, które nawet jeśli nie wszędzie będzie możliwe porozumienie, pozwolą Polsce aktywnie i pozytywnie uczestniczyć w europejskich projektach na rzecz ochrony granicy zewnętrznej - stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej. - Zdaję sobie sprawę, wnoszę to z komentarzy niektórych polityków PiS-u, w tym ministrów, że nie zawsze być może nadążają za tempem zdarzeń w Europie, ale to wtedy zamiast obrażać Polaka, który siedzi tutaj w samym środku i wie, co mówi, mogliby zacząć normalną współpracę - dodał.
Tusk zaznaczył, że "nie ma właściwie [spotkania] Rady Europejskiej, żeby ta dyskusja o migracji, w tym także relokacji, nie pobrzmiewała - albo oficjalnie, wtedy, kiedy jest w agendzie, albo w kuluarach czy w rozmowach bilateralnych".
- To nadal z całą pewnością będzie jeden z najważniejszych punktów dla bardzo wielu przywódców - podkreślił.
"Sprawa jest bardzo trudna, groźna dla Europy"
- Coraz więcej krajów widzi, że przymusowa relokacja to nie jest rozwiązanie problemu migracyjnego, że rozwiązaniem problemu migracyjnego jest skuteczne działanie na granicach europejskich, a nawet w oddali od granic europejskich, których celem będzie przede wszystkim powstrzymanie nielegalnej migracji - wskazywał Tusk.
Jego zdaniem "i tak oczekiwać by należało od wszystkich partnerów w tej dyskusji, żeby słuchali siebie nawzajem i żeby nie traktowali problemu migracji jako sposobu wygrywania wyłącznie takich egoistycznych interesów wewnętrznych, bo sprawa jest bardzo trudna, groźna dla Europy, także w sensie politycznym".
- Mi się marzy, żeby Polska na nowo, tak jak stosunkowo niedawno, była postrzegana jako państwo, które pomaga, ułatwia rozwiązywanie problemów, a nie tylko z taką zaciśniętą miną i pięściami mówi "nie, nie, nie". Nikt nie chce nielegalnej migracji, ale niektórzy chcą poważnie na ten temat rozmawiać i pracować, a niektórzy wolą tylko demonstrować i to jest jakby ten problem do rozwiązania - ocenił szef Rady.
"Ja się z tym budzę i zasypiam"
- Warto ten czas wykorzystać, żeby wspólnie pracować na rzecz interesu europejskiego i polskiego. Problem polega na tym, że ja uważam, że interes Polski i Europy jest tożsamy - powiedział. - Dobra przyszłość dla Polski będzie wynikała bezpośrednio z pozycji Polski w Europie, a nie poza Europą. Ja się z tym budzę i zasypiam, z tą jedną myślą - co zrobić, żeby Polska nie była izolowana w Europie - dodał.
Pytany o komentarze polityków w Polsce do tego, jakoby szykował się on na powrót do Polski, powiedział: - Nie będę tego komentował. Wszyscy wiedzą - ci, którzy są tutaj - ile mam pracy, także ważnej dla Polski. Powiem szczerze, że to dla mnie jest coś w rodzaju komplementu, że każdy mój komentarz dotyczący Polski traktowany jest jako czasami nawet zagrożenie dla rządzących partii. Pewnie w tym jest też dużo przesady - powiedział.
Autor: mart / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24