Planujemy rozpocząć monitoring ewolucji tego wirusa w czasie - mówił w TVN24 profesor Krzysztof Pyrć. Pod jego kierunkiem w przyszłym tygodniu rusza ogólnopolskie badanie, które określi skalę obecności brytyjskiej mutacji SARS-CoV-2 w Polsce. - To pozwoli na monitorowanie, czy pojawiają się warianty, które uciekają przed naszym układem immunologicznym, czy w związku z tym należy podjąć jakieś działania - tłumaczył. Minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił na konferencji prasowej, że "granice nie są barierą dla wirusa".
W Polsce wykryto pierwszy przypadek zakażenia tak zwaną brytyjską mutacją koronawirusa SARS-CoV-2. Laboratorium badało 100 próbek z całej Polski, zakażony jest mieszkaniec Małopolski. Niebawem mają ruszyć ogólnopolskie badania.
- Obecność tak zwanej brytyjskiej mutacji wirusa w Polsce została zgłoszona do międzynarodowego systemu raportowania sekwencji wirusa (GISAID) – przekazał w czwartek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Poinformował też, że w przyszłym tygodniu rusza ogólnopolskie badanie pod kierunkiem prof. Krzysztofa Pyrcia, które określi skalę obecności brytyjskiej mutacji w Polsce oraz możliwe konsekwencje zdrowotne.
"Planujemy rozpocząć monitoring ewolucji tego wirusa w czasie"
- To, co planujemy zrobić, to są badania prowadzone w tym momencie już w większości krajów. Planujemy rozpocząć monitoring ewolucji tego wirusa w czasie, czyli poznawać dokładną sekwencję nukleotydową genomu izolatów, które znajdują się w Polsce - wyjaśniał w TVN24 profesor Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak mówił, "pozwoli nam to stwierdzić, czy po pierwsze te potencjalnie niebezpiecznie warianty, jak ten wariant brytyjski czy inne, które ostatnio zostały ogłoszone, czy faktycznie ich pojawienie się niesie za sobą zagrożenie, bo to nie zawsze jest takie jednoznaczne". - Bardzo często jesteśmy straszeni pojawianiem się jakiś strasznych wariantów, a później okazuje się, że wcale tak źle nie było - ocenił.
"Pozwoli to na monitorowanie, czy pojawiają się warianty, które uciekają przed naszym układem immunologicznym"
- Co ważniejsze, pozwoli to również na monitorowanie, czy na przykład pojawiają się warianty, które uciekają przed naszym układem immunologicznym i mówię tutaj zarówno o ozdrowieńcach, jak i osobach zaszczepionych, i czy w związku z tym należy podjąć jakieś działania - tłumaczył profesor Pyrć.
Trzecia kluczowa kwestia, która uzasadniania prowadzenie tych badań - jak wyjaśniał - "to jest to, że wirus zmienia się w czasie". - Nie zawsze to jest dla nas niebezpieczne, natomiast może się zdarzyć, że wirus zmieniając się, ucieka przed testami diagnostycznymi, których w tym momencie używamy i takie monitorowanie pozwoli dosyć szybko zareagować tak, żebyśmy nie mieli tych wyników fałszywie negatywnych - powiedział.
"To nie jest groźniejszy wariant"
Zdaniem profesora, nowy wariant koronawirusa "na pewno nie powoduje cięższej choroby". - To nie jest groźniejszy wariant, natomiast pojawiają się doniesienia z niektórych krajów, że pojawienie się tego wariantu koreluje z nasileniem się epidemii - mówił.
- Pamiętajmy o tym, że ten wariant właściwie we wszystkich krajach europejskich, łącznie z Polską, występuje już od długiego czasu. W Polsce w tym momencie te wartości powoli, ale jednak spadają, więc na pewno nie jest to powód do jakiegoś znacznego niepokoju - ocenił.
Jak zaznaczył, "jest to na pewno powód do tego, żebyśmy bacznie się przyglądali temu, co się dzieje, patrzyli na to, jak ten wariant jest rozpowszechniony". - To właśnie w tym momencie już robimy, te badania już rozpoczęliśmy jakiś czas temu - dodał.
- Na pewno nie ma powodu, żeby panikować, żeby uważać, że w tym momencie z punktu widzenia pojedynczego człowieka coś się zmieniło. Należy trzymać się tych zasad, które wcześniej były zalecane przez naukowców i przez lekarzy - podkreślił.
"Możemy podjąć próbę zrozumienia, czy pojawienie się tego wariantu cokolwiek dla nas zmienia"
Przyznał, że pogratulował firmie, której udało się znaleźć tę mutację koronawirusa. - Może nie jest to szczęśliwy punkt, ale fajnie, że przesuwamy się z punktu podejrzewania, że mamy ten wariant, bo tak naprawdę o tym się mówiło już od długiego czasu, że na pewno w Polsce ten wariant się znajduje. Przesunęliśmy się dzięki tej informacji w pracy w kierunku wiedzy i możemy podjąć konkretne działania czy próbę zrozumienia, czy faktycznie w Polsce pojawienie się tego wariantu cokolwiek dla nas zmienia - powiedział profesor Pyrć.
"Granice nie są barierą dla wirusa"
Minister zdrowia Adam Niedzielski w czwartek na konferencji prasowej odniósł się do pierwszego przypadku zakażenia brytyjską mutacją koronawirusa w Polsce. Poinformował, że wirusa u chorej z województwa małopolskiego wykryło prywatne laboratorium genXone ze Złotnik w województwie wielkopolskim.
- Ta informacja nas nie zaskakuje w żaden sposób, bo trudno przypuszczać, żeby wirus, który już powszechnie jest odkrywany w różnych krajach w Europie, nie był obecny w Polsce. Granice nie są barierą dla wirusa, więc to raczej potwierdzenie hipotezy, że on tu już jest obecny od jakiegoś czasu - podkreślił Niedzielski.
Zaznaczył, że w związku z wykryciem brytyjskiej odmiany natychmiast zostały podjęte działania. - Główny Inspektor Sanitarny zweryfikował informacje i przeprowadził bardzo szybkie śledztwo sanitarne - powiedział szef Ministerstwa Zdrowia.
I wyjaśnił, że "zgodnie z nim, 42-letnia kobieta z Wielkiej Brytanii uzyskała pozytywny wynik testu na COVID-19 23 grudnia, w związku z którym była w izolacji. Po izolacji wyjechała do Wielkiej Brytanii, a osoba, z którą spędzała święta, wyjechała do Austrii". To, zdaniem Niedzielskiego, oznacza, że "mamy tu bezpieczną sytuację".
- Wydaje się, że niebezpieczeństwo związane z tym ogniskiem jest pod kontrolą - ocenił, ale "to nie oznacza, że ten wirus nie jest też w innych miejscach".
Niedzielski: od poniedziałku ruszają w Polsce badania nad mutacjami COVID-19
Szef resortu zdrowia, pytany przez dziennikarzy o kwestię prowadzenia w Polsce badań pod kontem mutacji COVID-19 poinformował, że rozpoczyna działać sieć badań pod kontem mutacji genotypu, który występuje w wirusie.
- Od poniedziałku ruszają badania w sieci laboratoriów, one są koordynowane przez ośrodek w Małopolsce pod kierownictwem profesora Krzysztofa Pyrcia, do którego inne ośrodki z całego kraju będą wysyłały pozytywny materiał genetyczny, który będzie podstawą sekwencjonowania genomu wirusa - poinformował Niedzielski.
Źródło: TVN24