W Polsce wykryto pierwszy przypadek zakażenia tak zwaną brytyjską mutacją wirusa SARS-CoV-2. Laboratorium badało ponad 200 próbek z całej Polski. Jak poinformował minister zdrowia, zakażona była 42-letnia kobieta, która miała test wykonany w Małopolsce. Po zakończeniu izolacji wróciła do Wielkiej Brytanii. Niebawem mają ruszyć ogólnopolskie badania.
- Obecność tak zwanej brytyjskiej mutacji wirusa w Polsce została zgłoszona do międzynarodowego systemu raportowania sekwencji wirusa (GISAID) – przekazał w czwartek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Poinformował też, że w przyszłym tygodniu rusza ogólnopolskie badanie pod kierunkiem prof. Krzysztofa Pyrcia, które określi skalę obecności brytyjskiej mutacji w Polsce oraz możliwe konsekwencje zdrowotne.
- Jest to informacja, która w żaden sposób nas nie zaskakuje. Granice nie są barierą dla wirusa. Najważniejsze jest to, że natychmiast podjęliśmy działania związane z przeprowadzeniem wywiadu epidemiologicznego – powiedział na konferencji Adam Niedzielski, minister zdrowia. - To była 42-letnia kobieta. Badanie miała zrobione 22 grudnia, pozytywny wynik dostała 23. Była wtedy objęta izolacją, po jej zakończeniu wyjechała do Wielkiej Brytanii. Osoba, z którą spędzała święta, wyjechała do Austrii. Mamy tutaj bezpieczną sytuację, ale to nie oznacza, że tego wirusa nie ma w innych miejscach. W tym przypadku wydaje się jednak, że potencjalne niebezpieczeństwo związane z tym ogniskiem jest pod kontrolą.
Na ponad 200 próbek, jedna z wariantem brytyjskim
Laboratorium genXone zidentyfikowało brytyjski szczep koronawirusa u chorego z województwa małopolskiego. Informację o swoim odkryciu laboratorium podało na Twitterze, oficjalnie potwierdzili je także w czwartek pracownicy firmy.
- Rozpoczęliśmy kilka miesięcy temu projekt, który ma służyć poznawaniu genomów koronawirusa i tego, jak się one zmieniają. Pod koniec roku, kiedy pojawiła się informacja o nowym szczepie koronawirusa w Wielkiej Brytanii, wspólnie z naszym partnerem, siecią laboratoriów Diagnostyka podjęliśmy decyzję o uruchomieniu trochę szerszego projektu, który miałby na celu zrobić taki screening w całym kraju – mówi TVN24 dr Michał Kaszuba, prezes zarządu genXone.
Laboratorium genXone zidentyfikowało brytyjski szczep #koronawirus B.1.1.7 u chorego z województwa Małopolskiego.#SARS_CoV_2 #bezpieczeństwo #zdrowie #epidemia pic.twitter.com/U3wUqoFwJn
— genXone SA (@genXone_SA) January 20, 2021
Jak przekazuje genXone, brytyjską odmianę koronawirusa wykryto w jednej z ponad 200 próbek przekazanych do badania pod koniec grudnia ub. r. - Analiza ponad 200 próbek pozwoliła w jednej z nich wskazać wariant brytyjski. Nasz izolat można uznać za przedstawiciela tego wariantu – twierdzi Grzegorz Nowicki, kierownik działu badań i rozwoju genXone.
Próbki pochodziły z całego kraju. Ta, która zawiera materiał genetyczny brytyjskiej odmiany koronawirusa, należy do pacjenta z Małopolski.
- Podjęliśmy działania, by powiadomić służby o naszym odkryciu – dodaje dr Kaszuba.
Dział badawczo-rozwojowy laboratorium genXone prowadzi projekt sekwencjonowania koronawirusa, w ramach którego próbuje poznać zmienność, mutację koronawirusa.
- Byłoby niemożliwym, żeby ten szczep nie był u nas obecny. Zwłaszcza że wielu z nas podróżuje do Wielkiej Brytanii. Jeśli tylko pojawią się doniesienia o kolejnych mutacjach, pojawią się nowe kategorie szczepów, które będziemy sekwencjonować – tłumaczy Natalia Drwęska-Matelska, specjalista do badań i rozwoju w genXone.
Naukowcy przypominają również, że to, iż wirusy się mutują, jest naturalną koleją rzeczy.
Brytyjska mutacja koronawirusa
Ocenia się, że wariant brytyjski, zgłoszony w połowie grudnia do WHO, jest o 50 do 70 proc. bardziej zakaźny niż oryginalny koronawirus i występuje w sześciu obszarach geograficznych WHO, podczas gdy południowoafrykański występuje tylko w czterech z nich – podaje międzynarodowa organizacja ochrony zdrowia, nie określając, jakie są to strefy.
Zgodnie z obecnym stanem badań oba te szczepy, które są znacznie bardziej zakaźne, nie są automatycznie bardziej niebezpieczne, ale sprzyjając zakażaniu się większej liczby osób, zwiększają obciążenie systemów opieki zdrowotnej, które w niektórych krajach, np. w Wielkiej Brytanii czy USA, są czasami na skraju wydolności.
Pojawiła się również kwestia skuteczności szczepionek przeciwko tym nowym wariantom, ale jak dotąd nic nie wskazuje na to, że dotychczas stosowane produkty są mniej skuteczne.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24