Prawdopodobnie podczas grudniowego Kongresu Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński straci funkcję sekretarza generalnego PiS - donosi "Nasz Dziennik".
Nadzorujący biuro organizacyjne PiS, ma ponieść takie konsekwencje za brak wystarczającej liczby podpisów na listach z poparciem dla Jana Olszewskiego jako kandydata na senatora.
Choć sekretarza generalnego PiS broni Adam Bielan, to partyjni koledzy mają do niego liczne zastrzeżenia, zarzucając mu m.in. ustawianie list wyborczych "pod swoich znajomych" - pisze gazeta. Według niej, mają też pretensje za zlekceważenie krytycznej opinii członków Komitetu Politycznego wobec kandydatury Nelly Rokity.
- Premier się wściekł. To, co się działo z listami wyborczymi, zmiany dokonywane w ostatnich chwilach, a to, że zabrakło kilkuset podpisów dla kandydata formatu Jana Olszewskiego, nazwał "gówniarzerią". Przecież w ten sposób straciliśmy jednego pewnego senatora. Na kongresie pojawi się wniosek o odwołanie Joachima Brudzińskiego z funkcji sekretarza generalnego PiS - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jeden z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, poseł obecnej kadencji.
Gosiewski zastąpi Kuchcińskiego
Klub parlamentarny PiS najprawdopodobniej dziś wybierze nowego szefa klubu. Najpewniejszym kandydatem jest wicepremier Przemysław Gosiewski, który już był szefem klubu na początku minionej kadencji. Na stanowisku szefa klubu Gosiewskiego zastąpił obecny szef klubu Marek Kuchciński. Jego nazwisko również pojawia się wśród ubiegających się o tę funkcję.
Dzisiejsze posiedzenie klubu PiS będzie pierwszym oficjalnym spotkaniem w tej kadencji. Jednak już wcześniej, nowi posłowie PiS spotkali się w podwarszawskim Jadwisinie pod koniec października, czyli jeszcze przed inauguracyjnym posiedzeniem Sejmu.
W Jadwisinie szefa klubu parlamentarnego PiS nie wybrano. O stanowisko to ubiegali się wówczas Przemysław Gosiewski, Ludwik Dorn i Krzysztof Putra - bliscy współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego, dawniej działacze Porozumienia Centrum. Głosowanie jednak odwołano. Z kolei według relacji innych polityków PiS uczestniczących w spotkaniu premier nie wymienił nazwiska żadnego kandydata na funkcję nowego szefa klubu PiS.
Według posłów uczestniczących w posiedzeniu klubu, premier podsumował wówczas kampanię wyborczą. Mówił też o tym, że PiS nie powinien sprzeciwiać się powstawaniu komisji śledczych, ale dążyć do tego, żeby ich obrady były jawne, a osoby zeznające zwolnione z tajemnicy państwowej. Premier zapowiedział, że najpóźniej do połowy grudnia zwołany zostanie kongres PiS, który zajmie się analizą kampanii wyborczej. Szef rządu wśród błędów kampanii miał wymienić m.in. to, że PiS zabrakło "pomysłów na duże miasta".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24