Policja absolutnie nie powinna ścigać za kreacje artystyczne - podkreślił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i na tvn24.pl szef MSWiA Joachim Brudziński. Odniósł się w ten sposób do zarzutu, który usłyszała Elżbieta Podleśna, podejrzana o rozklejanie w Płocku wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli. Jak wyjaśniał, w tej sprawie nie chodzi o kreację artystyczną. - Wizerunek był naklejany na przenośne toalety, na śmietniki, rozsypywany wokół kościoła - wymieniał.
Elżbieta Podleśna została w poniedziałek zatrzymana przez policję. Przedstawiono jej zarzut dotyczący profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Sprawa dotyczy rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika plakatów oraz nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w kolorach tęczy.
Brudziński: policja nie powinna ścigać za kreacje artystyczne
O tej sprawie mówił w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
Podkreślał, że "na żadnym etapie nie chodziło o naruszenie wolności do kreacji artystycznej, nie chodziło o to, że policja wkracza dlatego, że pani Podleśna, dotknięta artystyczną wizją, postanowiła namalować tęczę na wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej".
- Działania, które były podejmowane - wszystko na to wskazuje - przez panią Podleśną oraz dwie towarzyszące jej osoby - polegały na tym, że ten wizerunek był naklejany na przenośne toalety, na śmietniki, rozsypywany wokół kościoła. Tego dotyczy sprawa, a nie kreacji artystycznej pani Podleśnej - wyjaśniał.
Pytany, czy policja powinna ścigać za kreacje artystyczne, szef MSWiA stwierdził, że "absolutnie nie".
"Ja się na to absolutnie nie zgadzam"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" przyznał, że osobiście jest oburzony takim przedstawieniem Matki Bożej Częstochowskiej, ale podkreślał jednocześnie, że "jako minister spraw wewnętrznych i administracji stoi na straży praw obywatelskich wszystkich obywateli".
- Chcę powiedzieć jedną bardzo istotną rzecz. Doszliśmy do takiego absurdalnego punktu w życiu naszego społeczeństwa i naszego narodu, że prawa wszystkich winny być zagwarantowane i zabezpieczone działaniami policji, z wyłączeniem jednej grupy - i tą grupą mają być katolicy i chrześcijanie. Ja się na to absolutnie nie zgadzam - zaznaczył Brudziński.
"Proszę dać święty spokój polskiej policji"
Brudziński zaznaczył, iż policja, podejmując działania w tej sprawie, "nie miała żadnej wiedzy, że sprawa będzie dotyczyła osoby rozpoznawalnej w przestrzeni publicznej, aktywistki zaangażowanej w różne akcje antyrządowe".
- Policja, po pierwsze, nie miała wiedzy, że za tym stoi pani Podleśna, a po drugie, robiła wszystko i robi nadal, żeby ustalić pozostałe osoby uczestniczące w tym zdarzeniu. Jak się okazało, że jest to pani Podleśna, to miała policja odstąpić? Proszę dać święty spokój polskiej policji, niech robi to, co do niej należy - mówił minister.
Podkreślił też, że funkcjonariusze "działali zgodnie z prawem". - Jeżeli miałbym mieć pretensje do policji, to miałbym je wtedy, gdyby odstąpiła od tych działań w momencie, w którym okazało się, że jest to akurat pani Podleśna. Wszyscy obywatele w Polsce są równi wobec prawa - zaznaczył szef MSWiA.
Zapewnił, że "zawsze jako minister spraw wewnętrznych i administracji bierze odpowiedzialność, również polityczną, za działania podejmowane przez podległe mu służby".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl