- Niech biskup Dec się weźmie za ojca Rydzyka i księdza Małkowskiego, a nie za konwencję antyprzemocową - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Stefan Niesiołowski. Odpowiedział w ten sposób na list otwarty biskupa świdnickiego do Bronisława Komorowskiego. Biskup Ignacy Dec zaapelował w nim, by prezydent nie ratyfikował konwencji o przeciwdziałaniu przemocy.
Sejm w ubiegły piątek uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Zanim trafi ona do prezydenta, zajmie się nią jeszcze Senat.
Bp Ignacy Dec w imieniu Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich zaapelował, by prezydent dokumentu nie podpisywał.
- Niech biskup Dec się weźmie za ojca Rydzyka i za księdza Małkowskiego, bo tu ma możliwość coś zrobić, a nie za konwencję - mówił w "Kropce nad i" Stefan Niesiołowski (PO). Podkreślał, że na ratyfikację konwencji zgodził się Sejm i "byłoby dobrze, żeby nie wywierać tego rodzaju presji na polskich parlamentarzystów". - Jestem przekonany, że prezydent nie posłucha biskupa Deca - powiedział Niesiołowski.
"Ukryty dyktat"
Biskup świdnicki w liście otwartym do prezydenta napisał: "Ratyfikacja tego dokumentu i wprowadzenie jego postanowień w życie rodzinne i społeczne stanowi wielkie zagrożenie dla wartości naturalnych i ogólnoludzkich, przede wszystkim uderza w instytucję małżeństwa i rodziny.
Zdaniem biskupa treść konwencji "dla zdrowo myślących ludzi jest nie do przyjęcia, gdyż wskazuje na błędne przyczyny przemocy i proponuje nietrafne środki do jej przezwyciężenia."
Biskup dodaje, że przyjęciem ustawy było skutkiem medialnej "manipulacji". "Wszystko wskazuje na to, że ustawa została przyjęta nie w wyniku merytorycznej, rozumnej oceny, ale jakiegoś ukrytego dyktatu. Nie można się zgodzić ze stwierdzeniem Konwencji, że źródło przemocy wobec kobiet tkwi w stereotypowej, tradycyjnej rodzinie i w religii czy w dotychczasowej kulturze, ale najczęściej tkwi ono w patologii społecznej" - zaznacza duchowny.
"Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi"
Biskup zwraca się do Bronisław Komorowskiego: "Panie Prezydencie, wielokrotnie Pan określał się jako wierzący i praktykujący katolik. Jest Pan katolikiem od chwili chrztu, a zwolennikiem określonej partii od pewnego czasu. Partie i rządy przemijają, a słowo Boga trwa na wieki (...) Pomni na słowa pierwszego papieża, św. Piotra Apostoła, który powiedział przed Sanhedrynem: 'Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi' (Dz 5,29), prosimy o niepodpisywanie aktu ratyfikacji.
"Modlimy się za Pana Prezydenta, jako synowie i córki tego samego Kościoła i tej samej Ojczyzny, modlimy się o mądrość serca, by Pan Prezydent stał zawsze po stronie prawdy i prawdziwego dobra Narodu, który obdarzył Pana najwyższym urzędem w naszym Państwie" - kończy swój list biskup Dec.
Prezydent przyjrzy się konwencji
Bronisław Komorowski zapowiedział w piątek w TVN24, że będzie chciał przyjrzeć się treści konwencji pod względem zgodności z konstytucją. - Jednocześnie wydaje mi się, że jednak większość społeczeństwa po prostu jest przeciwko przemocy skierowanej przeciwko kobietom i przeciwko słabszym - dodał prezydent. W jego ocenie, trzeba bardzo uważać, by Polska nie zarobiła w świecie na opinię kraju, który toleruje, lub - w ramach jednego frontu - nie chce się przeciwstawić "hańbiącemu procederowi bicia, maltretowania kobiet".
Konwencja Rady Europy ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.
O ratyfikowanie konwencji apelują organizacje kobiece, broniące praw człowieka oraz pomagające ofiarom przemocy.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Lzur