Borys Budka i Tomasz Siemoniak "oddali się do dyspozycji" lidera Platformy Obywatelskiej po tym, jak wzięli udział w urodzinach dziennikarza w czasie posiedzenia Sejmu. Sytuację tę komentowali w czwartek politycy. Grzegorz Schetyna ocenił, że "to jest dobra decyzja". - Każdy ma prawo do tego, żeby popełnić błąd, a potem za niego przeprosić - mówił poseł PO. Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej zwracała uwagę na to, "jak szybko sprawa została załatwiona". Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski przekonywał, że jego nieobecność na posiedzeniu Sejmu "to nie jest powód, żeby na nim wieszać psy". Cymański był wśród polityków, którzy znaleźli się na opublikowanych zdjęciach z imprezy.
Posłowie Borys Budka i Tomasz Siemoniak "oddali się do dyspozycji" p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej ze swoich funkcji w partii i klubie, o czym poinformował w środę rzecznik PO Jan Grabiec. Decyzja zapadła po rozmowie polityków z Donaldem Tuskiem. Sprawa ma związek z udziałem polityków w urodzinach jednego z dziennikarzy. Sprawa wyszła na jaw po tekście "Faktu", który opublikował kilkanaście zdjęć, na których widać polityków zarówno partii rządzącej, jak i opozycji, którzy wspólnie biorą udział w imprezie.
Zarówno Budka, jak i Siemoniak są wiceprzewodniczącymi Platformy Obywatelskiej. Budka jest ponadto przewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Schetyna: tu trzeba gorąco i krótko przeprosić
Sytuację tę komentowali w czwartek politycy w Sejmie. Poseł Grzegorz Schetyna, były szef PO, mówił, że "to są standardy Platformy Obywatelskiej, wysokie". - Uważam, że to jest dobra decyzja, ich decyzja - komentował.
Według niego "zarząd krajowy będzie pewnie odnosił się do tej sprawy". - Ona ma już swoją historię, ale wydaje mi się, że takim honorowym gestem jest zamknięta z ich strony - dodał.
Pytany, czy kara jest adekwatna do winy, Schetyna ocenił, że jest pytanie "bardziej o kontekst, który jest nie najlepszy, mówiąc delikatnie". - Ale wydaje mi się, że każdy ma prawo do tego, żeby popełnić błąd, a potem za niego przeprosić i tak oceniam tę sytuację - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej.
Przyjęcie urodzinowe, w którym wzięli udział politycy, odbywało się w czasie, kiedy szef NIK Marian Banaś przedstawiał w Sejmie sprawozdanie z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2020 roku. Budka był pytany przez "Fakt" o przyczynę nieobecności w Sejmie podczas przemówienia szefa NIK o godz. 21. 50. Opowiedział: "Miałem prace związane z przygotowaniem konwencji. Zajmowaliśmy się tym wspólnie z posłami Siemoniakiem i Neumannem". Swoją absencję wyjaśniali "Faktowi" także inni politycy.
Zdaniem Schetyny "to jest nie do wytłumaczenia, jeżeli ktoś mija się z prawdą w takiej sprawie, która dotyczy aktywności poselskiej, jeszcze, jak wiemy, ważnej". - To jest nie do wytłumaczenia i tu trzeba gorąco i krótko przeprosić - dodał.
Schetyna: zły sygnał dla opinii publicznej
Były szef PO przyznał także, że był zaproszony na urodziny, ale tam się nie pojawił.
- Zdjęcia pokazujące taką swobodną rozmowę między ludźmi, którzy mają inne zdanie i rywalizują tak bardzo twardo tutaj, w Sejmie, i poza nim, są złym sygnałem do opinii publicznej. Pokazują, że to, co dzisiaj różni nas, może być udawane, a nie jest. Prawda jest na sejmowych korytarzach i w sejmowych debatach, a nie na tych zdjęciach - powiedział Schetyna.
Ocenił też, że historia z politykami PO na urodzinach dziennikarza ma swój początek i koniec. - Jestem przekonany, że na posiedzeniu zarządu zamkniemy ją i wyciągniemy, ci wszyscy, którzy byli tam, wnioski - dodał.
Pytany, czy może dojść do zmiany szefa klubu KO, którym jest obecnie Budka, Schetyna odpowiedział, że to decyzja Tuska. - Parlamentarzyści oddali się do dyspozycji, on będzie decydował w tej kwestii - przekazał.
Dopytywany, czy gdyby kierował partią, to zrobiłby to samo co Tusk, odparł: - Wyciągałbym wnioski nie tylko z samej obecności, ale z tego, co się zdarzyło w kontekście wypowiedzi w relacjach z mediami, to znaczy, jak opisywali swój brak obecności na debacie, która miała miejsce w Sejmie. To jest bardzo poważne i wymaga odpowiedzi.
Lubnauer: chciałabym, żeby taki standard obowiązywał również innych
Posłanka Nowoczesnej - partii współtworzącej Koalicję Obywatelską - Katarzyna Lubnauer zwracała uwagę na to, "jak szybko sprawa została załatwiona". - Ja bym sobie życzyła, żeby taki standard obowiązywał również w innych klubach i kołach - powiedziała.
Cymański o swojej nieobecności: to nie powód, żeby na mnie wieszać psy
Poseł Solidarnej Polski (klub PiS) Tadeusz Cymański również znalazł się na opublikowanych fotografiach z urodzin. Pytany w czwartek przez TVN24, gdzie był, kiedy w Sejmie przemawiał Marian Banaś, przekazał, że "przebywał na uroczystości, gdzie był zaproszony".
Na pytanie, czy były to uroczystości ważne lub państwowe, ocenił, że "może nie państwowe, ale mające w sobie coś z państwowości".
- Dlatego, że w Polsce, kiedy się toczy karczemny, nawet bym powiedział straszliwy spór, kiedy atmosfera polityczna, która przygnębia chyba wszystkich obywateli jest tak daleka i tak straszna, różne spotkania, gdzie politycy, którzy normalnie nie mogą na siebie patrzeć (…), mogą się spotkać, porozmawiać, nawet podać sobie rękę, to jest działanie w kierunku bezcennym - argumentował Cymański. Przyznał, że uroczystość, o której mówi, to urodziny.
Poseł zwracał także uwagę, że w Sejmie "posiedzenia trwają po kilkanaście godzin". - Każdy poseł powinien być i interesować się tym zakresem prac, które go obejmują. Ja mam komisję finansów publicznych - oznajmił.
- To jest wystarczająco dużo obowiązków i nie wyobrażam sobie - a jestem ponad 20 lat ( w Sejmie – red. ) - żeby siedzieć od rana do wieczora na sali sejmowej. Oczywiście są ważniejsze rzeczy i bardzo ważne, na pewno do takich należy sprawozdanie NIK-u - dodał.
Jak mówił Cymański, jego absencja "to nie powód, żeby na nim wieszać psy albo zrobić z tego skandal". - Mamy dzisiaj nośniki, mamy to wszystko nagrane - mówił poseł.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24