- To przede wszystkim dobry ruch, ponieważ pokazuje, że potrafimy budować alternatywę dla tego, co mamy obecnie w Polsce - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Borys Budka (PO), odnosząc się do apelu o wystawienie jednej, szerokiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Nie podoba mi się łączenie w ramach jednej koalicji tak wielu różnych nurtów politycznych pod jednym mianownikiem "europejskości" - ocenił Krzysztof Gawkowski z Ruchu Biedronia.
W piątkowej konferencji uczestniczyli między innymi: Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Buzek, Leszek Miller, Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz i Radosław Sikorski. Podpisali oni deklarację na rzecz "koalicji europejskiej dla Polski".
"Wszystkich nas łączy wspólny mianownik"
O apelu w sprawie utworzenia wspólnej listy do europarlamentu rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Borys Budka (PO) oraz Krzysztof Gawkowski, dawniej sekretarz generalny SLD, obecnie zajmujący się tworzeniem struktur w Ruchu Biedronia.
- To przede wszystkim dobry ruch, ponieważ pokazuje, że potrafimy budować alternatywę dla tego, co mamy obecnie w Polsce (...) grupujemy osoby, które tak samo patrzą na rolę Polski i miejsce Polski w Unii Europejskiej - mówił Borys Budka.
O sygnatariuszach deklaracji na rzecz "koalicji europejskiej dla Polski" Budka mówił, że "są to osoby rozpoznawalne na arenie międzynarodowej, to są osoby, które w polityce europejskiej mogą i odegrają bardzo pozytywną rolę". Dodał, że "część z tych osób z pewnością będzie kandydowała do Parlamentu Europejskiego".
- Wszystkich nas łączy wspólny mianownik. Chcemy pokazać, że po tych bardzo złych trzech latach w polityce międzynarodowej, że polska polityka może być inna, że wysyłamy do Europy ludzi najlepszych, żeby stali się przeciwwagą dla braku polityki europejskiej albo wręcz antyeuropejskiej tego rządu - tłumaczył Borys Budka.
"Nie możemy mówić, że jest jedyna droga, którą funduje nam Grzegorz Schetyna"
Krzysztof Gawkowski oceniając te inicjatywę, stwierdził, że "Platforma Obywatelska szuka swojej drogi w eurowyborach, a ruch Biedronia już tę drogę znalazł". W niedzielę 3 lutego odbędzie się konwencja, na której przedstawiona zostanie nazwa, zespół liderów i pakiet propozycji programowych partii tworzonej przez Biedronia.
- Platforma Obywatelska jako formacja polityczna, ma prawo budować swoją koalicję (...) Ja jako polityk, który widzi swoją przyszłość z ludźmi związanymi z Robertem Biedroniem, nie wyobrażam sobie, żebym miał być na jednej liście (wyborczej - red.) z Romanem Giertychem, Kazimierzem Marcinkiewiczem czy Jerzym Buzkiem".
- Nie podoba mi się łączenie w ramach jednej koalicji tak wielu różnych nurtów politycznych pod jednym mianownikiem "europejskości" - ocenił.
- Budując opowieść o tym, jaka powinna być Europa (..) to nie możemy mówić, że jest jedyna droga, którą funduje nam Grzegorz Schetyna - stwierdził Gawkowski.
"Idziemy do parlamentu po to, żeby Biedroń był premierem"
Szef struktur w Ruchu Biedronia mówił także o tym, co dzieli jego ugrupowanie z Platformą Obywatelską. - My mówimy: idziemy inną drogą. Zakończymy wojnę polsko - polską, nie będzie języka nienawiści, idziemy do parlamentu (krajowego - red.) po to, żeby Biedroń był premierem - zapewniał.
Stwierdził, że "to się Grzegorzowi Schetynie pewnie nie podoba". Ale czy Grzegorz Schetyna jest skazany na to, żeby być premierem? Nie - ocenił Gawkowski.
Autor: mjz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24