Aktor, dziennikarz i konferansjer - Bogusław Sobczuk nie molestował swojego syna orzekł krakowski sąd okręgowy. Jednocześnie sędzia skierował do ponownego zbadania sprawę "doprowadzenia dziecka do obcowania płciowego".
Będzie to trzeci proces w tej sprawie. Bogusław Sobczuk wyraził zgodę na podawanie jego nazwiska.
Tylko dlatego jestem w stanie funkcjonować i żyć, ponieważ powiedziałem sobie, że na nic nie liczę i niczym nie jestem zaskoczony w tym procesie. Byłem zaskoczony na samym początku tym, że mnie skazano ( ). Dopóki nie zapadnie wyrok prawomocny w tej sprawie, to muszę w sobie znaleźć siłę, żeby traktować tę sprawę tak, jakby jej nie było. Bogusław Sobczuk
Te zarzuty to zemsta?
Bogusław Sobczuk w śledztwie nie przyznał się do winy, uznał zarzuty za absurdalne i nazwał je elementem zemsty ze strony byłej partnerki, matki dziecka. Prokuratura twierdziła, że materiał dowodowy jest wiarygodny i uzasadniający wniesienie aktu oskarżenia.
W pierwszym procesie sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. W wyniku apelacji obrony sąd odwoławczy uchylił ten wyrok i sprawę skierował do ponownego rozpoznania.
W drugim procesie sąd uniewinnił oskarżonego. Sąd odwoławczy utrzymał w środę w mocy uniewinnienie od pierwszego zarzutu - molestowania dziecka, uznał jednak, że drugi zarzut - kazirodztwa - powinien być zbadany w ponownym procesie.
Zarówno rozprawa odwoławcza, jak i uzasadnienie wyroku odbyło się ze zamkniętymi drzwiami. Dziennikarze mogli wysłuchać tylko sentencji wyroku.
Niedostateczne uzasadnienie
Jak poinformował po rozprawie obrońca oskarżonego mec. Andrzej Patela, ponowny proces w sprawie jednego z zarzutów jest wynikiem niedostatecznego - zdaniem sądu - uzasadnienia wyroku w tym zakresie przez sąd pierwszej instancji. Dlatego sprawa będzie ponownie badana.
- Ja niczym nie jestem w tej sprawie zaskoczony. Tylko dlatego jestem w stanie funkcjonować i żyć, ponieważ powiedziałem sobie, że na nic nie liczę i niczym nie jestem zaskoczony w tym procesie. Byłem zaskoczony na samym początku tym, że mnie skazano ( ). Dopóki nie zapadnie wyrok prawomocny w tej sprawie, to muszę w sobie znaleźć siłę, żeby traktować tę sprawę tak, jakby jej nie było. To jest bardzo trudne, ale to jest jedyna szansa na to, żeby normalnie funkcjonować, a ja mam zamiar normalnie funkcjonować - powiedział po rozprawie odwoławczej Bogusław Sobczuk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24