Zniszczone wały przeciwpowodziowe wzdłuż Odry w zachodniopomorskim i szkody idące w tysiące złotych. Dziury to sprawka okolicznych bobrów. Nic nie można z nimi zrobić, ponieważ zwierzęta te są pod ochroną.
- Populacja bobrów jest dosyć duża. Można powiedzieć, że jest już nie do opanowania na tym terenie, nie ma miejsca gdzie nie ma bobra - mówi Tadeusz Baranowski z Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Bobry niszczą wały przeciwpowodziowe, co w okresie zbliżającego się sezonu powodziowego jest niebezpieczne. Nic nie można z nimi zrobić, ponieważ są pod ochroną. Jedynym rozwiązaniem jest naprawianie wyrządzonych zniszczeń.
- Bobry są pod ścisłą ochroną, niszczenie tam, czy decyzja o ich odstrzale wydawana jest przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w drodze zarządzenia. Gmina nie ma podstaw prawnych, aby pozwalać na odstrzały bobrów - mów Joanna Chilkiewicz z Urzędu Gminy w Goleniowie.
Koszty po stornie lasów i gmin
- Bobry podtapiają drzewostany, niszczą budowle hydrotechniczne, również zgryzają drzewa na uprawach. Za odnowienia, za usuwanie, za poprawki tam bobrowych my ponosimy koszty - mówi Bartosz Racławski z Nadleśnictwa w Goleniowie.
Gminy występują do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w sprawie odszkodowań za wyrządzone szkody. - Wtedy oni pokrywają część kwoty, ale jeżeli o pieniądze trzeba się długo starać, to wtedy gmina pokrywa koszty i próbuje naprawiać szkody - mówi Chilkiewicz.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana prawa, która pozwalałby na odławianie i wywożenie w inne miejsca bobry. Samorządowcy chcą złożyć wniosek o zaktualizowanie ustawy o ochronie środowiska, aby móc odławiać część zwierząt.
Autor: as / Źródło: TVN 24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych