W Elblągu zawsze czuł się jak u siebie. To tam od 20 lat leczył pacjentów. Ale nie wszyscy uważali, że to jest jego miejsce. Dr Aleksander został brutalnie pobity, bo ma czarną skórę.
Elblążanin wspomina atak jako koszmar: - Straciłem kontakt, nie wiedziałem, co się dziej. Próbowałem stać, czułem, jak ciosy walili - opowiada. Ma poranioną twarz, widoczne na całym ciele stłuczenia.
Napastnicy krzyczeli do niego: Murzyn, czarnuch.
Pobity został w śródmiejskim parku, gdy był na spacerze z żoną. Najpierw go zaczepiali, ale nie reagował, wtedy go pobili. Na napaść zareagował tylko jeden przechodzień - to on wezwał policję.
Sprawcy złapani, Aleksander zostaje
Jak mówi Jakub Sawicki z elbląskiej policji, udało się zatrzymać 6 osób, z których dwie zostały rozpoznane jako napastnicy. Za brutalne pobicie na tle rasistowskim grozi im do trzech lat więzienia.
Mimo, że Aleksander już 20 lat leczy w Elblągu, ciągle słyszy zaczepki dotyczące swego koloru skóry. Jak smutno mówi, do braku tolerancji i wyśmiewania już się przyzwyczaił. Mimo pobicia i wyzwisk, zapewnia, że ani myśli o wyprowadzce. Elbląg to jego miasto.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24