- Pamiętajcie: rak to nie wyrok! Musicie być silni i podjąć walkę - piszą na swoim blogu rodzice małego Igorka z Oświęcimia. Jak twierdzą, dzięki opatrzności, wspaniałym ludziom oraz blogowi wygrali wojnę z nowotworem swojego dziecka. Teraz chcą pomagać innym.
Małemu Igorowi udało się wygrać z chorobą, ale chwile, gdy rodzice się o niej dowiedzieli, są ciągle bolesne. - Był na początku ogromny bunt, ogromny żal nieopisany. I takie zamknięcie się na to wszystko, co wokół - wspomina Monika Bartosz, mama Igora.
- Zadzwoniła Monika i pierwsze, co usłyszałem w słuchawce, to był szloch. Informacja nie była najgorsza, ale była porażająca. Nowotwór złośliwy - dodaje Albert, tata Igora.
Blogo-terapia
Rodzice Igorka wspominają, że do prowadzenia bloga namówił ich przyjaciel. Na blogu opisywali chorobę Igorka dzień po dniu. Wypadanie włosów po chemii, walkę innych dzieci z rakiem... "Dziś na naszym oddziale bardzo smutny dzień. W środę odszedł od nas Bartuś, ośmioletni chłopczyk z Zatora. Bartuś przegrał walkę swojego życia", zapisali 7 maja 2010 roku.
- Takich chwil było mnóstwo, kiedy dzieciaki z oddziału odchodziły. Dzieciaki, które Igorek znał, z którymi się bawił. Kiedy ta nasza nadzieja matek tam na oddziale była podkopywana - wspomina przez łzy mama chłopca.
Taka terapia była im bardzo potrzebna. - Ja, pisząc to wszystko, co dzieje się w środku, po prostu czułam się lżejsza, czułam się spokojniejsza. Pełna wiary i optymizmu - opowiada Monika Bartosz. Ale, jak miało się okazać, internetowy dziennik stał się wsparciem nie tylko dla nich. - Blog też zaczął służyć, jak się później, dużo później dowiedzieliśmy, jako pokład nadziei dla innych - mówi tata Igorka.
Pomagać innym
Od bloga właśnie zaczęła się ich przyjaźń z rodzicami 6-miesięcznej Kalinki Janowskiej. - Natrafiliśmy na blog Igorka i ja przeglądając pobieżnie ten blog stwierdziłam, że jest jakaś nadzieja, że można z tego raka wyjść. Że jeśli ktoś walczył, walczył i strasznie wierzył, że się uda z tego wyjść, to że jest to możliwe - mówi mama Kalinki, Małgorzata. Jak podkreśla Albert, tata Igorka, bardzo ich cieszy, że rodzice Kalinki znaleźli wsparcie w ich blogu.
- Teraz chcemy pomagać innym rodzicom, którzy rozpoczynają walkę z rakiem. Jeśli jesteście zagubieni - piszcie. Pomożemy jak umiemy, a naprawdę nabraliśmy doświadczeń. Pamiętajcie: rak to nie wyrok! Musicie być silni i podjąć walkę. Zacznijcie teraz, z nami - piszą na blogu Igorka.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24