Wykrwawienie było bezpośrednią przyczyną śmierci Sławomira M. W poniedziałek mężczyzna popełnił samobójstwo w celi aresztu, do którego trafił po nieudanej próbie okradzenia banku.
Sekcja zwłok ostatecznie potwierdziła wstępne ustalenia śledczych. Mężczyzna podciął sobie tętnicę w pachwinie, ostrzem wyciągniętym z jednorazowej maszynki do golenia.
- Przyczyną zgonu był wstrząs krwotoczny spowodowany uszkodzeniem tętnicy udowej. Biegły potwierdził, że Sławomir M. odebrał sobie życie nożykiem, który mu okazano - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu był wstrząs krwotoczny spowodowany uszkodzeniem tętnicy udowej. Biegłemu okazano narzędzie, które miało posłużyć do przecięcia tętnicy i biegły nie miał wątpliwości, że do tego rodzaju obrażeń Sławomir M. posłużył się nożykiem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus
Śledczy przesłuchali już strażnika, który znalazł zwłoki Sławomira M. Przesłuchiwane są kolejne osoby związane ze sprawą.
Jak opowiada Mazur-Prus, mężczyzna ostatni raz był widziany żywy w poniedziałek ok. godz. 6.10. O godz. 7.45 nie odebrał już śniadania. Prokuratura potwierdza, że w celi znaleziono 7 listów napisanych przez Sławomira M. do bliskich oraz do różnych instytucji w tym do sądu. Według Mazur-Prus, w żadnym z listów nie zostały wyjaśnione przyczyny targnięcia się na życie.
Złapany na gorącym uczynku
W piątek Sławomir M. został zauważony przez policjantów w siedzibie jednego z poznańskich banków. Miał na twarzy kominiarkę, a w ręku trzymał przedmiot przypominający broń. Policjanci obezwładnili go, uniemożliwiając dokonanie napadu. Mężczyźnie postawiono zarzuty dokonywania rozbojów. Broń używana przez niego okazała się atrapą. 37-letni Sławomir M. wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Od kilku lat mężczyzna przebywał w więzieniu, gdzie odbywał karę 10 lat pozbawienia wolności. Został zatrzymany w trakcie przerwy w odbywaniu kary.
Napadał na zwolnieniu
M. podejrzany był również o dokonanie trzech innych napadów w Poznaniu. Za każdym razem zamaskowany przestępca, wchodząc do siedziby banku terroryzował obsługę, po czym kradł pieniądze i uciekał. Według nieoficjalnych informacji TVN24, wyszedł na wolność ze względu na zły stan zdrowia.
Źródło: PAP, TVN24, Wprost, Polityka, Newsweek, Gazeta Wyborcza, Dziennik