- Będzie pana posła brakowało w Sejmie z jego wyrazistością. Ale ja się trochę obawiam o Słupsk. Chciałabym mieć pewność, że pan nie będzie seksedukatorów wprowadzał do szkół albo robił tęczowych manifestacji - martwiła się w "Kropce nad i" Marzena Wróbel. - Nie będzie żadnych tęczowych manifestacji - zapewnił z uśmiechem Robert Biedroń.
38-letni poseł Twojego Ruchu Robert Biedroń pokonał w drugiej turze posła PO Zbigniewa Konwińskiego i został wybrany na prezydenta Słupska. Na Biedronia głosowało 57,08 procent wyborców. Biedroń - poseł Twojego Ruchu - o urząd prezydenta miasta ubiegał się z własnego Komitetu Wyborczego Wyborców Roberta Biedronia "Nareszcie zmiana". Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu ocenił, że wygrana Biedronia daje pozytywny efekt wizerunkowy dla Polski.
- To jest zwycięstwo otwartej, nowoczesnej, europejskiej Polski, a przede wszystkim mieszkańców Słupska - stwierdził w "Kropce nad i" Robert Biedroń, komentując swoje zwycięstwo.
Wróbel: trochę obawiam się o Słupsk
Jego wygrana oznacza, że będzie musiał zrezygnować z mandatu posła.
- Będzie pana posła brakowało w Sejmie z jego wyrazistością - oceniła w "Kropce nad i" Marzena Wróbel, posłanka niezrzeszona. Jak jednak dodała, trochę "obawia o Słupsk". - Chciałabym mieć pewność, że pan nie będzie seksedukatorów wprowadzał do szkół albo robił tęczowych manifestacji. Jeśli tak będzie, to ja do Słupska przyjadę i zrobię jakąś kontrmanifestację - zapowiedziała Wróbel.
"Nie będzie tęczowych manifestacji"
- Pani posłanka Wróbel jest moją ulubioną posłanką. Darzę ją ogromnym sentymentem i sympatią i marzę o tym, żeby przyjechała do Słupska - odpowiedział Robert Biedroń. Zapewnił jednocześnie, że "nie będzie żadnych tęczowych manifestacji". - Przykro mi pani poseł. Nie będzie pani mogła w nich uczestniczyć. Nie od tego jest prezydent, żeby organizować tego typu pochody, czy prowadzić jakieś zajęcia edukacyjne. Prezydent jest od tego, żeby dobrze zarządzać miastem, żeby dbać o mieszkańców tego miasta i to będą moje priorytety - zapowiedział Biedroń.
- Słupsk jest przepięknym miastem, ale ma wiele, problemów podobnie jak cały region. Długi, bezrobocie. To olbrzymie wyzwania, które będą stawały przed samorządowcami - oceniła Marzena Wróbel. Jak dodała, w związku z tym, że nie ma pracy ludzie stamtąd wyjeżdżają. - Często do Niemiec czy w inne rejony naszego kraju. A pan poseł Biedroń przyjechał z Warszawy do Słupska. I myślę, że w dużym stopniu, to jest źródło sukcesu, bo kierunek migracji był dokładnie odwrotny - stwierdziła posłanka w "Kropce nad i".
Biedroń: nie będę strażnikiem ludzkich sumień
Biedroń, pytany o to, czy jako ateista zamierza z urzędów usuwać krzyże, odpowiedział, że nie będzie strażnikiem ludzkich sumień. - Jaką ja mam legitymację moralną, żeby tego typu rzeczy robić? Nie będę strażnikiem ludzkim sumień i nie będę chodził po pokojach urzędniczych i sprawdzał, czy tam wiszą krzyże, czy nie wiszą. Nie od tego jest prezydent miasta. Nie od tego, żeby cenzurować, żeby ograniczać wolność religijną. Prezydent przede wszystkim ma być przede wszystkim dobrym gospodarzem i dobrze zarządzać miastem - stwierdził Robert Biedroń. Dodał jednak, że dla niego w pracy wyznacznikiem będzie "konstytucja, która rozdziela jasno i wyraźnie państwo od Kościoła". - Tego też będę bronił. Nie wyobrażam sobie, że będę jakoś zaangażowany w promocję jakiejś religii, wyzwania, bo prezydent powinien to zachować w sferze prywatnej - powiedział Biedroń.
Jak ocenił, Słupsk jest miastem różnorodnym, gdzie mieszkają ludzie różnych wyznań i różnych religii. - Ja marzę o tym i będę tak robił, że będę do tych wszystkich tych wyznawców, ale także niewierzących odnosił się z równym szacunkiem, bo wydaje mi się, że to jest w pełni realizacja tej konstytucyjnej zasady niedyskryminacji - stwierdził nowy prezydent Słupska.
Autor: kde//rzw / Źródło: tvn24