21 sierpnia 2007 roku nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi przeszedł biały szkwał – nagły, porywisty wiatr o huraganowej sile. Żywioł wywrócił ponad 40 jachtów i łodzi. Wiał z siłą 12 stopni w skali Beauforta, z prędkością około 130 kilometrów na godzinę, a fale sięgały trzech metrów wysokości. Biały szkwał pochłonął aż 12 ofiar.
Dwa dni przed 10. rocznicą tych tragicznych wydarzeń w Mikołajkach zorganizowano pokazy służb ratowniczych, które w niewielkim stopniu pokazały możliwe zagrożenie, jakie niesie za sobą biały szkwał. O godzinie 14.21 zawyły syreny, które upamiętniły życie 12 ofiar.
"Niebo połączyło się z wodą"
Jak wspominają ci, którzy przeżyli żywioł, tego dnia na jeziorach najpierw panowały wspaniałe warunki do żeglowania. Potem nastąpiło niespodziewane załamanie pogody.
- Za nami była czarna ściana. Niebo połączyło się z wodą, potworny biały szkwał pędził w naszą stronę. Wichura była tak potworna, że łódka nagle się przewróciła - wspomina Tadeusz Matuszczak, którego tego dnia wyciągnęli z wody ratownicy WOPR.
- 21 sierpnia 2007 roku wspólnie z innymi kolegami policjantami pełniłem służbę na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Około 14:20 przyszła silna burza i wiatr. Tutaj, na terenie naszej jednostki, wywróciło się wiele jachtów, utonęło 6 osób. Natychmiast podjęliśmy interwencję, koledzy z WOPR wypłynęli, strażacy również, więc była to akcja spontaniczna. Wiele osób podjęto z wody, wiele jachtów zholowano do portów i wielu osobom uratowano życie - wspomina podkomisarz Andrzej Jaźwiński, komendant komisariatu policji w Mikołajkach.
Poszukiwania po omacku
Po nawałnicy z wody wyłowiono około 70 osób. Ratownicy podkreślali nieodpowiedzialność żeglarzy. Zignorowali informacje o nadchodzącej burzy. W wielu przypadkach nie mieli także przy sobie kamizelek ratunkowych.
Akcja poszukiwawcza prowadzona była na terenie trzech powiatów: mrągowskiego, węgorzewskiego oraz giżyckiego. Najpierw przeczesywano brzegi jezior. Potem prowadzono poszukiwania w wodzie. Było to niezwykle trudne, ponieważ latem jeziora mazurskie są mało przejrzyste.
Po feralnych wydarzeniach na Mazurach pojawił się system kilkunastu masztów ostrzegających żeglarzy za pomocą systemów świetlnych o gwałtownych zmianach pogodowych.
Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24