Od środy czasowo wstrzymany zostaje ruch pieszy ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury. - Gdy zostanie unowocześniona, ruch będzie wznowiony - powiedział PAP we wtorek rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Alaksandr Ciszczanka.
Jak wyjaśnił, chodzi o brak oddzielnych korytarzy dla pieszych na przejściach granicznych po stronie białoruskiej, przez co są oni zmuszeni przemieszczać się między samochodami. - Kierowcy skarżą się, że piesi są obsługiwani w pierwszej kolejności, z kolei piesi na warunki bezpieczeństwa - dodał.
2 tys. pieszych na dobę
Ciszczanka powiedział, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy bieżącego roku granicę białoruską z państwami UE przekroczyło aż 2,2 mln osób.
- To bardzo dużo. Niektóre przejścia graniczne były zmuszone w niektóre dni przepuszczać ponad 2 tys. pieszych w ciągu doby. Jeśli liczyć średnio 3 minuty samej kontroli paszportowej na jedną osobę, wychodzi 100 godzin. A doba ma 24 godziny. Nie może być przez to normalnie obsługiwany transport - podkreślił.
Dodał, że na granicy z Polską najwięcej pieszych przekraczało granicę na przejściu Bruzgi-Kuźnica. - W Kuźnicy wszystkie udogodnienia dla pieszych są, a w Bruzgach niestety ich nie ma. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy przejście to przekroczyło ponad 600 tys. Białorusinów - zaznaczył.
Według niezależnego portalu białoruskiego AFN władze białoruskie zakazały przekraczania granicy pieszo w ramach walki z prywatnym importem artykułów przemysłowych i żywności.
Białorusini, zwłaszcza ci mieszkający w obwodach przygranicznych, masowo kupują w państwach UE - przede wszystkim w Polsce, a także na Litwie - towary przemysłowe, sprzęt gospodarstwa domowego, a także wiele artykułów spożywczych, gdyż są one znacznie tańsze niż na Białorusi.
Białoruś z niesprzedanymi zapasami
Nie jest to mile widziane przez władze białoruskie, gdyż w magazynach krajowych przedsiębiorstw zalegają niesprzedane towary. Na początku czerwca zapasy firm państwowych wynosiły równowartość ponad 90 proc. miesięcznej produkcji.
- Brak niezbędnej infrastruktury przy rosnącej popularności tego sposobu przekraczania granicy regularnie powodowało powstawanie kolejek nawet samych pieszych - pisze AFN, prognozując, że decyzja władz spowoduje gwałtowny wzrost kolejek samochodów na granicy.
Od 1 stycznia 2014 r. można było pieszo przekraczać granicę Polski z Białorusią w Kuźnicy. Wcześniej było to możliwe tylko na turystycznym przejściu granicznym w Białowieży. Planowano, że od 2015 r. pieszy ruch będzie możliwy także na przejściu Połowce-Pieszczatka.
Według polskich służb granicznych zainteresowanie możliwością przekraczania pieszo granicy w Kuźnicy było spore, przy czym zdecydowaną większość podróżnych stanowili Białorusini, którzy robili w Polsce zakupy.
Autor: nsz//plw / Źródło: PAP