Na najbliższym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego na pewno zajmiemy się tą sprawą, przyjmiemy rezolucję - zapowiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Leszek Miller, były polski premier. Komentował informacje o zatrzymaniu aktywisty Ramana Pratasiewicza na lotnisku w Mińsku po "awaryjnym" lądowaniu samolotu. - Białoruś przekracza kolejne granice: łamanie praw człowieka, znęcanie się nad więźniami politycznymi, a teraz porwania samolotów - powiedział Miller.
Samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, awaryjnie lądował w niedzielę na lotnisku w Mińsku, jak tłumaczono - z powodu informacji o znajdującej się bombie. Niezależne białoruskie media podają, że jednym z pasażerów był opozycyjny aktywista i bloger na emigracji Raman Pratasiewicz, który po wylądowaniu został zatrzymany w stolicy Białorusi.
Białoruska sekcja Radia Swoboda przekazała, że to "na rozkaz prezydenta Alaksandra Łukaszenki wojskowy myśliwiec został wysłany do eskorty pasażerskiego samolotu", który w chwili otrzymania wiadomości (o bombie) znajdował się w pobliżu granicy z Litwą.
"Białoruś przekracza kolejne granice"
Były polski premier, a obecnie europoseł Leszek Miller mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "trzeba powiedzieć jasno, że Białoruś przekracza kolejne granice: łamanie praw człowieka, znęcanie się nad więźniami politycznymi, a teraz porwania samolotów".
- Gdzie jest ten wszechmocny wicepremier do spraw bezpieczeństwa (Jarosław Kaczyński - red.)? I czy prezydent (Andrzej) Duda ma coś do powiedzenia w tej sprawie?. Z tego, co słyszę, w sprawie samolotu premier (Mateusz) Morawiecki zwrócił się do Unii Europejskiej - kontynuował gość TVN24.
Jego zdaniem Łukaszenka "pewnie się trochę obawia" ewentualnych kolejnych sankcji ze strony Unii, "ale bez przesady". - Tym bardziej, że Unia Europejska nie wstawiła na listę sankcji samego prezydenta Łukaszenki. Szkoda, że tak się stało - dodał.
Jak mówił Miller, "będzie najbliższe posiedzenie Parlamentu Europejskiego, to na pewno zajmiemy się tą sprawą, przyjmiemy rezolucję". - Ale to są słowa, a czyny należą do rządów. Także do rządu polskiego - podkreślił Miller.
Reakcje polskich władz
Leszek Miller pytał między innymi o reakcję polskich władz. Prezydent Andrzej Duda w mediach społecznościowych skomentował sytuację. "Wydarzenia na Białorusi związane z wymuszeniem lądowania samolotu pasażerskiego są kolejnym przykładem naruszania fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego" - napisał. "Społeczność międzynarodowa nie może pozostawać obojętna. Konieczne jest zdecydowane działanie wobec władz białoruskich" - dodał.
Zareagowali także między innymi premier Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Polskie MSZ wezwało charge d'affaires ambasady Białorusi.
Miller o nowym programie Lewicy
Gość TVN24 odniósł się także do zaprezentowanego w niedzielę przez Lewicę programu, opartego na pięciu filarach "recepty dla Polski". Są to: zdrowie, opieka, edukacja, klimat, praca. Na punkt dotyczący pracy składa się: 100 procent pensji na chorobowym, koniec ze śmieciówkami, 14 dni urlopu na samozatrudnieniu, 3500 złotych płacy minimalnej w budżetówce i coroczna waloryzacja, mieszkania na wynajem - niski czynsz.
Zdaniem Leszka Millera, "byłoby lepiej, gdyby do tych kwestii związanych z podwyżkami, z dzieleniem naszego budżetu, Lewica przedstawiła również program wspierania pracy".
- Bo społeczeństwa pracy, to społeczeństwa bogate. Biedne społeczeństwa, to społeczeństwa dyskredytacji pracy - przekonywał.
"Kolejna próba PiS-u stworzenia wyborców, a tak naprawdę wyznawców"
Eurodeputowany skomentował także program Polski Ład przedstawiony przez PiS. Jego zdaniem "to jest po prostu partyjny program wyborczy, współfinansowany za unijne pieniądze". - A pod względem socjologicznym to jest kolejna próba PiS-u wychowania czy też stworzenia wyborców, a tak naprawdę wyznawców - mówił.
- Chodzi o to, żeby pozyskać w miarę wielką grupę społeczną za pomocą dodatków socjalnych w wysokościach zależnych od liczby posiadanych dzieci - powiedział Miller.
Źródło: TVN24