Młodzi nie mogą przebić "betonowego sufitu". Pierwszeństwo dla ludzi PiS

"Betonowy sufit" (materiał programu "Polska i Świat")
"Betonowy sufit" (materiał programu "Polska i Świat")
Źródło: tvn24

"Betonowy sufit" - tak nazwaliśmy barierę, w którą w spółkach skarbu państwa uderzają głową młodzi specjaliści o dużych kwalifikacjach. Miejsca, które mogliby zająć - zajmują nominaci Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy młodzi uderzają w barierę, rządzący przekraczają barierę prędkości - błyskawicznie obsadzają spółki swoimi ludźmi. Oto pierwsza część raportu programu "Polska i Świat".

To pierwsza część raportu przygotowana przez reportera TVN24 Sebastiana Wasilewskiego.

Dawid Tokarz z "Pulsu Biznesu" przygotował listę osób związanych z partią rządząca, które zajmują wysokie stanowiska w spółkach Skarbu Państwa.

- Niespotykane jest tempo tych zmian. Po pierwszym roku rządów okazało się, że tych osób jest co najmniej tysiąc, czyli więcej niż znaleźliśmy po pięciu latach rządów PO-PSL - mówi Tokarz. Gdy przygotowano podobną listę za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego pojawiło się 800 nazwisk nominatów partyjnych. Po czterystu z każdej partii.

W 2016 roku premier Beata Szydło mówiła, że kiedy rządziła koalicja PO-PSL było "widać jaki klucz był zatrudniania w tych instytucjach". Teraz PiS obsadza stanowiska w dziesiątkach państwowych spółek.

Ludzie PiS w Agencji Mienia Wojskowego

Jedną z nich jest Agencja Mienia Wojskowego.

Instytucja zarządza nieruchomościami i sprzętem armii i policji. To jedno z setek miejsc w stolicy, w których pracę zdobyły osoby związane z prominentnymi politykami Prawa i Sprawiedliwości.

W radzie nadzorczej spółki, której zysk przeznaczany jest na modernizację polskiej armii zasiada dzisiaj między innymi człowiek, którego dotychczasowe doświadczenie w zarządzaniu to szefowanie męskiemu chórowi. Maciej Przerwa to były skarbnik i prezes w Towarzystwie Śpiewaczy "Lira". Poza nim jeszcze sześć innych osób z tego chóru znalazło posady w państwowych spółkach zbrojeniowych.

- Gdybyśmy nie stali w polskim Sejmie, to bym pomyślał, że to się dzieje w jakimś małym państewku afrykańskim. Niestety dzieje się w Polsce PiS i Antoniego Macierewicza. To tu zmusza się wojsko, żeby 26-latkowi oddawało honory, to i mogą śpiewacy z "Liry" obejmować ważne stanowiska - komentuje były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Obecny szef MON Antoni Macierewicz unika komentarza.

Szefem rady nadzorczej Agencji Mienia Wojskowego został Paweł Kurtyka - historyk, architekt, syn zmarłego w Smoleńsku byłego szefa IPN Janusza Kurtyki. W internecie napisał, że do zasiadania w radzie nadzorczej przygotowała go działalność w studenckim stowarzyszeniu oraz pisanie artykułów dla kwartalnika myśl.pl.

- Tam potrzebne są inne kompetencje. Doświadczenie w zarządzaniu nieruchomościami, negocjowanie kontraktów itd. To nie jest prosty kawałek chleba. Agencja nie ma już tak dobrych gruntów jak kiedyś - krytykuje Siemoniak.

Pełniącym obowiązki prezesa został Mateusz Mroz, znajomy Mariusza Kamińskiego. Mroz zasiadał w radzie dzielnicy Warszawa-Praga. Później był jej burmistrzem, a następnie burmistrzem dzielnicy Śródmieście.

Był sufit szklany, jest betonowy

- Dzwonią do mnie ludzie, którzy popierają PiS i mówią, że nie mają szans na rozwój zawodowy, bo nie chcą mieć legitymacji partyjnej - mówi Dawid Tokarz z "Pulsu Biznesu".

To zjawisko opisuje prof. Bolesław Rok, dyrektor Centrum Etyki Biznesu Akademii Leona Koźmińskiego. - Tak jak przez wiele lat mówiło się o szklanym suficie, którego kobiety nie są w stanie w ramach awansów wewnętrznych przekroczyć, tak teraz mamy do czynienia z "betonowym sufitem". Brak szans mimo wysokich kwalifikacji - uważa prof. Rok. - Jak prowadzę zajęcia ze studentami MBA to oni mówią wyraźnie: dla nich w Polsce jest coraz mniej szans - dodaje.

Autor: kło/sk / Źródło: tvn24

Czytaj także: