Trzyletni chłopiec - na oczach strażaków - wpadł do rzeki Czarna Przemsza w Będzinie (woj. śląskie). "Ze względu na głębokość oraz nurt rzeki, chłopiec natychmiast znalazł się pod wodą" - relacjonują strażacy. Ratownicy i jeden z przechodniów ruszyli dziecku z pomocą. Po wyciągnięciu na brzeg trzylatek nie miał funkcji życiowych, podjęto reanimację. Ostatecznie trafił do szpitala.
Jak wynika z informacji komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie, w sobotę tamtejsi funkcjonariusze pracowali w centrum miasta. Działania prowadzili przy rzece. W pewnym momencie zauważyli kilkuletnie dziecko, zbliżające się po drugiej stronie do Czarnej Przemszy. Czarna Przemsza na tym odcinku jest skanalizowana, płynie w wykopie z łagodnie opadającymi brzegami, po obu stronach znajdują się miejskie bulwary. "Dziecko nie reagowało na krzyki i wpadło do wody. Ze względu na głębokość oraz nurt rzeki, chłopiec natychmiast znalazł się pod wodą" - zrelacjonowali będzińscy strażacy we wpisie na Facebooku.
Czytaj też: Wtórne utonięcie i suche utonięcie. Czym są i jak rozpoznać niebezpieczne dla życia objawy?
Po wyciągnięciu z wody konieczna była reanimacja, dziecko trafiło do szpitala
Jak zaznaczyli, do rzeki na ratunek trzylatkowi wskoczył starszy aspirant Mateusz Dyraga, a w pomoc zaangażowała się osoba postronna. Chłopczyk - po wyciągnięciu na brzeg - nie miał funkcji życiowych; natychmiast podjęto reanimację, dzięki której odzyskał krążenie i oddech. Chłopiec, po przebadaniu przez zespół ratownictwa medycznego, został przetransportowany do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu. Po pewnym czasie okazało się, że czuje się dobrze. Pozostał na obserwacji w szpitalu. Będzińscy strażacy zaznaczyli, że wraz z rozpoczętymi wakacjami kolejny raz apelują o opiekę na dziećmi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie