Nie trzeba już będzie kryć się z puszką piwa przed konduktorem. Wszystkie ugrupowania parlamentarne są za zniesieniem bezwzględnego zakazu sprzedaży alkoholu w pociągach i na dworcach - donosi dziennik "Polska".
Gazeta zapowiada, że projekt ustawy pod obrady sejmowej komisji infrastruktury trafi 25 lutego i został przygotowany przez Zespół Doradców Gospodarczych "Tor". Eksperci proponują, aby piwo, wódkę i wino można było kupić zarówno na dworcu, jak i w pociągu.
Ograniczenia dotyczyłyby wyłącznie wysokoprocentowych trunków. Alkohol powyżej 18 proc. można byłoby zamówić tylko do posiłku. W projekcie nie ma za to żadnych ograniczeń jeśli chodzi o sprzedaż piwa w wagonach barowych, restauracyjnych i sypialnych.
"Picie piwa to nie przestępstwo"
– Wypicie w podróży puszki piwa lub kieliszka wina nie powinno być przestępstwem - uważa Zbigniew Rynasiewicz z PO, przewodniczący komisji infrastruktury. Podobnego zdania są też inni członkowie komisji: Janusz Piechociński z PSL i Krzysztof Tchórzewski z PiS.
Jednak Tchórzewski ma pewne obawy jeśli chodzi o sprzedaż wódki. – Tu nie chodzi o ideologię, ale o bezpieczeństwo pasażerów. Jeśli pozwolimy na picie wódki, nie będziemy mieli gwarancji, że w pociągach będzie spokojnie - komentuje.
Nieskuteczny zakaz
Zakaz sprzedaży alkoholu w pociągach i na dworcach obowiązuje od 1983 roku, ale przez wiele lat nie był przestrzegany. Przeszkodą w jego zniesieniu może okazać się Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która opiniuje projekty ustaw. Zdaniem wicedyrektor Agencji, Katarzyny Łukowskiej, zakaz należy utrzymać ponieważ nie każdy chciałby podróżować z pijącymi.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24