Syców to rodzinne miasto szefowej Kancelarii Premiera Beaty Kempy. Tutejszy szpital od lat zmagał się z kłopotami finansowymi, zamykano kolejne jego oddziały. Mieszkańcy protestowali. Już dwa dni po pikiecie przed szpitalem w czasie kampanii wyborczej 12 października Kempa zapewniała, że nie dojdzie do likwidacji oddziału wewnętrznego.
- Oddział wewnętrzny w Sycowie pozostaje - mówiła Kempa.
Oddział zamknięty po wyborach
Powyborcza rzeczywistość okazała się inna. Starosta oleśnicki Wojciech Kociński z PiS zdecydował się zamknąć oddział. Na miejscu została tu już tylko rehabilitacja, zakład opiekuńczo-leczniczy i przychodnia czynna od poniedziałku do piątku. - Po wyborach dostaliśmy informację, że oddział wewnętrzny przestaje istnieć w Sycowie - mówił w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" Michał Pawlaczyk, sekretarz miasta i gminy Syców.
- To co mogłam zrobić i prosić to zrobiłam. Nie ja podejmuję decyzje, aczkolwiek bardzo bym chciała. Mieszkańcy też doskonale wiedzą, że przez wiele lat walczyłam o ten szpital - odpowiadała minister Kempa. - Nigdy w życiu nie oszukałam mieszkańców mojego miasta, ani żadnego wyborcy w naszym kraju - podkreślała.
- Kiedy byłam w starostwie, oglądałam dokumenty i pytałam jaka jest sytuacja, to nie uzyskałam informacji, że oddział ulega likwidacji - zaznaczyła.
Starosta Wojciech Kociński twierdzi, że w tamtym momencie nie było zagrożenia zamknięciem oddziału. - Liczyliśmy na wyższe kontrakty w tym roku. Kontrakty podpisaliśmy dopiero 15 grudnia. Wcześniej byliśmy w niepewności. Wtedy podejmowaliśmy walkę o ten oddział, to trwało do ostatnich dni - tłumaczył.
Pracownicy i mieszkańcy rozżaleni
- Przecież PiS jest u władzy. Kempa z Sycowa jest na samym wierchuszku. Nie można załatwić tutaj tych kontraktów? Przecież ona obiecywała. To takie umieranie powoli - żalił się pragnący zachować anonimowość pracownik szpitala.
- To jest największa paranoja jaka została zrobiona w Sycowie. Tu jest dużo starszych ludzi i oni teraz nie mają się gdzie leczyć. Teraz muszą jeździć do Oleśnicy - narzekał jeden z mieszkańców.
To co mogłam zrobić i prosić to zrobiłam. Nie ja podejmuję decyzje, aczkolwiek bardzo bym chciała. Mieszkańcy też doskonale wiedzą, że przez wiele lat walczyłam o ten szpital. Minister Beata Kempa
Była pielęgniarka szpitala podkreślała, że oddział w Sycowie jest jak najbardziej potrzebny. Mówiła, że liczący 35 łóżek oddział wewnętrzny przez cały czas był zapełniony. Martwi się teraz o mieszkańców, w Sycowie mieszka dużo starszych osób. - Tu jest za dużo mieszkańców, żeby wszyscy pomieścili się w jednym szpitalu w Oleśnicy - zaznaczyła.
Znikający szpital
Oddział wewnętrzny w Sycowie przez lata stanowił odrębną placówkę lecznicą. W 2003 roku będące właścicielem lecznicy starostwo powiatowe postanowiło podłączyć go pod szpital w Oleśnicy. Szybko okazało się jednak, że oba szpitale przynoszą duże straty. Zdecydowano się na program naprawczy. I tak jeden za drugim - ginekologia, chirurgia, pediatria. Kolejne oddziały szpitala w Sycowie znikały.Powodem likwidacji kolejnych jednostek szpitala miały być względy finansowe i zadłużenie placówki na 16 mln złotych. Jednak nie było to wyłącznie zadłużenie tej lecznicy - to dług także szpitala w Oleśnicy.
Starosta oleśnicki Wojciech Kociński podkreśla, że poprzednia dyrekcja szpitala nie potrafiła zdobyć żadnego kredytu. Potwierdza to raport Najwyższej Izby Kontroli - mimo, że podejmowano kolejne próby restrukturyzacji szpitala, samorząd robił to bardzo nieudolnie.
W miejscowości zawiązała się tzw. grupa referendalna, która chce odwołać Radę Powiatu. Przedstawiciel grupy Jerzy Wieczorek podkreśla, że chodzi przede wszystkim od dobro pacjentów. - Robię to dlatego, że w to wierzę. Wierzę, że uda się odwołać Radę Powiatu. Przecież to nie jest sprawa polityczna. Walczymy o swój szpital, o to, aby nasi rodzice, nasze dzieci miały opiekę - mówił.
W pow. oleśnickim mieszka około 100 tys. osób. W tym momencie do zapewnienia opieki medycznej pozostaje jedynie Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy i jedna karetka w Sycowie. Aby dojechać karetką z Sycowa do szpitala w Oleśnicy, potrzeba co najmniej 20 minut.
Autor: kło//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24