Naszym wrogiem nie jest inna opozycja. Naszym wrogiem jest ten, kto zagraża demokracji, wolności mediów, wolności sądów, wolnościom każdego i każdej z nas, czyli Prawo i Sprawiedliwość - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka, która dołączyła do Koalicji Obywatelskiej w starcie do sejmików wojewódzkich. - Jeżeli dla partii lewicowych ważniejsze dzisiaj jest ich logo albo ich ego, a nie rozwiązywanie problemów, to z taką lewicą jest mi naprawdę bardzo daleko - dodała.
- Inicjatywa Polska zdecydowała się na koalicję w wyborach samorządowych do sejmików, dlatego że wierzymy, że to jest jedyny sposób na zbudowanie silnej koalicji, na zatrzymanie Prawa i Sprawiedliwości w sejmikach. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość przejmie sejmiki, to zrobi z nimi to, co zrobili z edukacją, z mediami, z wymiarem sprawiedliwości, czyli zniszczy - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka.
W sobotę w Warszawie odbyła się pierwsza wspólna konwencja wyborcza Platformy i Nowoczesnej, która zainaugurowała kampanię Koalicji Obywatelskiej przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Podczas zjazdu zaprezentowano hasła wyborcze Koalicji: "Polska ma przyszłość" oraz "Wszystko w twoich rękach".
Na konwencji Koalicji Obywatelskiej wystąpiła także liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka. Na początku września zarząd Inicjatywy podjął decyzję o podpisaniu porozumienia wyborczego z Koalicją Obywatelską PO i Nowoczesnej w sprawie startu do sejmików wojewódzkich.
"Porozumieliśmy się przede wszystkim programowo"
- Gdybyśmy się nie porozumieli programowo, gdyby dla Nowoczesnej i Platformy nasze postulaty dotyczące bezpłatnych posiłków w szkołach, bezpłatnej komunikacji dla dzieci, czy rzeczy dotyczące praw i wolności kobiet, takich jak gabinet ginekologiczny bez klauzuli sumienia, czy program in vitro finansowany przez samorządy, były nie do zaakceptowania, byśmy się w życiu nie porozumieli - wymieniała.
- My porozumieliśmy się przede wszystkim programowo wiedząc, że naszym wrogiem nie jest inna opozycja. Naszym wrogiem dzisiaj w Polsce jest ten, kto zagraża demokracji, wolności mediów, wolności sądów, wolnością i prawom każdego i każdej z nas, czyli Prawo i Sprawiedliwość - dodała.
"Z taką lewicą jest mi naprawdę bardzo daleko"
Pytana o reakcję lewicy, która ostro zareagowała na obecność Nowackiej w Koalicji Obywatelskiej, odparła: - W Łodzi dzięki akcji społeczników, dzięki zbiórce podpisów, a potem porozumieniu, które wynegocjował Dariusz Joński z Hanną Zdanowska, co było możliwe dlatego, że rozmawialiśmy z Koalicją Obywatelską, pięćdziesiąt tysięcy dzieci skorzysta z bezpłatnych obiadów w szkołach. Jeżeli dla partii lewicowych ważniejsze dzisiaj jest ich logo albo ich ego, a nie rozwiązywanie problemów, to z taką lewicą jest mi naprawdę bardzo daleko.
- Po to angażowałam się w życie publiczne, żeby rozwiązywać problemy, które wierzę, że mogą być rozwiązane za pomocą mechanizmów samorządowych i państwowych. Nie jestem w polityce po to, by hołubić swoją osobowość i budować sobie partię, dlatego że jestem miła i sympatyczna, albo dlatego że bardzo lubię mój szyld. Ja bardzo lubię Polskę, kocham Polskę, dlatego będę działała na rzecz tego, żeby mogła być demokratyczna, a dzisiaj to jest zagrożone - skomentowała.
- Jeżeli się nie obronimy tu i teraz, to może nie być czego zbierać po 21 października - oceniła.
"Mam wrażenie, że dla niektórych liczy się szyld"
Dopytywana, dlaczego nie mogła porozumieć się z lewicą, powiedziała, że "próbowali". Jednak zaznaczyła, że od swoich poglądów lewicowych nie odchodzi.
- Czasami mam wrażenie, że dla niektórych liczy się szyld. Lewica idzie do sejmików w trzech grupach, trzy listy lewicowe: Zieloni idą osobno, Razem idzie osobno i SLD idzie z różnymi podmiotami wokół siebie skupionymi. Nie byli w stanie się w tym dogadać - mówiła.
Jej zdaniem, "jeżeli są wspólne cele programowe, to warto usiąść do stołu". - Wolą zajmować się swoimi odrębnościami, niż realnym rozwiązywaniem problemów. Mogę powiedzieć: żałuję tego, ale dzisiaj ja sobie nie pozwolę na to, żeby mój głos był zmarnowany, pomimo mojej olbrzymiej sympatii, czy do Partii Zielonych, czy do niektórych ludzi z partii Razem, czy SLD - przyznała.
- Tak się nie da uprawiać polityki, że skazujemy się na nieskuteczność, byleby zachować tożsamość - mówiła. - Szkoda, że partie lewicowe skazują się na brak wpływu - dodała Nowacka.
Autor: kb//tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24