Ja troszeczkę inaczej myślę o polityce. Myślę o niej jednak jako o sposobie na współpracę, a nie tylko wykorzystywanie szans partykularnych - powiedziała Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska) w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, pytana o nowy ruch polityczny Roberta Biedronia. Nie zgodziła się jednak ze stwierdzeniem, że ich drogi "dramatycznie się rozeszły".
Barbara Nowacka reprezentująca Inicjatywę Polską startuje w wyborach samorządowych w ramach Koalicji Obywatelskiej z Platformą Obywatelską i Nowoczesną. Robert Biedroń zapowiedział natomiast stworzenie własnego ruchu politycznego, ale dopiero za pół roku.
Biedroń, obecnie prezydent Słupska, ogłosił na początku września, że nie będzie się ponownie ubiegał o ten urząd w tegorocznych wyborach samorządowych. - Jestem przygotowany, żeby przyjąć wyzwanie i stanąć na czele ruchu, który zmieni oblicze Polski - mówił.
"Wybory tu i teraz"
Nowacka pytana w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl o brak szerszego porozumienia na lewicy przed wyborami samorządowymi, w tym o powstanie nowego ruchu politycznego Biedronia, stwierdziła: - Wybory są tu i teraz, a Robert Biedroń startuje na radnego w Słupsku.
- Wobec czego czekanie, że zrobi coś ogólnopolsko, szczerze mówiąc jest, przy tych wyborach w szczególności, zaskakujące dosyć - oceniła Nowacka.
- Dla Polski najważniejszym dziś wyborem jest prodemokratyczna droga, droga niewalczenia ze sobą opozycji - stwierdziła, odpowiadając na pytanie, czy istnieją szanse na odrodzenie się jej sojuszu politycznego z Biedroniem.
- Szczerze wierzę, że Robert też będzie miał taką refleksję większej współpracy, większej otwartości i mniej ataków na Koalicję Obywatelską, bo jest to kompletnie niepotrzebne, w szczególności w wyborach, w których nie startuje - podkreśliła. - Ale trzymam za niego kciuki, życzę mu powodzenia. Chciałabym, żeby w 2020 roku taka osoba jak on mogła być prezydentem Polski - dodała.
Nowacka: inaczej myślę o polityce
Nie zgodziła się jednak ze stwierdzeniem, że polityczne drogi jej i Biedronia "dramatycznie się rozeszły". - Zbliżały się wybory samorządowe i nie można w nich pozostać biernym - stwierdziła.
- Są ludzie, którzy chcą startować, którzy uważają, że te wybory są potrzebne i są bardzo ważne. I nie wydaje mi się, że ktoś, kto jest odpowiedzialny politycznie, mógł sobie powiedzieć: nie istnieję w tych wyborach, czekam taktycznie na lepszą okazję - zaznaczyła.
Biedroń, jak dodała, nie dążył w tych wyborach do utworzenia listy ogólnopolskiej. - Jest zainteresowany budowaniem swojego projektu, życzę mu powodzenia. Ja trochę troszeczkę inaczej myślę o polityce. Myślę o niej jednak jako o sposobie na współpracę, a nie tylko wykorzystywanie szans partykularnych - podkreśliła.
- Partie buduje się wspólnie, dużą, szeroką siłą, natomiast lewica w ogóle nie chciała się ze sobą porozumieć - argumentowała Nowacka. - Jeżeli chcemy, by nasz głos był słyszalny, a nasz program realizowany, trzeba to robić tak, żeby mieć szanse. A nie ma szans w państwie, w którym Prawo i Sprawiedliwość knebluje usta opozycji i robi to w sposób absolutnie niedemokratyczny - powiedziała.
Przyznała, że jako socjaldemokratce bliżej jej poglądami do lidera partii Razem Adriana Zandberga niż do szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny. - Natomiast taktycznie kompletnie nie zgadzam się z ich rozwiązaniami i sposobem myślenia o polityce, zamkniętej, wykluczającej. Nie tędy droga - zaznaczyła.
"Realistka" w kwestii prawa aborcyjnego
Barbara Nowacka spytana, czy stawia jakieś warunki dalszej współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej, podkreśliła, że to przede wszystkim realizacja porozumienia zawartego już przy okazji wyborów samorządowych, zwłaszcza w zakresie polityki społecznej.
Wypowiadając się na temat liberalizacji ustawy aborcyjnej, stwierdziła, że jest "realistką". - Tu mam współpracę z Nowoczesną bardzo dobrą i będziemy dążyli do liberalizacji prawa - zapowiedziała. - Będę przekonywała polityków Platformy, tak jak robiłam to już dwukrotnie przy projekcie "Ratujmy kobiety", i mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać - oceniła.
- Skoro udało się przekonać do tego, żeby zdecydowana większość Platformy głosowała za edukacją seksualną, że in vitro jest elementem ich programu, a dostępna antykoncepcja za chwileczkę będzie - wskazywała.
Wyraziła również przekonanie, że Grzegorz Schetyna "też jest otwarty na dyskusję". - To, co Platforma też zauważa, to co zauważa całe społeczeństwo, to że świat się zmienił, że dzisiaj za liberalizacją prawa [aborcyjnego - red.] opowiada się już około 60 procent osób. Iść wbrew głosowi suwerena nie będziemy - zaznaczyła Nowacka w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24