W sobotnie popołudnie na placu Zamkowym w Warszawie odbył się wiec zorganizowany przez PiS przeciwko paktowi migracyjnemu i umowie z Mercosurem. Przemawiali na nim politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński, który apelował o odwołanie rządu premiera Donalda Tuska.
Do głosu dopuszczony został także Robert Bąkiewicz. Pojawił się na scenie wraz z członkami samozwańczego Ruchu Obrony Granic, którzy trzymali papierowe kosy. - Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę i ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tą ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły - mówił Bąkiewicz.
Bocheński: Bąkiewicz wykonał dobrą pracę
O te słowa pytany był w "Faktach po Faktach" europoseł PiS Tobiasz Bocheński. Polityk podkreślił, że Bąkiewicz nie jest członkiem PiS. - Nieprzypadkowo przemawiał po wszystkich liderach Prawa i Sprawiedliwości. Jest organizatorem Ruchu Obrony Granic, więc w ramach tego formatu przemawiał - uzasadniał.
- Ja nie mam żadnej kosy ze sobą, to mogę zapewnić, ani w domu. Myślę, że to było bardzo wiecowe przemówienie Roberta Bąkiewicza. Jego trzeba pytać, co chciał ukryć pod tymi figurami retorycznymi - mówił Bąkiewicz.
Zapytany, czy podpisałby się pod słowami prezesa PiS, który nazwał Roberta Bąkiewicza mądrym człowiekiem, Bocheński odparł: - Ja mam swoje słowa.
Według niego "Robert Bąkiewicz wykonał bardzo dobrą pracę, tworząc Ruch Obrony Granic razem z Adamem Borowskim i innymi ludźmi, którzy się zorganizowali i wypełnili pustkę tam, gdzie państwo polskie spało".
Zaznaczył jednocześnie, że "nikt w Prawie i Sprawiedliwości nie pochwala jakiejkolwiek przemocy".
Biedroń o "nawoływaniu do przemocy"
- To jest czystej wody ksenofobia, nienawiść, nawoływanie do przemocy. Wszystko to, co powinno być natychmiast potępione - ocenił europoseł Lewicy Robert Biedroń.
Jak stwierdził metafora o kosie użyta przez Bąkiewicza jest "i głupia, i wzywająca do przemocy". - Powinien pan się od tego odciąć i przeprosić za to wszystko - oświadczył, zwracając się do Bocheński.
Odnosząc się do samego marszu PiS stwierdził, że "była tam garstka ludzi". - Okazało się, że straszenie polityką migracyjną nie działa - powiedział. Przypomniał w tym miejscu aferę wizową za rządów PiS. - Wy więcej wpuściliście nielegalnych migrantów, niż dzisiaj było uczestników na tym wiecu. Straszycie nielegalną migracją, a przypomnę, że sprzedawaliście wizy pod polskimi konsulatami w Afryce i w Azji, jak sałatę na straganach - skwitował Biedroń.
Autorka/Autor: momo/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka