Premier i prezydent zgodnie zapewniają: tym razem nie dadzą frajdy dziennikarzom i na szczycie w Brukseli nie będą kłócić się o krzesło. Jednak gospodarze wciąż przewidują tylko jedno miejsce dla delegacji. - Jestem spokojny, dojdziemy do porozumienia - zapewnił Donald Tusk. A Lech Kaczyński zwrócił się do dziennikarzy: - Chcielibyście walki o krzesło. Będziecie się nudzić.
Premier zapowiedział, że nie ustaje w staraniach o dwa miejsca dla Polski na nieformalnym szczycie UE 1 marca. Problem w tym, że na szczyt zaproszono tylko po jednej osobie z każdego kraju Unii. Według rozmówców reporterki TVN24 chodzi o to, że jeśli Czesi - gospodarze szczytu - zrobiliby wyjątek dla polskiej delegacji, zapewne chciałby z tego skorzystać ich prezydent. A Vaclav Klaus znany jest z eurosceptycyzmu i mało prawdopodobne, by w takim wypadku czeska delegacja mówiła jednym głosem.
"Będziecie się nudzić"
Polska strona nie traci jednak optymizmu. - Rozmawiałem o tym z prezydentem. Jeszcze wspólnie będziemy starali się, aby były dwa miejsca. A jeśli ich nie będzie, na pewno dojdziemy do porozumienia - powiedział premier, pytany przez dziennikarzy o to, kto usiądzie w Brukseli za stołem.
- Wy będziecie mieli trochę mniej frajdy, bo jak nie iskrzy, to jest trochę mniej materiałów, ale muszę was zmartwić. Intuicja mi mówi, że nie będzie ciekawych materiałów - zapowiedział szef rządu. Także prezydent nie zostawił mediom wiele nadziei. - Strasznie byście pewnie chcieli, żeby była walka o krzesło, byłoby ciekawie. Ale będziecie się nudzić - deklarował Lech Kaczyński. Zobaczymy.
Czesi nie dają się przekonać...
Czesi z kolei tłumaczą, że to nieformalny, trzygodzinny szczyt i przy stole nie będzie miejsca ani czasu do zabrania głosu dla większej liczby osób niż po jednej na kraj UE.
Zasadę "jeden kraj - jeden uczestnik szczytu", potwierdzili w środę na spotkaniu w Brukseli ambasadorzy 27 państw UE, przygotowujący niedzielny szczyt. Tymczasem w Warszawie źródło w polskim rządzie powiedziało: - Cały czas naciskamy na prezydencję (czeską), żeby dostawili krzesło dla naszego prezydenta. Raz już odmówili.
...A prezydent leci
Z kolei prezydencki minister Mariusz Handzlik stwierdził, że Lech Kaczyński jedzie do Brukseli i weźmie udział w szczycie. W nieoficjalnych rozmowach Kancelaria Prezydenta podkreśla, że nie ma informacji, aby jednoczesny udział w szczycie prezydenta i premiera był problemem.
Donald Tusk powiedział we wtorek, że strona polska poinformowała już czeskie przewodnictwo, że na szczyt wybiera się nie tylko premier, ale także prezydent. Zapewnił, że rząd "podejmie starania", by to zgłoszenie zostało uwzględnione, również jeśli chodzi o liczbę miejsc dla polskiej delegacji przy stole obrad.
- Będą dwa krzesła, nie zawracajmy sobie tym głowy - dodał na antenie TVN24 szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.
Szczyt w Brukseli będzie dotyczył kryzysu finansowego i gospodarczego. Spotkanie ma mieć formę roboczego obiadu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24