Narodowy Fundusz Zdrowia wstrzymał wypłatę pieniędzy dla hospicjum w Augustowie. Powodem mają być nieprawidłowości finansowe, wykazane podczas kontroli zarządzonej przez Fundusz. - To skandal - przekonuje dyrekcja placówki. Odpiera zarzuty i zapowiada, że sprawę skieruje do sądu. Jednak według NFZ "sprawa może być jeszcze pozytywnie rozwiązana".
Zdaniem NFZ chodzi o nieprawidłowości związane z zawyżaniem rozliczeń świadczeń udzielonych przez Fundusz. Kara, którą musi zapłacić hospicjum, to ponad 400 tys. zł.
Wszystko dobrze
Jak mówi w TVN24 dyrektor hospicjum Krystyna Wilczewska, chodzi o tzw. skalę Barthel, na podstawie której kwalifikuje się pacjentów do zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego. - NFZ i ministerstwo zdrowia użyło tej skali jako narzędzia do ustalania stawki za dzień pobytu osoby w placówce - podkreśla dyrektor. I zapewnia, że w jej placówce ta skala była stosowana w sposób prawidłowy.
Zdaniem Wilczewskiej, dyrektor podlaskiego oddziału NFZ odrzucił wszelkie argumenty przedstawione przez hospicjum. - Nasi pacjenci zostali pozbawieni praktycznie wszystkiego. Jedzenie i leki będą zamawiane, ale nie będziemy mieli z czego zapłacić - dodaje dyrektor.
Jest szansa
NFZ informuje, że podejmował próbę polubownego załatwienia sprawy, ale ze strony hospicjum nie było odzewu. Wilczewska odrzuca te oskarżenia i zapewnia, że o sytuacji dowiedziała się pod koniec września, gdy sprawdziła stan konta zarządzanej przez siebie placówki.
Fundusz zapewnia jednak, że jest jeszcze szansa na łagodniejsze załatwienie sprawy. - Nadal jest możliwość wystąpienia do nas o rozłożenie kwoty na raty i my będziemy starali się tę prośbę pozytywnie rozstrzygnać - podkreśla Grzegorz Łojewski z podlaskiego NFZ.
W tej chwili hospicjum przebywa ponad 30 pacjentów. Część z nich objęta jest opieką paliatywną.
Autor: mn/fac / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24