O sytuacji uchodźców z Ukrainy oraz Białorusi mówiła w TVN24 zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich dr Hanna Machińska. - Jesteśmy wstrząśnięci tym, co się dzieje na Ukrainie, ale nie możemy też zapominać, że mamy drugą granicę, z Białorusią - podkreśliła. Jak mówiła, "nie mogą być dwie granice tak różnie traktowane w sensie prawnym i w sensie faktycznym". - Dzisiaj nie ulega wątpliwości, wszyscy to wiemy, że Białoruś jest współagresorem - dodała.
Straż Graniczna poinformowała, że od 24 lutego, czyli rozpoczęcia inwazji rosyjskiej na Ukrainę, do Polski wjechało ponad 2,1 miliona osób. Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska mówiła we wtorek w TVN24, że dużym problemem jest grupa ludzi, która nie ma jakiegoś konkretnego celu, do którego ma się udać. - Dotyczy to bardzo dużej grupy romskiej - dodała.
Relacja na żywo: Atak Rosji na Ukrainę. 27. dzień inwazji
Podkreśliła, że "to wymaga pewnych regulacji na poziomie państwa i Unii Europejskiej". Zaznaczyła, że większość uchodźców chciałaby pozostać w Polsce i trzeba im to zapewnić. Machińska dodała, że musi nastąpić odpowiednia relokacja. - Nie może być tak, że tylko duże miasta są pod ogromną presją, dlatego że duże miasta z tak dużą liczbą osób sobie nie poradzą. Musi być proporcjonalny podział i to wyraźnie musi być z góry zapowiedziane - mówiła.
- Ci, którzy nie mają żadnych możliwości, żadnego celu, konkretnego adresu, powinny być kierowane do mniejszych miast - oceniła. Dodała, że "jest też drugi problem, który dotyczy Unii Europejskiej". Jak powiedziała zastępczyni RPO, rozumie, że rząd zwróci się do UE o przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. - To musi być pewien system, który obejmie całą Europę - dodała.
Machińska: nie możemy zapominać, że mamy drugą granicę, z Białorusią
Machińska poruszyła także inny problem. Jak mówiła, "jesteśmy wstrząśnięci tym, co się dzieje na Ukrainie, ale nie możemy też zapominać, że mamy drugą granicę, z Białorusią". - W tej chwili w debacie publicznej zupełnie ten problem zszedł na plan dalszy a my dzień w dzień dostajemy informacje, wstrząsające wręcz - dodała.
- Ostatnio mamy informacje o przemieszczeniu się i dotarciu na terytorium Polski 17 osób, w tym dzieci - ( w wieku - red.) trzech, pięciu lat i niemowlęcia czterdziestodniowego. To jest dla nas problem taki, że nie mogą być dwie granice tak różnie traktowane w sensie prawnym i w sensie faktycznym - zaznaczyła zastępczyni RPO.
- Dostajemy pisma oficjalne, w których mówi się, że "na Białorusi nie toczą się żadne działania wojenne, nie ma żadnego oficjalnego stanowiska politycznego, z którego wynikałoby jasno, że kraj jest objęty działaniami zbrojnymi" - to jest cytat z pisma oficjalnego komendanta. W związku z tym zawracanie na teren Białorusi jest dopuszczalne - wskazała.
- Nie, nie jest dopuszczalne - podkreśliła Machińska. Dodała, że "dzisiaj nie ulega wątpliwości, wszyscy to wiemy, że Białoruś jest współagresorem". - Europejski Trybunał Praw Człowieka powiedział, że to jest państwo niebezpieczne i nie mamy prawa zawracania ludzi na terytorium państwa niebezpiecznego - dodała.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24