Dlaczego głównym celem jest okrążenie Kijowa? Jaką wartość bojową mają rosyjscy rezerwiści? Analiza generała Waldemara Skrzypczaka

Generał Waldemar Skrzypczak przeanalizował sytuację w Ukrainie
Generał Skrzypczak przeanalizował sytuację w Ukrainie (7.03.2022)
Źródło: TVN24

Rosjanie przegrupowują swoje siły na Ukrainie, pojawiły się doniesienia o powołaniu rezerwistów. To oznacza, że nowi żołnierze mogą się pojawić na froncie w ciągu czterech dni. Czy mogą realnie zagrozić ukraińskim wojskom? Analizuje były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak.

To już 12. doba inwazji Rosji na Ukrainę. Wedle najnowszych informacji, w nocy Rosjanie znów ostrzelali ukraińskie miasta. Na ich celowniku znalazły się Kijów, Charków, Mikołajów, Mariupol. Wciąż niepewna pozostaje kwestia utworzenia korytarzy humanitarnych, o których mowa jest już od kilku dni. Do tej pory dwukrotnie podejmowano próbę ewakuowania ludności cywilnej z Mariupola. Bezskutecznie. O utworzeniu korytarzy ewakuacyjnych rozmawiał z Władimirem Putinem prezydent Francji Emmanuel Macron.

Ale czy Ukraińcy będą chcieli z nich skorzystać, jeśli zgodnie z zapowiedziami, będą one prowadziły w kierunku Ukrainy i Białorusi? - Moim zdaniem to jest zagrywka Rosjan, którzy mają świadomość, że Ukraińcy nie pójdą w kierunku Rosji czy Białorusi. W związku z tym zostaną w miastach. Rosjanie powiedzą, że zrobili korytarze, ale Ukraińcy nie chcieli z nich skorzystać. Dalej będą dewastować miasta i zabijać cywili - powiedział w TVN24 były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak.

Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę

Rosjanie zbierają siły i przegrupowują oddziały?

W niedzielę pojawiły się doniesienia, według których Rosjanie przegrupowali swoje siły. Z kolei Ukraińcy bronią się i nie są w stanie wykonywać uderzeń kontrofensywnych. - Rosjanie podjęli kolejną próbę prowadzenia operacji zaczepnej, czyli takiej, jak dziesiątego dnia. Ale jedenastego dnia działań w zasadzie ich potencjał się wyczerpał. Nie mają możliwości prowadzenia operacji, ponieważ na wszystkich kierunkach zostali zatrzymani. Tak się stało na przykład w okolicach Połtawy. Generalnie wojska rosyjskie okrążają kluczowe miasta. Tam w ciągu ostatnich 12 dni ponieśli duże straty, osiągające nawet 30 do 40 procent stanów osobowych - powiedział generał Skrzypczak.

Według generała, te niepowodzenia sprawiają, że Rosjanie "redukują swoje siły do zadań okrążania i do blokowania wojsk ukraińskich" - Jednocześnie z informacji, które mamy z wywiadu, wynika, że Rosjanie dokonują mobilizacji rezerwistów. Nie do formowania jednostek, ale prawdopodobnie do uzupełnienia strat - tłumaczy.

Czytaj też: Nocny ostrzał rosyjskich wojsk w Mikołajowie

Czy taka sytuacja i nowe rosyjskie siły mogą realnie zagrozić Ukraińcom? - Jeżeli (Rosjanie) powołują rezerwistów, żeby uzupełnić stany osobowe, które walczyły na Ukrainie, to potrzebują na to około 4-5 dni. Ale wartość tych pododdziałów będzie znikoma, ponieważ to żołnierze, którzy nie są "ostrzelani" i nie byli przygotowywani przez ostatnie trzy miesiące. A co do Ukraińców, to odtworzyli grupy pancerno-zmechanizowane, którymi skutecznie rozbijają wojska rosyjskie między innymi w rejonie Kijowa, Charkowa i w kierunku na Sumy, gdzie wykonali kontrataki, które zatrzymały i rozbiły część wojsk Rosji - analizuje generał Skrzypczak.

Skrzypczak cały
Atak Rosji na Ukrainę. Generał Waldemar Skrzypczak analizuje sytuację w Ukrainie (7.03.2022)
Źródło: TVN24

Pierścień wokół Kijowa jeszcze się nie zacisnął

Jak wskazuje były dowódca Wojsk Lądowych, wygląda na to, że nadal głównym zamiarem Rosji jest okrążenie Kijowa. I to z różnych względów, zarówno tych politycznych, jak i militarnych. - Celem Rosjan jest dążyć, miejscowościami takimi jak Irpień, w kierunku południowym, w celu okrążenia Kijowa i połączenia ich z siłami idącymi od wschodu - tłumaczy Skrzypczak.

Dodaje, że na razie ta operacja "nie ma powodzenia z dwóch powodów". - Głównie dlatego, że Irpień i Bucza są silnie bronione, więc Rosjanie je demolują ogniem, a jednocześnie wojska ukraińskie z kierunku zachodniego cały czas dezorganizują działanie armii rosyjskiej - wskazuje generał. I dodaje: - Rosjanie nie mają w tej chwili możliwości potęgowania oblężenia w kierunku na Makarów i na południe od Kijowa, żeby zamknąć pierścień okrążenia. Moim zdaniem ten potencjał, który mają, nie pozwala im tak głęboko wejść, a Ukraińcy w tej chwili wprowadzają nowe siły. Prawdopodobnie mają zamiar atakowania zgrupowań rosyjskich.

Generał Waldemar Skrzypczak przeanalizował sytuację w Ukrainie
Generał Waldemar Skrzypczak przeanalizował sytuację w Ukrainie
Źródło: TVN24

To, że Rosjanie gdzieś są, nie oznacza, że kontrolują teren

Mapy są zawsze pewnym uproszczeniem. Na ile to jest tak, że tereny oznaczone na czerwono faktycznie są zajęte i kontrolowane przez Rosjan, a na ile to jest tylko schematyczne zaznaczenie sił rosyjskich? - Wychodzi na to, że Rosjanie panują tylko nad tymi terenami, gdzie stacjonuje ich wojsko. Natomiast ta przestrzeń operacyjna (oznaczona na mapie na czerwono – red.) nie jest wcale opanowana i tam się rodzi ukraińska partyzantka. Rosjanie mają problem ze wszystkim, i z logistyką, i z dowozem czegokolwiek, ponieważ partyzantka skutecznie rozbija kolumny rosyjskie. I te obrazki, które często widzimy w mediach, pokazujące spalone kolumny, to są często te kolumny, które dążą do walk z Ukraińcami - dodaje generał.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: