Atak terrorystów na Politechnikę Gdańską, negocjacje nie przynoszą rezultatu, bo część napastników zostaje w budynku. Do akcji musi wkroczyć jednostka specjalna - taki jest właśnie scenariusz ćwiczeń przed Euro 2012, w których brali udział żołnierze GROM oraz studenci Politechniki.
- Przygotowujemy naszych studentów do pracy w warunkach niebezpiecznych, w warunkach w których grożą im bądź to techniczne, bądź terrorystyczne zamachy - mówił prof. Jerzy Ejsmont z Politechniki Gdańskiej. Ćwiczenia są przeprowadzane w sposób bardzo realistyczny. Jak mówił Ejsmont, ostatnio w takiej akcji brały udział studentki, które były przetrzymywane cały wieczór i noc w bagażniku samochodu oraz na terenie stoczni, zamykane w szafkach ubraniowych, związywane i ”obrabiane psychicznie”.
Mimo że - jak mówi ppłk Ryszard Jankowski z Wojsk Specjalnych - zagrożenie atakami terrorystycznymi w kraju jest niewielkie, to jednak należy być na nie przygotowanym. - Spodziewamy się, że jeśli te zagrożenia terrorystyczne wystąpią, to właśnie wystąpią na obiektach użyteczności publicznej - przekonywał Jankowski. To jest główny powód, dlaczego ćwiczenia odbywają się w terenie, a nie na makietach i salach do ćwiczeń.
Ostrzeżenie dla terrorystów
Zaletą tego rodzaju akcji jest m.in. to, że ludzie mogą zobaczyć jak funkcjonuje GROM w przypadku działań antyterrorystycznych. - Jest to też swego rodzaju ostrzeżenie dla potencjalnych terrorystów - mówił płk Piotr Gąstal, dowódca jednostki wojskowej GROM.
Akcje na takich obiektach jak np. politechnika to jednak nie jedyne miejsce, gdzie interweniować może GROM. - Jesteśmy przygotowani do wykonywania również operacji w środowisku morskim - mówił Gąstal. Takie operacje polegają, jak mówił pułkownik, na opanowywaniu statków, promów i odbijaniu ich z rąk terrorystów i ewentualnym odbijaniu zakładników.
ab/tr
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24