Mateusz Morawiecki w artykule dla portalu Politico napisał, że prawda o II wojnie światowej stanowi integralną częścią dziedzictwa zjednoczonej Europy, która musi stanowczo przeciwstawić się zakłamywaniu historii XX wieku, jakiego dokonuje rosyjska propaganda. W odpowiedzi na te słowa, rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa napisała, że "to nie artykuł, ale prawdziwe samobójstwo: cztery strony, którymi premier Polski zabił w sobie człowieka".
W obszernym artykule opublikowanym we wtorek, w przededniu 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, szef polskiego rządu przedstawił szereg argumentów potwierdzających tezę, że podobnie jak w latach powojennych, gdy "sowiecka propaganda narzucała narrację o II wojnie światowej, (...) Rosja znowu podejmuje próby przedstawiania Związku Radzieckiego jako wyzwoliciela, który uwolnił świat od nazizmu".
W istocie jednak Związek Radziecki "ułatwił zadanie zbrodniczemu reżimowi nazistowskiemu i popełnił szereg własnych zbrodni, zarówno przed, jak i po wyzwoleniu Auschwitz" - wskazał Morawiecki.
"Próby odmalowywania Polski jako sprawcy, a nie ofiary, nie będą tolerowane"
Jak zaznaczył premier w artykule, sowiecka okupacja ciągnęła się 45 lat, kosztowała życie milionów ludzi, pozbawiła Polskę i Europę Środkową niepodległości oraz szansy na normalny rozwój ekonomiczny. Morawiecki zaznaczył, że w jej trakcie radziecki system starał się lansować swą tradycyjną narrację historyczną, dowodząc, że "ZSRR 'wyzwolił' Europę od nazizmu". Rzeczywista rola Moskwa i "podwójna okupacja Polski" była przy tym ignorowana, "ponieważ wchodziła ona w konflikt ze stalinowską propagandą tzw. wyzwolenia" - ocenił szef polskiego rządu.
Przedstawiając dziś znowu Związek Radziecki jako wyzwoliciela, "rosyjski prezydent Władimir Putin pomija milczeniem wojskową agresję Moskwy nie tylko wobec Polski, ale także wobec krajów bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii w czerwcu 1940 r. i decyzję o sprowokowaniu 'wojny zimowej' z Finlandią, trwającej od listopada 1939 do marca 1940 r." - napisał Morawiecki. Według niego ta wersja historii nie ma nic wspólnego z faktami, co więcej, "obraża pamięć milionów ofiar komunizmu".
Premier przypomniał, że "w rzeczywistości to właśnie sojusz zawarty przez nazistowskie Niemcy i ZSRR w 1939 roku utorował drogę i przyczynił się do zapoczątkowania II wojny światowej". "Trzecia Rzesza nie byłaby w stanie odbudować niemieckich zdolności obronnych bez dostaw surowców naturalnych z ZSRR i współpracy wojskowej z tym państwem" - napisał w artykule.
"Rosja próbuje na nowo pisać historię"
Ożywianie i instrumentalne wykorzystywanie kłamliwej narracji, jakie ma miejsce obecnie, gdy "Rosja usiłuje obarczyć Polskę i inne kraje europejskie odpowiedzialnością za współpracę z niemieckim dyktatorem Adolfem Hitlerem, przypomina dawne czasy" - ocenił Morawiecki. "Podejmowane ostatnio próby odmalowywania Polski jako sprawcy, a nie ofiary, nie będą tolerowane" - dodał.
"Kiedy świat obchodzi 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, Rosja próbuje na nowo pisać historię. (...) Wziąwszy pod uwagę, że Unia Europejska narodziła się z popiołów II wojny światowej, musimy strzec się dziś przed fałszywymi narracjami, które usiłuje się nam sprzedać" - napisał polski premier w artykule, w którym apeluje o wspólne, europejskie stanowisko wobec rosyjskich prób przeinaczania historii.
Zacharowa: cztery strony, którymi premier Polski zabił w sobie człowieka
W odpowiedzi na test Mateusza Morawieckiego rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa napisała we wtorek na Facebooku, że "poświęcając artykuł Holokaustowi, premier Polski czyni jego główną istotą kilka fałszywych tez. Jedna z nich, centralna, dotyczy '45 lat okupacji sowieckiej, która kosztowała życie milionów ludzi'. Kłamstwo i manipulacja stały się wiernymi współautorami polskich polityków dyskutujących na temat II wojny światowej".
Oświadczyła następnie, że po II wojnie światowej ZSRR "przystąpił do realizacji szerokiego programu odbudowy gospodarki" Polski i jego władze "działały bezinteresownie, niekiedy poświęcając własne interesy". To właśnie dzięki ZSRR, według Zacharowej, Polska otrzymała Ziemie Odzyskane i znalazła się wśród państw założycielskich ONZ.
"Inne straszne kłamstwo Morawieckiego polega na twierdzeniu, że Armia Czerwona w zasadzie 'nie wyzwalała' Warszawy" - napisała Zacharowa. "Ale i to nie jest dno. Poza granicą dobra i zła jest zdanie, że 'choć Armia Czerwona ostatecznie wyzwoliła obóz Auschwitz [Zacharowa używa nazwy Oświęcim - przyp. red.], to obóz mógł być oswobodzony już pół roku wcześniej'" - kontynuowała.
Przedstawicielka rosyjskiego MSZ przytoczyła następnie słowa wdzięczności dla Józefa Stalina przesłane - jak podała - przez generała Zygmunta Berlinga jesienią 1943 roku. W owym fragmencie mowa jest o wdzięczności za otaczanie troską Armii Polskiej w ZSRR i za "realizację naszego marzenia, by brać udział w walce przeciwko niemieckim ciemiężycielom Polski".
Na początku komentarza Zacharowa napisała, formułując zarzuty wobec artykułu Morawieckiego, że "osoba oficjalna pozwoliła sobie na podanie w wątpliwość wkładu Związku Radzieckiego w uratowanie świata przed nazizmem, gwiżdżąc na rezultaty trybunału w Norymberdze".
Zacharowa nazwała artykuł Morawieckiego "kolejną próbą pisania na nowo historii II wojny światowej". Skończyła swój komentarz słowami: "To nie artykuł, ale prawdziwe samobójstwo: cztery strony, którymi premier Polski zabił w sobie człowieka".
Źródło: PAP