W programie zdrowotnym umożliwiającym refundację in vitro znajdzie się opis przeprowadzania tej procedury, a środki na refundację będą pochodziły z rezerwy celowej resortu - poinformował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Podkreślił też, że program gwarantuje bezpieczeństwo pacjentów i zarodków.
Arłukowicz powiedział na konferencji prasowej, że wprowadzenie w życie programu zdrowotnego umożliwi monitoring ośrodków, które przeprowadzają in vitro. - Staraliśmy się zabezpieczyć wszystkie etapy przeprowadzania procedury - powiedział minister zdrowia. Podkreślił, że program zagwarantuje bezpieczeństwo par przystępujących do in vitro oraz stworzonych zarodków. Minister wyjaśnił, że do programu będą kwalifikowane pary, które przynajmniej rok leczyły niepłodność i to udokumentują.
Sam program zdrowotny powstanie na podstawie art. 48 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
"Gwarantujemy bezpieczeństwo"
Arłukowicz zaznaczył również, że program, w ramach którego będzie finansowane in vitro, gwarantuje bezpieczeństwo pacjentów i zarodków, ponieważ przystąpić do niego będą mogły tylko kliniki gwarantujące najwyższe europejskie standardy. - Chcielibyśmy zaproponować możliwość skorzystania z metody in vitro, podkreślam: zaproponować, a nikogo do tego nie zmuszać, przy zagwarantowaniu warunków bezpieczeństwa przy zastosowaniu tej procedury, po wyczerpaniu innych metod terapeutycznych. Chcemy zagwarantować najwyższy standard - podkreślił minister.
Dodał, że celem programu jest również poprawa skuteczności i efektywności leczenia metodą in vitro.
- Nasze analizy wskazują w sposób bardzo wyraźny, że uregulowanie tego opisanym dobrze programem spowoduje, że tak naprawdę odgrywać rolę w Polsce będą tylko kliniki leczące tą metodą w najwyższym standardzie - przekonywał. Arłukowicz przypomniał, że dzisiaj nie ma żadnych narzędzi, by przeprowadzać kontrole, sprawdzać, czy zabieg jest bezpieczny dla rodziców lub co się dzieje dalej z zarodkami.
- Zabezpieczamy i gwarantujemy bezpieczeństwo zarodków. Nie przystąpi do programu nikt, kto nie będzie w stanie sprostać zabezpieczeniu przyszłości wytworzonych zarodków - podkreślił minister zdrowia.
Arłukowicz dodał, że celem programu jest także wpływ na poprawę trendów demograficznych. - To także jest bardzo ważne przy procesach demograficznych, z którymi mamy obecnie do czynienia w Polsce - zaznaczył. - Chcemy, żeby wszyscy ci, którzy bardzo chcą mieć dziecko, mieli taką możliwość; aby wszyscy ci, którzy borykają się z problemem niepłodności, mogli niezależnie od zasobności portfela do tej metody przystąpić - dodał minister.
Program na trzy lata
Zgodnie z zapowiedzią premiera Donalda Tuska i ministra Arłukowicza in vitro będzie finansowane w ramach programu zdrowotnego.
Refundacja ma być dostępna dla par (nie tylko małżeństw), które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność.
Program przewidziany jest na trzy lata, ma objąć 15 tysięcy par. Koszt pierwszego pół roku funkcjonowania programu - od lipca do końca 2013 r. - to ok. 50 mln zł. W następnych latach ma to być kwota dwukrotnie wyższa. Premier zapowiedział, że dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która ma powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu.
Autor: MAC\mtom / Źródło: PAP