Pandemia samotności nie jest związana z żadną ideologią, ale z różnymi zjawiskami, które nas dotykają - mówił w "Tak jest" w TVN24 publicysta katolicki Tomasz Terlikowski. Socjolożka doktor Julita Czernecka zwróciła uwagę, że to, że ktoś jest singlem, nie oznacza, że jest egoistyczny i żyje w samotności.
- Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie, wbrew lansowanym dzisiaj najprzeróżniejszym ideologiom, począwszy od ideologii singli, która każe nam żyć jako samotne wyspy - powiedział w niedzielę metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski do rodzin w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Dodał, że "człowiek nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie" także wbrew "ideologiom gender i LGBT".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Arcybiskup Jędraszewski o życiu wbrew "lansowanym ideologiom singli", gender i LGBT >>>
- Ksiądz arcybiskup powiedział w typowy dla siebie sposób, czyli bardzo ostro, kontrowersyjnie, trochę wbijając szpilę - zupełnie niepotrzebnie - w osoby i postawił zupełnie poważny problem. Tu nie chodzi tylko o to, że jest zawieranych dużo mniej związków małżeńskich - co jest też dużym problemem dla Kościoła. Ta liczba spada nie tylko, jeśli chodzi o śluby kościelne, ale również cywilne. Istniejące związki są dużo mniej trwałe, stabilne, dużo łatwiej się rozpadają - i te formalne, jak i te nieformalne. Chodzi też o to, na co ostatnio zwracali uwagę bardzo mocno psycholodzy, czyli o pandemię samotności, którą widzimy, choćby w trakcie pandemii koronawirusa. Nie jest ona zawiązana z żadną ideologią, bo to słowo chyba było niepotrzebne, ale z różnymi zjawiskami, które nas dotykają - mówił w programie "Tak jest" TVN24 publicysta katolicki Tomasz Terlikowski.
Jednym z takich zjawisk, które wymienił, jest "zjawisko niedojrzałości". - Wiele kobiet, które ze mną rozmawiają, mówi, że nie znalazły na tyle dojrzałego mężczyzny, żeby móc się z nim związać - dodał. Ponadto zwrócił uwagę na bardzo powierzchowne relacje, którym "sprzyjają media społecznościowe".
Zdaniem Terlikowskiego, zjawisko samotności, "o którym warto rozmawiać i warto z niego szukać wyjścia", zainspirowało krakowskiego duchownego do "postawienia takiej tezy". Publicysta zwrócił uwagę, że "nie każda osoba samotna ulega tej ideologii czy temu zjawisku". - Od zawsze Kościół i społeczeństwo szanowały osoby, które wybierały samotność w imię jakiejś wartości - dodał.
Terlikowski przypomniał, że Kościół zawsze pozostawiał możliwość wyboru życia w samotności bądź w małżeństwie. Jednak jak mówił publicysta - chodzi o pewien styl życia. - Można być egoistą i egocentrykiem, niezdolnym do relacji, będąc w małżeństwie - zaznaczył.
- Sądzę, że ksiądz arcybiskup to miał na myśli. Niestety, powiedział to w taki sposób, że skupiamy się bardziej na formie niż na treści - ocenił Terlikowski.
"Nie istnieje ideologia singli"
Doktor Julita Czernecka, socjolożka z Uniwersytetu Łódzkiego, autorka książki "Wielkomiejscy single", która bada kwestie samotności w polskim społeczeństwie od 2002 roku, jako oczywistość uznała, że "nie istnieje ideologia singli".
- To są społeczno-kulturowe uwarunkowania. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego właściwie od dwóch dekad o życiu w pojedynkę mówimy, ale w sposób uproszczony i bardzo stereotypowy - stwierdziła badaczka.
Socjolożka zwróciła uwagę, że przyczyny singielstwa, jaki i single, przedstawiane są w sposób krzywdzący. Kreowany jest - jak mówiła - obraz singli, którzy są "egocentrykami, którzy nastawieni są na przyjemne korzystanie z życia, na przelotne związki".
- Moje badania, które prowadzę od 2002 roku, wskazują na zupełnie inny obraz singli, na pewno nie na taki jednowymiarowy. To są ludzie, którzy są bardzo często poranieni po poprzednich różnych relacjach, którzy na przykład byli nieszczęśliwe zakochani, którzy naoglądali się różnych związków bliskich, przyjaciół, rodziców i są na przykład romantykami, wierzą w miłość jedyną, do przysłowiowej grobowej deski - zwróciła uwagę.
- Z moich badań wynika, że bardzo wiele osób dąży do tego, żeby funkcjonować w związku stałym, stabilnym, szczęśliwym. To też są single, nie tylko 30-, 40- czy 50-letni - mówiła.
Czernecka: bycie singlem nie oznacza, że jest egoistyczny i nie zawsze żyje w samotności
Czernecka zaznaczyła, że ci, którzy być może zadowoleni są z życia w pojedynkę, to zazwyczaj młodzi ludzie, dla których jest to "okres przejścia, momentu w życiu". Badaczka zwróciła uwagę, że wielu mężczyzn w rozmowach z nią mówiło o potrzebie zbudowania zaplecza finansowego, żeby móc się zdecydować na stały związek.
Czernecka opowiadała o badaniach, dotyczących "singli na kwarantannie". - Jedna trzecia osób badanych, które żyją w pojedynkę, bardzo głęboko przeżyła ten czas - relacjonowała. Dodała, że te osoby "zapłaciły bardzo wysoką cenę za to, że żyją w pojedynkę".
- Jesteśmy istotami społecznymi i to, że ktoś jest singlem, nie oznacza, że jest egoistyczny i nie zawsze żyje w samotności. Jedna trzecia badanych wskazała, że dzięki mediom społecznościowym w czasie pandemii pogłębiła swoje relacje - mówiła.
- Te zjawiska, o których mówi pani doktor, tak samo dotykają osoby wierzące, jak i niewierzące - wtrącił Terlikowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24