Niemiecki sąd w Greifswaldzie w Meklemburgii-Pomorzu Przednim uznał, że antypolskie plakaty, które skrajnie prawicowa partia NPD wywiesiła w miejscowości Loecknitz niedaleko granicy z Polską, nie stanowią przestępstwa podżegania do nienawiści narodowej. Według niego do przyjęcia są takie hasła jak: "Granica zamknięta dla kryminalistów" i " Zatrzymać inwazję Polaków".
Ubolewanie nad decyzją sądu wyraził już minister sprwaw wewnętrznych Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Lorenz Caffier. - Kampania NPD godzi w ludzką godność oraz pokojowe współistnienie narodów, a poprzez to jest wymierzona w bezpieczeństwo i porządek publiczny - powiedział i nie wykluczył, że złoży odwołanie od wyroku.
Obok Zgorzelca też wiszą
- Jeśli podżeganie przeciwko innym narodowościom jest dozwolone, to najwidoczniej mamy do czynienia z lukami w prawie - oświadczył minister, cytowany przez niemieckie media.
Neonazistowska partia posłużyła się antypolskimi plakatami również w saksońskim Goerlitz, położonym na granicy z Polską. Także tam kampania wywołała oburzenie mieszkańców, ale prokuratura nie uznała działań NPD za sprzeczne z prawem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24