Angela Merkel przyjedzie do Warszawy po raz ostatni jako niemiecka kanclerz. W planie ma między innymi spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. Nie spotka się z kolei tego dnia z prezydentem. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch poinformował, że ze względu na wizytę Andrzeja Dudy na Śląsku zachodzi tu niezgodność kalendarza. - Myślę, że będzie okazja ze strony prezydenta, by złożyć wyrazy szacunku dla dokonań pani kanclerz - powiedział.
W sobotę niemiecka kanclerz Angela Merkel złoży wizytę w Warszawie. Spotka się między innymi z premierem Mateuszem Morawieckim. Będzie to zapewne jej ostatnia, jako urzędującej od 2005 roku kanclerz, w Polsce.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch pytany w piątek, czy prezydent Andrzej Duda spotka się z Angelą Merkel w Warszawie, odpowiedział, że "prezydent ma od lipca zaplanowany udział w obchodach rocznicy powstania śląskiej Solidarności i będzie tego dnia w Katowicach". Dodał, że "prośba o spotkanie z kanclerz Merkel wpłynęła niedawno".
Kumoch mówił także, że na piątek planowana jest rozmowa Dudy z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem poświęcona między innymi sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
O tę sprawę pytany był także w piątek w Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma-Dziewiąta szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Potwierdził, że prezydenta nie będzie od rana w Warszawie, bo tego dnia weźmie udział w obchodach rocznicy powstania śląskiej Solidarności. - Było to dawno zapowiedziane i taki sygnał był już dawno przekazany ambasadzie Niemiec - powiedział. Zwrócił uwagę, że jest to zbieg okoliczności i niezgodność kalendarza, a sprawa jest w nieuzasadniony sposób podgrzewana.
- Myślę, że będzie okazja ze strony prezydenta, by złożyć wyrazy szacunku dla dokonań pani kanclerz, która będzie opuszczać stanowisko - stwierdził.
Tusk: partnerem dla kanclerz Niemiec jest premier
O tę sprawę pytany był w piątkowym "Jeden na jeden" lider Platformy Obywatelskiej i były premier Donald Tusk. - Dyplomacja jest delikatną sztuką, nie chcę na wyrost krytykować prezydenta Dudy - powiedział.
Zwrócił uwagę, że jest to związane z protokołem dyplomatycznym. - Partnerem dla kanclerz czy kanclerza Niemiec, jeśli w przyszłości będzie to mężczyzna, jest w polskim ustroju premier, nie prezydent - wyjaśnił.
Źródło: TVN24, PAP