Andrzej Czuma zachował stołek. Po raz piąty

Głosowanie nad odwołaniem Czumy
Głosowanie nad odwołaniem Czumy
Źródło: TVN24, PAP

Za piątym podejściem znów nie udało się odwołać szefa komisji naciskowej Andrzeja Czumy. Tym razem były minister sprawiedliwości nie głosował sam na siebie, wystarczyło mu wsparcie posłów PO i PSL. Wniosek złożyła posłanka Marzena Wróbel (PiS).

Przeciwko wnioskowi głosowało 3 posłów, poparło go 2 posłów, Wróbel i Arkadiusz Mularczyk, nikt nie wstrzymał się od głosu. Czuma w głosowaniu nie uczestniczył.

"Tajemnicza narada" powodem odwołania

Zdaniem posłów PiS, Czuma nie powinien uczestniczyć w zaplanowanym pierwotnie na czwartek przesłuchaniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ponieważ był prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości w czasie, gdy rzeszowska prokuratura przedstawiła Kamińskiemu zarzuty dotyczące afery gruntowej. - W ich wyniku premier Donald Tusk odwołał Mariusza Kamińskiego - zaznaczyła Wróbel, uzasadniając w czwartek wniosek.

"Jak pan nie wie, to niech pan doczyta"

"Jak pan nie wie, to niech pan doczyta"

Posłanka PiS przywoływała też doniesienia, że 25 sierpnia odbyła się w Warszawie "tajemnicza narada" z udziałem prokuratorów z Rzeszowa w Prokuraturze Krajowej, a niedługo potem Kamińskiemu zostały postawione zarzuty. Wróbel uzasadniając wniosek powiedziała, że gdyby Czuma uczestniczył w pracach komisji, "zachodziłby konflikt interesów".

Czuma: próbujecie po raz piąty

Andrzej Czuma powiedział, że to kolejny wniosek o jego wykluczenie, w którym są podawane "te same okoliczności". Czuma zaznaczył, że prokurator generalny nie jest stroną procesową i nie nadzoruje bezpośrednio postępowań przygotowawczych. Dodał, że nic nie wie na temat narady prokuratorów 25 sierpnia.

Mularczyk pytał Czumę czy jest prawdą, że spotykał się jako prokurator generalny z Bogusławem Olewińskim, który w prokuraturze rzeszowskiej prowadził sprawę o posługiwanie się przez agentów CBA nielegalnymi dokumentami w tzw. aferze gruntowej. - Z czyjej inicjatywy? Co było przedmiotem rozmowy? Jakie były efekty rozmowy? - pytał Mularczyk.

Awantura i wyłączanie mikrofonów

Czuma wytłumaczył posłom, że wezwał Olewińskiego po tym, jak Mariusz Kamiński zwrócił się do niego z pismem, w którym zaznaczył, że niektórzy prokuratorzy skarżą się, że są na nich wywierane naciski. Czuma dodał, że całą sprawę przekazał do Prokuratury Krajowej, sam nie podjął żadnej decyzji.

Nie obyło się bez pyskówki. Posłowie PO i PSL z jednej strony, a PiS z drugie zarzucali sobie nawzajem zachowania niemerytoryczne i wykorzystywanie komisji do gier politycznych. Wiceszef komisji Leszek Deptuła (PSL) kilkakrotnie nawet wyłączał mikrofon Marzenie Wróbel.

Pyskówka na posiedzeniu komisji

Pyskówka na posiedzeniu komisji

Spór na posiedzeniu komisji

Przepychanka zaczęła się wczoraj. Wniosek o odwołanie Andrzeja Czumy zgłosił po raz kolejny Krzysztof Matyjaszczyk (Lewica): przypomniał, że ten jako były minister sprawiedliwości i prokurator generalny nadzorował prace wszystkich prokuratorów w kraju, w tym tych, którzy zajmowali się sprawami badanymi przez komisję.

Głosowania nie było, bo wnioskodawca jest na zwolnieniu. W reakcji na tę informację posłanka PiS Marzena Wróbel zgłosiła własny wniosek o wykluczenie Czumy z komisji ds. nacisków jeszcze przed przesłuchaniem Mariusza Kamińskiego.

Źródło: tvn24

Czytaj także: