W dosłownie dwóch słowach szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski odpowiedział na interpelację nowego wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza.
Tuż przed przejściem do resortu cyfryzacji na stanowisko wiceministra Adam Andruszkiewicz - jako poseł - 21 grudnia 2018 roku zwrócił się z interpelacją "w sprawie podsumowania prac Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w 2018 roku".
Andruszkiewicz pytał również, "które z tych prac są dla resortu priorytetowe?".
Na dwa pytania dostał dwie odpowiedzi. Każda zawierała się w jednym słowie.
Na pytanie o to, jak wygląda podsumowanie minister Jan Krzysztof Ardanowski odpowiedział, że "znakomicie", a na to dotyczące kwestii priorytetowych - że za takie uznawane są "wszystkie".
"To jest kabaret"
- Ja bym tutaj jeszcze dodał "cudownie". To jest pokazanie, że ktoś sobie robi z Polaków kabaret - komentował odpowiedź na interpelację Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że pan Andruszkiewicz jest teraz kolegą z rządu ministra. Ciekawe, czy jak się teraz spotkają na jakimś mniej lub bardziej formalnym spotkaniu, czy będą rozmawiać o tej interpelacji - zastanawiał się. - Przecież to jest kabaret, to już jest "Miś" - podsumował.
"Nie ma tu nic strasznego"
Odpowiedź ministra Ardanowskiego komentował też Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem "interpelacja była bardzo ogólna i pan minister może w tak żartobliwy sposób zwrócił uwagę, że może powinna być bardziej szczegółowa".
- Interpelacja jest korespondencją między posłem a ministrem, więc trzeba by zapytać posła, czy go ta odpowiedź usatysfakcjonowała. Ja myślę, że nie ma tu nic strasznego, że czasem można się uśmiechnąć i nad interpelacją, i nad odpowiedzią - stwierdził Horała.
Odmiennego zdania jest rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Jego zdaniem odpowiedź na interpelację Adama Andruszkiewicza "jest przejawem dużego lekceważenia".
- Rozumiem, gdyby skierowane to było do posła opozycji, a tutaj jeden minister pisze do drugiego ministra tego samego rządu - powiedział Jan Grabiec.
Andruszkiewicz 21 grudnia nie był jednak jeszcze ministrem.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24