Ok. 200 żołnierzy amerykańskiej kawalerii pancernej przybyło na poligon w Drawsku Pomorskim, gdzie będą ćwiczyć z polskimi pododdziałami – poinformował w piątek rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Artur Goławski. Łącznie w Polsce i krajach bałtyckich trenować będzie, przez trzy miesiące, blisko 600 żołnierzy USA.
Żołnierze amerykańskiej 1. Brygadowej Grupy Bojowej z 1. Dywizji Kawalerii Pancernej (1st Brigade Combat Team, 1st Cavalry Division) w piątek przybyli na poligon Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim. W następnych dniach nastąpią dostawy sprzętu: czołgów M1A Abrams, transporterów M2A3 Bradley oraz pojazdów wsparcia i zabezpieczenia. Do Drawska żołnierze i sprzęt przybywają z Fort Hood w Teksasie przez port w niemieckim Bremerhaven.
Wykorzystać obecność sojuszników
W najbliższych tygodniach Amerykanie będą prowadzić treningi własne, a także szkolić się wspólnie z pododdziałami 7. Brygady Obrony Wybrzeża.
- Nie wykluczamy udziału amerykańskich pancerniaków w ćwiczeniach z innymi naszymi jednostkami na pozostałych polskich poligonach. Zamierzamy wykorzystać obecność sojuszników do wszechstronnego doskonalenia procedur współdziałania bojowego głównie jednostek ciężkich - powiedział dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni pil. Lech Majewski. Przypomniał, że przedsięwzięcie jest realizacją planów ustalonych w sierpniu z dowódcą amerykańskich wojsk lądowych w Europie gen. broni Donaldem Campbellem.
Żołnierze zastąpią - skierowanych do Polski, na Litwę, Łotwę i do Estonii kilka miesięcy temu - spadochroniarzy ze 173. Brygady Piechoty (Powietrznodesantowej), na co dzień stacjonujących we Włoszech. Ich przybycie do naszego regionu było wyrazem bezpośredniego wsparcia sojuszniczego dla zaniepokojonych agresywnymi działaniami Rosji krajów wschodniej flanki NATO. Oprócz sił lądowych USA wysłały myśliwce wielozadaniowe F-16.
Na zakończenie pobytu w Polsce amerykańscy spadochroniarze, należący też do sił szybkiego reagowania NATO, wezmą udział w trwającym od środy ćwiczeniu - "Anakonda-14".
Pogłębić relacje
Jednostki 1. Dywizji Kawalerii (nazwa jest pozostałością historyczną) przybywają do Europy Wschodniej na prośbę Polski i krajów bałtyckich. Żołnierze mają pogłębić relacje między sojusznikami oraz zademonstrować amerykańskie zobowiązanie wobec sojuszników z NATO.
Pancerniacy zostaną w Polsce do końca roku, po czym zastąpią ich żołnierze 2. Pułku Kawalerii (2nd Cavalry Regiment) z kołowymi transporterami Stryker.
Możliwe, że w kolejnych rotacjach wezmą udział także pododdziały Gwardii Narodowej stanu Illinois, która od lat jest partnerem polskich Wojsk Lądowych, współdziałała z Polakami m.in. w Afganistanie.
- Zamierzamy rozwijać współpracę polsko-amerykańską, obejmując nią jak największą liczbę jednostek. Należy spodziewać się wspólnych szkoleń i ćwiczeń pancerniaków, artylerzystów, przeciwlotników, piechoty zmechanizowanej. Jestem przekonany, że planowane przedsięwzięcia znakomicie uzupełnią intensywną współpracę polsko-amerykańską prowadzoną w Siłach Powietrznych, Marynarce Wojennej i Wojskach Specjalnych – powiedział gen. Majewski.
- Naszym celem jest organizacja coraz bardziej skomplikowanych ćwiczeń formacji połączonych. To ważne w sytuacji, gdy wszystkie współczesne operacje wojskowe mają wymiar połączonych, tj. angażują kilka rodzajów sił zbrojnych: komandosów, lotników, piechotę, kawalerię pancerną czy marynarzy – podkreślił.
Rotacyjne ćwiczenia
Ćwiczenia rotacyjne Operation Atlantic Resolve są kolejną fazą ciągłej obecności w Polsce, do której zobowiązali się sojusznicy z NATO w wyniku agresji Rosji na Ukrainę. Jak głosi komunikat, "celem tej obecności jest zapewnienie sojuszników o gwarancji bezpieczeństwa (..) w obliczu zagrożeń dla bezpieczeństwa w regionie".
Na początku przyszłego roku amerykańskich czołgistów zastąpią inne oddziały pancerne. Tym razem będą to wozy opancerzone Stryker, z 2. Pułku Kawalerii, stacjonującego w Niemczech. Strykery to nowa generacja amerykańskich pojazdów bojowych, wokół których powstała nowa koncepcja lżej opancerzonych, za to wysoce mobilnych i zdolnych do szybkiego przerzutu brygad zmechanizowanych. Strykery poruszają się szybko po drogach i w terenie, mogą mieć zamontowane lekkie działa, moździerze i zestawy rakietowe, a w efekcie ich siła ognia nie ustępuje jednostkom czołgowym, przy o wiele niższych kosztach operacyjnych.
Autor: kło//rzw/kwoj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Army