Jeżeli ktoś chce się napić, to pójdzie na drugą stronę ulicy, tam są dwa sklepy przynajmniej, pójdzie do pokoju hotelowego i tyle - skomentował w "Tak jest" w TVN24 zniknięcie alkoholu z sejmowych lokali poseł Marek Jakubiak (Kukiz'15). - We wszystkich zakładach pracy w Polsce jest zakaz spożywania alkoholu i jedynym zakładem pracy, w którym można spożywać alkohol, jest Sejm. To wysuwa zły sygnał - ocenił z kolei wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
25 września Kancelaria Sejmu otrzymała informację o sprzedaży alkoholu w jednej z restauracji znajdujących się na terenie Sejmu. Zażądała jego wycofania z oferty i przedstawienia wyjaśnień przez restauratora - oświadczyło Centrum Informacyjne Sejmu. Kancelaria podejmuje w tej sprawie "stosowane kroki prawne".
Wicemarszałek Stanisław Tyszka z Kukiz '15 chce wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu na terenie Sejmu.
"Niebezpieczeństwa w Sejmie nie widzę"
Do tych zmian odnieśli się goście "Tak jest" w TVN24: Marek Jakubiak (Kukiz'15) i Andrzej Rozenek (były poseł SLD). Jakubiak uznał za lekkie nadużycie to, iż Kukiz'15 chce całkowitego zakazu.
- Jeżeli ktoś chce się napić, to pójdzie na drugą stronę ulicy, tam są dwa sklepy przynajmniej, przychodzi do pokoju hotelowego i tyle - wyjaśnił.
Zaznaczył, że nie widzi niebezpieczeństwa z powodu alkoholu w Sejmie. - Należy oddzielić jednak miejsca pracy poselskiej od tych, gdzie posłowie odpoczywają, czyli hotel i restauracja. Tam to już w normalnych warunkach wolnorynkowych powinno być - skomentował Jakubiak. - Alkohol jest dla ludzi oczywiście - dodał.
"Jestem przeciwnikiem zakazów"
Z kolei Andrzej Rozenek powiedział, że jest "przeciwnikiem zakazów". - W tym wypadku też każdy zakaz jest bez sensu. To jest kwestia kultury osobistej, tego, co człowiek wyniósł z domu i jak się zachowuje w miejscach publicznych - stwierdził.
- Oczywiście na sali plenarnej nie powinno się być pod wpływem alkoholu, nie powinno się głosować pod wpływem alkoholu, ale też nie powinno się jeść, jak niektórzy na sali plenarnej. To jest kwestia kultury i zachowania się w sposób adekwatny do miejsca - mówił Rozenek.
Jak powiedział, na podstawie swojej poprzedniej 4-letniej kadencji wydaje mu się, że alkohol jest zbyt częsty w polityce. - Czy to wpływa na jakość tego, co robią posłowie w Sejmie? Moim zdaniem nie, chociaż mogą być szczególne przypadki, gdzie naprawdę, jak się popatrzy na niektóre projekty ustaw, czy akty prawne, które wychodzą z Sejmu, to trudno uwierzyć, że ktoś w sposób całkowicie trzeźwy to przepuścił - skomentował były poseł SLD.
- Jak człowiek idzie do pracy, to obowiązują go pewne zasady. Ja w miejscu pracy nie mogę być nietrzeźwy. Tego samego bym oczekiwał od posłów. Oczywiście niekoniecznie przez narzucanie z góry zakazów, ale poprzez presję wyborców, mediów - tłumaczył.
Wtórował mu Marek Jakubiak, który stwierdził, że "jeżeli ktoś nosi ze sobą godność poselską, to musi się zachowywać odpowiednio".
Powiedział, że jest jedna rzecz, która go denerwuje w Sejmie - śmierdzące gabinety. - Niektóre gabinety śmierdzą papierosami. Jest tak, że przychodzą delegacje międzynarodowe do różnych pomieszczeń, śmierdzi papierochami, to jest niecywilizowane - mówił Jakubiak.
- Z całą pewnością mogę powiedzieć, że przez 2,5 roku nie widziałem problemu alkoholu w Sejmie - dodał.
- Obawiam się, że zakazy przyniosą odwrotny efekt. Jak wiemy, najbardziej pijane są te wesela, na których jest zakaz picia alkoholu. Może już zostawmy tak, jak jest, pilnując tego, żeby posłowie w miarę na trzeźwo uchwalali prawo, a to, co robią po godzinach w czasie prywatnym, to jest ich problem - podsumował Rozenek.
"To wysuwa zły sygnał"
Wcześniej w "Tak jest" w TVN24 w tej sprawie wypowiedzieli się wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) i wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
Pytana, czy zdarzyło się jej spożywać alkohol w budynku Sejmu, Dolniak odparła: - Ja, idąc do Sejmu, zajmuję się tam po prostu pracą i nie pijam alkoholu w Sejmie.
Z kolei Tyszka przyznał, że "zdarzyło mu się". - Przyznaje się bez bicia - powiedział. Jednak - jak dodał - jest przeciwnikiem sprzedaży alkoholu w Sejmie.
- We wszystkich zakładach pracy w Polsce jest zakaz spożywania alkoholu i jedynym zakładem pracy,w którym można spożywać alkohol, jest Sejm. Wysuwa zły sygnał - ocenił wicemarszałek.
Autor: KB/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24