Dulkiewicz o słowach prezydenta i ministra obrony na Westerplatte: nie chcę na nie odpowiadać

Aleksandra Dulkiewicz w "Faktach po Faktach"
Aleksandra Dulkiewicz w "Faktach po Faktach": 1 września jest po to, aby pochylić czoło nad wielką ofiarą ludności cywilnej

Nie mam ochoty odpowiadać na słowa prezydenta i ministra obrony narodowej, bo 1 września jest po to, aby oddać hołd, pochylić głowę nad bohaterskimi obrońcami Westerplatte, polskiego wybrzeża, wszystkich miejsc, w których nastąpił atak, ale także pochylić czoło nad wielką ofiarą ludności cywilnej. I to nie tylko Polaków - powiedziała w "Faktach po Faktach" prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Na gdańskim Westerplatte we wtorek nad ranem odbyły się obchody 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Głos zabrali między innymi prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Prezydent powiedział, że Westerplatte jest to miejsce, które "musi być godne i musi wyglądać godnie". Relacjonując swoją rozmowę z archeologami, którzy odnaleźli szczątki dziewięciu polskich żołnierzy poległych na Westerplatte, Duda zwrócił uwagę, że mówili mu "z bólem", że miejsce, w którym znaleźli te szczątki, "było zarośnięte, zachwaszczone, zanieczyszczone, zaśmiecone".

Minister obrony narodowej komentował wtorkowe obchody w rozmowie z radiową "Jedynką". - Przywróciliśmy powagę temu miejscu. To miejsce było zaniedbane przez lata - powiedział Błaszczak.

Dulkiewicz: 1 września jest po to, aby oddać hołd

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która nie mogła zabrać głosu podczas uroczystości na Westerplatte, została zapytana w "Faktach po Faktach", czy chciałaby odpowiedzieć na słowa prezydenta i szefa MON.

- Nie mam ochoty odpowiedzieć, bo 1 września jest po to, aby oddać hołd, pochylić głowę nad bohaterskimi obrońcami Westerplatte, polskiego wybrzeża, wszystkich miejsc, w których nastąpił atak, ale także pochylić czoło nad wielką ofiarą ludności cywilnej. I to nie tylko Polaków - odpowiedziała Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska zwróciła uwagę, że we wtorkowym wystąpieniu prezydenta Dudy zabrakło odwołania się do szerszego, międzynarodowego kontekstu. Zwróciła uwagę, że w przemówieniu głowy niemal 40-milionowego państwa "w środku Europy, w którym rozpoczęła się II wojna światowa - konflikt, który ogarnął cały świat", "ani razu nie padło słowo 'Europa' czy 'świat'".

- Nie wpisaliśmy się w narrację historyczną, w którą jako Polacy mamy pełne prawo się wpisywać - dodała.

Dulkiewicz: ważne abyśmy wyciągali wnioski
Źródło: TVN24

"Pokojowe dążenie do godnego życia, wolności i demokracji jest bardzo ważne"

Dulkiewicz wyjaśniła, że to, czego nie mogła powiedzieć o świcie na Westerplatte, starała się przekazać w różnych miejscach Gdańska, w których brała udział w uroczystościach.

- W tych wszystkich miejscach moi współpracownicy i ja mówiliśmy o tym, że oddajemy hołd i chylimy czoła przed bohaterami, którzy pewnie nie mieli innego wyboru, stanęli przed bardzo trudnym wyborem. Mówiliśmy też o tym, jak bardzo okropna jest wojna - wyjaśniła.

- Myślę, że bardzo ważne jest, żebyśmy w Polsce XXI wieku, Anno Domini 2020, wyciągali wnioski dotyczące tego, jak chcemy kształtować nasz byt codzienny i naszą teraźniejszość oraz przyszłość - podkreśliła.

Zaznaczyła, że "bardzo ważne jest to, żebyśmy bardzo głośno mówili, że nikt z nas nie chce wojny". - Pokojowe dążenie do godnego życia, wolności i demokracji jest bardzo ważne - dodała.

OGLĄDAJ TVN24 w INTERNECIE>>>

Prezydent Gdańska: ważne, by nie trzymać Solidarności w gablotach

W poniedziałek podczas uroczystości 40-lecia podpisania Porozumień Sierpniowych Dulkiewicz przed historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej pytała: - Kto ma dziś prawo do Solidarności, kto ma dziś prawo do tego dziedzictwa wreszcie, kto ma prawo do 21 postulatów, nie mówiąc już o tablicach?

W "Faktach po Faktach" prezydent Gdańska została poproszona o odpowiedź na pytanie, które wtedy zadała.

- Podobnie jak z 1 września, jak z patriotyzmem, tak pewnie jest i z Solidarnością. Chcę powiedzieć, że w sporze o dziedzictwo Solidarności aktywni są nie tylko ci, którzy tę Solidarność współtworzyli 40 lat temu. Ono także dzieli dzisiaj. To są nasze codzienne wybory, to jest solidarność żywa i codzienna. To jest solidarność wtedy, kiedy podejmujemy - świadomie lub nie - decyzje o tym, czy jesteśmy z drugim człowiekiem - mówiła.

- Ważne jest, żeby Solidarności nie trzymać w gablotach czy w jednym bądź drugim muzeum, ale żeby to była wartość żywa i praktykowana codziennie - zaznaczyła.

Prezydent Gdańska: ważne, by nie trzymać Solidarności w gablotach
Źródło: TVN24

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ W INTERNECIE >>>

Czytaj także: