Władza nadużyła swoich uprawnień, bowiem ujawniła materiały, które nie powinny być w moim przekonaniu ujawniane - stwierdził Aleksander Kwaśniewski. Komentował w tej sposób upublicznienie przez CBA materiałów ze śledztwa dotyczącego willi w Kazimierzu Dolnym, która rzekomo miała należeć do Kwaśniewskich. - Prawda jest taka, że ta willa nigdy nie była moja - przekonywał były prezydent.
Aleksander Kwaśniewski będzie we wtorek gościem "Kropki nad i" w TVN24, o godzinie 20.
Centralne Biuro Antykorupcyjne na podstawie decyzji Prokuratora Regionalnego w Katowicach udostępniło na początku lutego materiały ze śledztwa dotyczącego willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. To między innymi raport, protokoły przesłuchań i stenogramy rozmów telefonicznych. O ujawnienie materiałów wnioskował minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ocenił, że materiały wskazują, iż Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami nieruchomości i że to oni podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące domu w Kazimierzu Dolnym.
"W Polsce mamy do czynienia z bezprawiem, naruszaniem praw obywatelskich"
Aleksander Kwaśniewski skomentował ujawnienie dokumentów w rozmowie z reporterami TVN24 i "Faktów" TVN.
- Władza nadużyła swoich uprawnień w ostatnim czasie, bowiem ujawniła materiały, które nie powinny być w moim przekonaniu ujawniane" - ocenił. - A przynajmniej nie mogą być ujawniane tak jednostronnie. W dokumentach prokuratury są zarówno argumenty na rzecz tezy CBA, jak i na rzecz prawdy, czyli tego, co mówiłem, mówię i będę mówił. Ta willa nigdy nie była moją willą - podkreślił były prezydent.
W jego ocenie "w Polsce mamy do czynienia z bezprawiem, naruszaniem praw obywatelskich".
- Nasz kazus jest bardzo dobrym przykładem - dodał Kwaśniewski.
Kaczmarek "zaczął mówić prawdę, która jest niewygodna dla obozu rządzącego i mamy to, co mamy"
Pod koniec stycznia w TVN24 wyemitowany został reportaż "Superwizjera" TVN, w którym "agent Tomek" - czyli Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego - oskarżył między innymi ówczesnego szefa CBA, dziś szefa MSWiA i ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o to, że ten miał wywierać na niego naciski podczas operacji dotyczącej willi w Kazimierzu Dolnym. Według Kaczmarka dowody zebrane w czasie akcji są wynikiem "rozkazów i poleceń od Mariusza Kamińskiego" oraz jego ówczesnego zastępcy Macieja Wąsika.
Kwaśniewski mówił, że sprawa wilii to "kłótnia w rodzinie". - Uczucia wobec pana Kaczmarka w PiS-ie, w CBA, są niezwykle zawiedzione. To nie był tylko ich ulubiony agent, ale człowiek, który został wybrany posłem PiS-u, czyli dostał najwyższą z możliwych nagrodę. Ponieważ zdecydował się mówić prawdę, która jest niewygodna dla obozu rządzącego, to mamy to, co mamy. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć o co chodzi - stwierdził.
- A to, że my jesteśmy jakąś dodatkową ofiarą, to oni się tym nie przejmują. Od początku PiS chciał dezawuować zarówno nas osobiście, jak i czas mojej prezydentury. Leży to w głównym nurcie polityki historycznej PiS-u. Równie fałszywej i nieprawdziwej jak to, co dotyczy tej sprawy - dodał były prezydent.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24