Prawie 50 milionów złotych - takie dofinansowanie trafiło do dwóch firm meblarskich, które zajmowały się tworzeniem miejsc pracy dla więźniów. Centralne Biuro Antykorupcyjne podejrzewa, że w ramach tych dotacji mogło dochodzić do wyłudzeń. Agenci CBA weszli między innymi do zakładów karnych, by zabezpieczyć dokumentację w tej sprawie.
- Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Gdańsku pod nadzorem tamtejszej Prokuratury Regionalnej prowadzi śledztwo w sprawie inwestycji i rozliczeń wielomilionowego dofinansowania przyznanego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka na lata 2007-2013 - poinformował Piotr Kaczorek z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Poszkodowana Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
Funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację między innymi w zakładach karnych w Krzywańcu, Czarnem oraz Centralnym Zarządzie Służby Więziennictwa w Warszawie.
Jak dodał Piotr Kaczorek, chodzi o umowy podpisywane w połowie 2014 roku. Poszkodowana w tej sprawie ma być Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która przekazywała publiczne środki między innymi na tworzenie miejsc pracy dla więźniów.
"Zawyżanie kosztorysu na zakup maszyn i prace budowlane"
Agenci przeszukali biura i zabezpieczyli dokumentację związaną z tworzeniem hal produkcyjnych w zakładach karnych, w których więźniowie mieli składać meble. Śledczy podejrzewają, że w tej sprawie mogło dochodzić do nadużyć finansowych.
Jak podaje rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Maciej Załęski „nieprawidłowości polegały na zawyżaniu kosztów w realizacji inwestycji oraz na podawaniu nieprawdy w dokumentacji”.
Jeśli chodzi o osoby, które miały się dopuścić tych nieprawidłowości, procedury ustalające ich tożsamość nadal trwają. - Na dzień dzisiejszy w tej sprawie nie sformułowano zarzutów i żadne osoby nie zostały zatrzymane - wyjaśnił Załęski.
Według reporterów RMF można mówić o "zawyżaniu kosztorysu na zakup maszyn i prace budowlane", a właśnie na podstawie tych dokumentów przyznawano dofinansowanie firmom meblarskim. Marcin Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku przyznaje, że niewykluczone, iż chodzi o wyłudzenie unijnych środków. - Na dzień dzisiejszy bierzemy pod uwagę taką kwalifikację - wyjaśnił.
- Proceder dotyczył realizacji umów dofinansowanych ze środków unijnych dotyczących realizacji inwestycji, które między innymi były realizowane na terenie ośrodków penitencjarnych - dodał
Jak dodał, "ustalenia śledztwa obejmują kilkadziesiąt osób, które w różny sposób i na różnym etapie uczestniczyły w realizacji przedmiotowych kontraktów".
50 miejsc w całym kraju
W ramach śledztwa funkcjonariusze CBA z delegatur w Szczecinie, Białymstoku, Lublinie, Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach i Gdańsku zabezpieczyli dokumenty w ponad 50 miejscach, między innymi w firmach, które uzyskały dofinansowanie, oraz na przykład w Zakładzie Karnym w Krzywańcu, Zakładzie Karnym w Czarnem oraz Centralnym Zarządzie Służby Więziennictwa w Warszawie.
- Przeszukania miały miejsca w ponad 50 miejscach, w dwóch przypadkach były to zakłady karne, przeszukanie również miało miejsce w siedzibie Centralnego Zarządu Służby Więziennej - uzupełnić rzecznik Załęski.
Program Pracy Więźniów jest jednym z głównych programów wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Planowane jest, że do 2023 roku powstanie łącznie 40 hal produkcyjnych, w których będą pracować więźniowie.
Rzecznik prasowy zdementował doniesienia jakoby te nieprawidłowości miały cokolwiek wspólnego z rządowym programem. - Należy zdementować przede wszystkim, że te czynności nie dotyczą realizacji programu rządowego Praca Dla Więźniów. Dotyczą one tylko i wyłącznie nieprawidłowości, których dopuszczały się konkretne osoby, konkretne podmioty. Są to różne podmioty gospodarcze.
Autor: ar//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: cba.gov.pl