Afera taśmowa: mogą być nowe zarzuty i nowi podejrzani. "Nie wiadomo, kiedy się zakończy śledztwo"

Politycy byli podsłuchiwani m.in. w restauracji "Sowa & Przyjaciele"
Politycy byli podsłuchiwani m.in. w restauracji "Sowa & Przyjaciele"
Źródło: tvn24

Postępowania ws. podsłuchów mogą być poszerzone o kolejne zarzuty. Mogą też zostać postawione nie tylko osobom, które już je usłyszały, ale również innym - poinformowała po środowym posiedzeniu posłów komisji ds. służb specjalnych Elżbieta Radziszewska z PO. Dodała, że "w ciągu kilku dni czy kilku tygodni dowiemy się szerzej i więcej".

Z ok. 60 osób, które były nielegalnie podsłuchiwane w warszawskich restauracjach i których nagrania ma prokuratura, 18 złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - informowali po środowym posiedzeniu posłowie komisji ds. służb specjalnych.

Tym samym potwierdzają się wcześniejsze informacje tvn24.pl, według których eksperci naliczyli i zidentyfikowali już 62 potajemnie nagrane osoby, a liczba ta rośnie wraz z kolejnymi odsłuchanymi nagraniami (CZYTAJ WIĘCEJ).

Po wakacjach kolejne spotkanie z prokuratorami

Sejmowa komisja zapoznała się w środę na zamkniętym posiedzeniu z dotychczasowymi wynikami śledztwa w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków. Gośćmi posłów była prokurator prowadząca śledztwo Anna Hopfer i szefowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Julita Turyk. Prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który jest na urlopie, reprezentował szef jednego z wydziałów prokuratury generalnej.Po posiedzeniu prokuratorzy nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami, zasłaniając się tajemnicą śledztwa.Przewodniczący komisji Zbigniew Sosnowski (PSL) powiedział dziennikarzom, że w dotychczas zebranych materiałach prokuratury pojawia się ok. 60 nagranych nielegalnie osób. - Około 60 osób jest tam nagranych, niestety nie mogę powiedzieć kto. To jest tajemnica śledztwa. Część osób, które są pokrzywdzone w tej sprawie, nie wnosi do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - powiedział Sosnowski.Zapowiedział, że po wakacjach - w październiku - komisja ponownie spotka się z prokuratorami w tej sprawie. - PSL wielokrotnie wskazywało, że daje czas do końca wakacji i będzie chciało się zapoznać z efektami prac nad wyjaśnieniem afery podsłuchowej. Komisja też daje taki sygnał - stwierdził. Zaznaczył, że termin nie wynikał z deklaracji prokuratury, iż wtedy śledztwo się zakończy. - Podkreślano, że jest to śledztwo trudne, złożone i nie wiadomo kiedy się zakończy. To nasza polityczna decyzja, że wtedy chcemy ponownie zająć się sprawą - dodał.

Nowe informacje w ciągu kilku dni?

Elżbieta Radziszewska (PO) podkreśliła, że panie prokurator przy bardzo wielu pytaniach zasłaniały się tajemnicą śledztwa i komisja nie uzyskała informacji, które wybiegałyby ponad to, co wiadomo z informacji w mediach.- Rzeczywiście około 60 osób było podsłuchiwanych - potwierdziła i dodała, że nie wszystkie z tych osób skorzystały z prawa do uznania za poszkodowane w śledztwie.Jak relacjonowała Radziszewska, jedna z pań prokurator oceniła, że śledztwo potrwa jeszcze wiele tygodni, "dlatego, że są nowe wątki, prokuratura reaguje na informacje mediów, ale otrzymuje też wiele listów od różnych osób - w części są to materiały związane ze sprawą podsłuchową".- Prokurator nie udzieliła nam odpowiedzi, czy w najbliższym czasie będą stawiane dodatkowe zarzuty czy zmieniana kwalifikacja czynów. Natomiast jednoznacznie padło, że te postępowania mogą być poszerzone o zarzuty innego typu i stawiane nie tylko osobom, którym już je postawiono, ale również innym - powiedziała Radziszewska.Dodała, że "w ciągu kilku dni czy kilku tygodni dowiemy się szerzej i więcej". - O niektórych rzeczach nie mogę mówić, ponieważ były objęte klauzulą "tajne" - dodała.

PiS negatywnie o ABW

Marek Opioła (PiS) ocenił, że nadal ma wątpliwości co do podstaw prawnych działań ABW w tej sprawie. Przypomniał, że zarzuty postawione czterem podejrzanym dotyczą nielegalnego nagrywania rozmów i są zagrożone karą do 2 lat więzienia.

- To przedmiotowo nie jest sprawa dla ABW, tylko na przykład dla policji - podkreślił.Zaznaczył, że w środę posłowie zapisali w planie pracy komisji na drugie półrocze omówienie kwestii dotyczących mafii węglowej oraz pracy specjalnej grupy zajmującej się sprawą podsłuchów powołanej przez ABW i policyjne Centralne Biuro Śledcze.

Kto stoi za podsłuchami?

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów: Łukaszowi N. i Konradowi L.Drugie śledztwo praskiej prokuratury okręgowej dotyczy ujawnionej treści nielegalnie podsłuchanej rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Wszczęto je w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka.

Autor: nsz//rzw/zp / Źródło: PAP

Czytaj także: