Właściciel Getin Noble Banku Leszek Czarnecki wraz ze swoim pełnomocnikiem mecenasem Romanem Giertychem przyjechali do prokuratury w Katowicach. Prezes banku ma tam zeznawać w sprawie afery w Komisji Nadzoru Finansowego. - Dla mnie to przede wszystkim afera korupcyjna - mówił przed wejściem Czarnecki.
Czarnecki i Giertych przyjechali do prokuratury około godziny 10.35.
- Nie chcę wchodzić w politykę, mam nadzieję, że prokurator dogłębnie wyjaśni sprawę i znajdzie wszystkie osoby powiązane z tą sprawą - powiedział dziennikarzom prezes Getin Banku przed wejściem do budynku prokuratury.
Podkreślił jednocześnie, że jego zdaniem "to jest afera przede wszystkim korupcyjna".
Śledztwo prowadzi śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Według wcześniejszych informacji, Czarnecki miał składać zeznania w katowickiej prokuraturze w miniony piątek. Jak podała PK, termin przesunięto na poniedziałek na wniosek pełnomocnika Czarneckiego, mecenasa Romana Giertycha, który w czwartek przekazał, że jego klient przebywa za granicą.
Prokuratura wszczyna śledztwo, premier zobowiązuje służby do szybkiego działania
"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że według Czarneckiego Chrzanowski w marcu 2018 roku zaoferował przychylność dla jego banku w zamian za około 40 milionów złotych. Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Po publikacji "GW" Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął. O wszczęciu i objęciu osobistym nadzorem śledztwa poinformował tego samego dnia prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jako wstępną kwalifikację prawną przyjęto artykuł 231 paragraf 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek wieczorem z szefami prokuratury i służb specjalnych. Jak podała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, premier zobowiązał poszczególne instytucje do współpracy w celu szybkiego wyjaśnienia wszystkich aspektów sprawy.
W środę agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, któremu prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa, weszli do biura KNF i zabezpieczyli materiały dowodowe.
"Przychylność" za 40 milionów złotych
Według "GW" z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie wynika, że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo, złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tak zwanej stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank około miliarda złotych) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
Według publikacji "GW" w zamian za to Czarnecki miałby zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika - radcę prawnego Grzegorza Kowalczyka - którego sugerowane wynagrodzenie - jak opisywała gazeta "powiązane z wynikiem banku" - miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli około 40 milionów złotych. Według zawiadomienia, mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Chrzanowski miał wskazać Czarneckiemu na kartkę z napisem "1 procent".
Kowalczyk, który potwierdził, że zna Chrzanowskiego "prywatnie", stanowczo zaprzeczył, by rozmawiał z nim na ten temat i oświadczył, że jest zaskoczony użyciem jego nazwiska. W rozmowie z TVN24 potwierdził, że zasiada w radzie nadzorczej Plus Banku - taką propozycję złożył mu Chrzanowski i on się na to zgodził.
Wcześniej przez kilka miesięcy Kowalczyk zasiadał w radzie nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych, także po propozycji Chrzanowskiego.
Złoży w prokuraturze kolejną taśmę
Mecenas Giertych zapowiedział w sobotę na jednym z portali społecznościowych, że w poniedziałek złoży w prokuraturze kolejne nagranie rozmowy Leszka Czarneckiego z ówczesnym szefem KNF Markiem Chrzanowskim i innymi przedstawicielami Komisji Nadzoru Finansowego, które zostało zarejestrowane w lipcu.
Według Giertycha jednym z najważniejszych świadków, "którzy muszą być przesłuchani", będzie prezydent Andrzej Duda.
"W świetle deklaracji prezydenta RP, że popiera działania swego przedstawiciela w KNF staje bowiem zasadnicze pytanie: czy mieliśmy do czynienia z działaniami poszczególnych członków KNF, czy zabór banku był planem o charakterze polityczno-gospodarczym. Stąd jednym z najważniejszych świadków, którzy muszą być przesłuchani przez prokuraturę w Katowicach, będzie Andrzej Duda - prezydent RP" - napisał pełnomocnik Czarneckiego na Facebooku.
W niedzielę prezydencki minister Andrzej Dera powiedział, że jeśli prokuratura, a nie pan Giertych, uzna, że "Andrzej Duda ma zostać przesłuchany, to prezydent się stawi".
Autor: ads//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24